Otwarty patriotyzm :)

Wielkie święto polskich liberałów, czyli Kongres Wolności, skłonił mnie do kilku refleksji i wniosków. Wydaje się, że szczególnie ważnym i interesującym wątkiem tego wydarzenia był temat patriotyzmu, poruszony podczas panelu „Wolność wyboru patriotyzmu. Tożsamość polska, tożsamość europejska”. Dlaczego tak uważam? Patriotyzm to temat bardzo trudny, a jednocześnie niezwykle ważny dla liberałów. To jedno z pól dyskursu publicznego, który został nam całkowicie odebrany i zdeformowany przez środowiska endeckiej i konserwatywnej prawicy. Stało się tak być może dlatego, że opacznie interpretowaliśmy bliski nam cytat z Transatlantyku Gombrowicza: „(…)przezwyciężyć polskość. Rozluźnić to nasze poddanie się Polsce! Oderwać się choć trochę! Powstać z klęczek! Ujawnić, zalegalizować ten drugi biegun odczuwania, który każe jednostce bronić się przed narodem jak przed każdą zbiorową przemocą. Uzyskać – to najważniejsze – swobodę wobec formy polskiej, będąc Polakiem być jednak kimś obszerniejszym i wyższym od Polaka!”. To niestety w prosty sposób poprowadziło liberałów do odwrócenia się od dyskursu o patriotyzmie. Należy to uznać za strategiczny błąd.

Karolina Wigura w czasie wspomnianego Kongresu, a także na łamach „Kultury Liberalnej” podjęła próbę zdefiniowania nowego pojęcia, którym według niej powinni posługiwać się liberałowie. Nazwała go patriotyzmem sporu. Wigura powiedziała o nim: „byłby dyskusją o opiniach (a czasem także wielką debatą o podstawowych zasadach). Trochę na wzór amerykańskiego patriotyzmu, który definiowany jest nie poprzez określoną tożsamość etniczną czy religijną, ale przywiązanie do pewnego zestawu reguł”. Nie negując tej interesującej koncepcji, która zdecydowanie warta jest rozwinięcia, postaram się poszukać drogi do zdefiniowania patriotyzmu, która w sposób szerszy i bardziej kompleksowy odpowiadałaby potrzebom liberalizmu. Pozwolę sobie ją nazwać patriotyzmem otwartym.

Budując nowoczesny patriotyzm Polaków, powinniśmy przede wszystkim odrzucić jego element narodowy. Patriotyzm nie może prowadzić nas do wniosków, których efektem będzie zamykanie określonej grupy (narodowej, religijnej itd.) wobec grup, które funkcjonują poza nią. Patriotyzm nie może więc kreować postaw zamknięcia, lecz powinien zachęcać do postaw otwarcia, do budowy społeczeństwa otwartego. Nowy polski patriotyzm powinien być tożsamy i otwarty na Europę i patriotyzm europejski, tak aby Polacy czuli się w Europie jak w domu, który kochają i za którego losy również ponoszą odpowiedzialność. Otwarty patriotyzm powinien szukać swoich nowych mitów, które będą kształtować Polaków, jako ludzi gotowych do podejmowania wielkich wyzwań, pozytywnie myślących o świecie. Ludzi, którzy potrafią zwyciężać i są z tego dumni. Polska romantyczna martyrologia przegranych powstań, na której środowiska prawicowe, szczególnie często bliskie Prawu i Sprawiedliwości (ale nie tylko, Platforma nie jest tu przecież bez grzechu), usiłują budować patriotyzm, jest ślepą uliczką. Polacy, jeśli mają być dumni ze swojego kraju i swoich osiągnięć, muszą przestać myśleć o sobie w kategoriach wiecznych ofiar, przestać pielęgnować chwile wielkich traum, wielkich przegranych, doszukiwać się wiecznych spisków i przyczyn porażek na zewnątrz – w układzie, w spisku innych państw, w działalności wrogiej grupy – a nigdy w sobie. To się przekłada na codzienną mentalność naszego społeczeństwa. Jakże rzadko zastanawiamy się, co należy zmienić w naszym postępowaniu, aby odnieść sukces, a jak często snujemy rozważania, co uczynili „ci źli”, „ci inni”, którzy powodują, że przegrywamy. To jest fatalna spuścizna szkodliwego, źle rozumianego patriotyzmu.

