Kreatywni i utalentowani generują rozwój (o ile mają swobodę działania) :)

Według licznych i dobrze udokumentowanych świadectw, na poziom rozwoju danej wspólnoty decydujący wpływ mają warunki jakie stwarza ona swoim najbardziej utalentowanym i kreatywnym uczestnikom. Jak stwierdza badacz i teoretyk klasy kreatywnej Richard Florida, „kluczowym wymiarem konkurencyjności gospodarczej jest zdolność do przyciągania, kultywowania i mobilizowania tego bogactwa”, jakim są kreatywni ludzie. Zatem to nie przeciętny poziom IQ miałby wpływ na poziom bogactwa społeczności, lecz warunki, jakie stwarza ona tym, którzy pod względem IQ się wyróżniają.

Nazwy bywają zresztą różne: klasa kreatywna, klasa intelektualna, klasa kognitywna. Wnioski formułowane na podstawie analizy wpływu wywieranego na społeczeństwo i jego rozwój przez owe intelektualne elity skłaniają do wskazania ich roli jako kluczowej. Jak piszą Burhan i jego współpracownicy, „rozliczne badania potwierdzają, że IQ klasy kreatywnej jest silnie powiązany z narodowym poziomem socjoekonomicznych osiągnięć mierzonych przez dochód narodowy, rozwój technologiczny, jakość instytucji, a nawet spadek przestępczości na danym obszarze. Badania te świadczą, że klasa intelektualna składa się z topowych liderów i kreatywnych elit, które prowadzą kraj do socjoekonomicznych przemian wraz z biegiem czasu. W związku z tym IQ klasy intelektualnej ma bardziej znaczący wpływ na rozwój socjoekonomiczny niż innych klas”.

Pozytywne i prorozwojowe oddziaływanie klasy intelektualnej przejawia się na wiele sposobów. „Ekonomiczna wolność, reguły i instytucje umożliwiające wolną gospodarkę, także zależą od klasy intelektualnej. Wygląda na to, że nie tylko dobrobyt, lecz nawet [sam – J.A.M.] kapitalizm zależy od rozmiaru i kognitywnego poziomu najwyżej uzdolnionej grupy w społeczeństwie” – stwierdza Heiner Rindermann. Proklamuje więc „kognitywny kapitalizm” jako optymalny model systemu i rozwoju ekonomicznego.

W innym opracowaniu, stworzonym wraz ze współpracownikami, wykazuje on, że ów pozytywny wpływ grupy najwyżej uzdolnionych (klasy kognitywnej) zostaje wzmocniony w warunkach ekonomicznej wolności. Oddziaływanie owej elity intelektualnej (kognitywnej) wyraża się w skorelowanych wskaźnikach innowacyjności, osiągnięć naukowych, konkurencyjności i dobrobytu (PKB). Wniosek: „zdolności poznawcze stymulują ekonomiczną produktywność, ale efekt ten jest wzmacniany w warunkach ekonomicznej wolności”. Konstatacje te znajdują potwierdzenie w licznych badaniach empirycznych, które wykazują negatywny związek między regulacyjnymi restrykcjami a przedsiębiorczą aktywnością. „To znaczy, że przedsiębiorcza aktywność rozkwita tylko, gdy regulacyjne restrykcje są zminimalizowane” – podsumowują Burhan i współpracownicy.

Można to zinterpretować w ten sposób, że w warunkach wolności ekonomicznej zdolności mogą się ujawniać i przynosić efekty bardziej swobodnie i wielorako. Jeśli najbardziej uzdolnieni mają swobodę wykazywania swych talentów, przysparza to najwyższych korzyści wspólnocie, w której żyją. Ale da się też dopowiedzieć, że tłamszenie, tłumienie, niedopuszczanie talentów do efektywnej aktywności ekonomicznej, prowadzi do zubożenia zbiorowości o te efekty ich aktywności, które w warunkach wolności byłyby możliwe do uzyskania. Arnold Toynbee uważał, że zablokowanie lub tylko zahamowanie procesu twórczej inspiracji, dokonywanej przez kreatywną mniejszość, powoduje upadek cywilizacji. Przykład systemu komunistycznego, doktrynalnie uniemożliwiającego efektywną aktywność ekonomiczną osób do niej uzdolnionych i prowadzącego w rezultacie do ekonomicznego fiaska, jest pod tym względem szczególnie wymowny.

Jak piszą Clark i Lee „przedsiębiorczość nie wystarczy aby zapewnić ekonomiczny rozwój. Mężczyźni i kobiety we wszystkich krajach posiadają ducha przedsiębiorczości, ale w zbyt wielu z nich leży on odłogiem. Aby te ziarna przedsiębiorczości zakiełkowały i wydały plon, muszą być zasilone mieszanką wolności i świadomej dyscypliny, które są możliwe tylko w wolnorynkowej gospodarce. Ta wolność i odpowiedzialność wzmacniają produktywność każdej ekonomicznej aktywności, lecz są absolutnie niezbędne dla urzeczywistnienia ekonomicznego rozwoju, który ta przedsiębiorczość może wytworzyć”.