Niezwykle ważna wydaje się być również zmiana podejścia do państwa. Pisał o tym profesor Jerzy Szacki w artykule O potrzebie patriotyzmu: „Kłopot z polskim patriotyzmem polega nade wszystko na tym, że ukształtował się on poza państwem, a poniekąd i przeciwko państwu, które – z wyjątkiem I Rzeczypospolitej, której naród był zresztą niezbyt państwotwórczy i ex definitione czysto szlachecki, oraz międzywojennego dwudziestolecia – było już to państwem zaborczym, już to państwem niepochodzącym z woli narodu, a więc słuchanym bardziej z konieczności niż potrzeby serca i przekonania”. Trzeba przełamać charakterystyczny stosunek Polaków do państwa, który z jednej strony jest skrajnie roszczeniowy, pełen oczekiwań, że państwo „musi” coś za mnie i dla mnie zrobić, a z drugiej charakteryzuje się całkowitym brakiem poczucia odpowiedzialności za państwo, wiecznym cwaniactwem i brakiem poszanowania prawa. Zjawisko to, na nieco innym gruncie, zaobserwował Bernard Lewis (co przytacza Racjonalista), który wskazując na przyczyny porażek państw islamskich, ukazał przykład Turcji. Stwierdził, że tureckie elity, wkraczając na drogę modernizacji, miały do wyboru koncepcję zachodnioeuropejskiego patriotyzmu opartego na wspólnotach połączonych prawem i autorytetem legalnej władzy oraz wschodnio- i środkowoeuropejskiego nacjonalizmu, który odwoływał się do więzów krwi, religii i języka. Ankara wybierając bliższe jej standardy „wschodnie” w dużym stopniu przegrała swoje reformy. Dlatego nowy polski patriotyzm powinien uczyć odpowiedzialności za państwo, które byłoby sprawne, ale bardzo ograniczone w swoich kompetencjach, powinien uczyć poszanowania prawa, które pozostawiałoby jak najwięcej przestrzeni wolności, a kiedy jest już obecne, powinno być dla każdego obywatela „świętością”.

Profesor Szacki we wspomnianym już artykule przywołuje również słowa Herlinga-Grudzińskiego: „Pisał on ooraz rodzeniu się miłości ojczyzny, która”. Jego zdaniem, owa „nabyta przez Polaków cicha cnota patriotyzmu jest zjawiskiem pozytywnym”. Nie jestem przekonany, czy ta cecha jest już przez Polaków nabyta, ale z pewnością istnieją pewne środowiska, które to rozumieją i starają się kultywować. Dlatego nie należy też zapominać o tym często pogardzanym wymiarze patriotyzmu, który polega na płaceniu podatków, pracy dla swojego miasta, wkładu w budowę społeczeństwa obywatelskiego. To warunek niewystarczający, ale konieczny dla postawy patriotyzmu otwartego!

Profesor Wojciech Sadurski powiedział podczas Kongresu Wolności, że patriotyzm to przede wszystkim miłość, miłość do ojczyzny. Pamiętajmy jednak, że patologiczna miłość, oparta na złych relacjach i zasadach często prowadzi do tragedii, do niewłaściwych postaw. Są też tacy, którzy z patologicznej miłości rezygnują, szukając innej. A to nie jest dobre rozwiązanie dla Polski. Chciałbym, aby polski patriotyzm przestał być endeckim, obciachowym, zamkniętym systemem wartości, w którym nie odnajdują się dziś rzesze młodych ludzi. Nie chcę wyznawać patologicznej miłości do mojego kraju, chcę wyznawać miłość zdrową, która będzie również utylitarnie służyła dla rozwoju kraju. Dyskutujmy więc o patriotyzmie nowoczesnym, o patriotyzmie otwartym, którego bardzo potrzebujemy.

Tekst ukazał się również w internetowym wydaniu Gazety Wyborczej

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies. Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia.

Akceptuję