Istnieją badania wykazujące, że na rozwój przedsiębiorczości istotny wpływ mają czynniki określające zakres ekonomicznych wolności, mierzony takimi parametrami jak stopień administracyjnych regulacji, rozmiar sektora państwowego (wyłączającego pewne obszary spod indywidualnej aktywności ekonomicznej), stabilność praw własności (wolności dysponowania nią), poziom regulacji polityki kredytowej (swoboda dostępu do kredytów), swoboda wymiany handlowej (zasięg potencjalnie dostępnych rynków). Ponieważ istnieją mierniki poziomu przedsiębiorczości (GEDI – Global Entrepreneurship Development Index; GEM – Global Entrepreneurship Monitor; COMPENDIA – mierzący poziom samozatrudnienia), a także liczne mierniki poziomu wolności ekonomicznych, zatem da się wykazać stopień korelacji między zakresem wolności ekonomicznych a poziomem przedsiębiorczości, który z kolei jest silnie związany z poziomem i tempem rozwoju ekonomicznego. Otóż te korelacje są empirycznie wykrywalne i wykazywalne.

[…]

Uwolnienie i efektywne spożytkowanie potencjału przedsiębiorczości, tkwiącego wśród członków danej wspólnoty, wymaga nie tylko wolności działania, czyli podejmowania decyzji co do aktywności ekonomicznej i jej form, lecz także swobodnego dostępu do informacji, zwłaszcza dotyczących kosztów, cen i potencjalnych zysków. To zaś jest możliwe jedynie w warunkach rynkowych, tylko one dają bowiem niezafałszowany obraz cen i wartości różnych dóbr. Zatem zależność między rynkiem a wolnością jest dwustronna. Do funkcjonowania rynku potrzebna jest wolność, ale możliwość właściwego korzystania z wolności zależy od swobody dostępu do informacji dostarczanych przez rynek.

Jak podkreślali przedstawiciele austriackiej szkoły ekonomii, system i struktura cen odzwierciedlają rozmaite właściwości i relacje uczestników procesów gospodarczych, a zatem dostarczają im szerokiego zakresu informacji, w tym umożliwiającego szacowanie oczekiwanego rezultatu przyszłych działań, a więc motywującego do ich podejmowania. Mises konstatował, że gdyby nawet socjalizm zwyciężył na całym świecie, to i tak trzeba byłoby zostawić jakąś enklawę wolnego rynku, aby wiedzieć, co ile naprawdę kosztuje. Tylko w warunkach wolności dostępu do informacji możliwe jest zoptymalizowanie decyzji – od kontraktowych do kooperacyjnych – a w rezultacie optymalizowanie wykorzystania zasobów będących do dyspozycji w danej zbiorowości. Dlatego przywołani tu autorzy włączają taką wolność do kategorii dóbr publicznych, przynosi ona bowiem pożytek całej wspólnocie.

Przy tym – co trzeba zaznaczyć – wyraźnie wskazują, że chodzi o wolność w sensie negatywnym, czyli wynikającą z braku barier i ograniczeń, a nie pozytywną, opartą na jakichś specjalnych formach urzeczywistniania, proklamowanych i wspieranych metodami urzędowo-administracyjnymi. Dlatego to wolny rynek jest jej gwarantem, a nie państwowe regulacje. Przytaczając rozmaite, czasami spekulacyjne próby wyjaśnienia przewagi cywilizacyjnego rozwoju, osiągniętej przez Europę, David Landes konstatuje: „w ostatecznym rozrachunku podkreśliłbym jednak rolę rynku. Przedsiębiorczość w Europie była swobodna. Innowacyjność sprawdzała się i opłacała”.

[…]

Brak wolności aktywnego podejmowania działalności gospodarczej oraz rynku dostarczającego informacji o różnych parametrach pozwalających optymalizować formy tej działalności, był z kolei źródłem niewydolności i upadku gospodarki centralnie planowanej. Ustalanie i kontrolowanie cen uchodziło za prerogatywę władców zarówno w średniowiecznym systemie feudalnym, jak i w nowożytnym systemie komunistycznym. W obu przypadkach skutki były opłakane.

Informacyjno-bodźcowa funkcja ceny jest jednym z najważniejszych pełnionych przez nią zadań. Pozarynkowe wpływanie na wysokość cen jest więc zakłócaniem informacji i osłabianiem bodźców do efektywnej aktywności ekonomicznej. Dezinformacja w ten sposób wywoływana prowadzi także do błędnych i w rezultacie szkodliwych decyzji, zwłaszcza dotyczących inwestycji i alokacji zasobów.

Należy przy tej okazji odnotować, że także skomplikowany i oparty na arbitralnych interpretacjach system podatkowy może być źródłem poważnych zakłóceń przepływu i treści informacji rynkowych, zaburzając ich wpływ na decyzje i działania podejmowane przez podmioty działające na rynku. Stąd dość powszechne postulaty neutralności podatków w stosunku do procesów rynkowych.

Ale efektywne wykorzystanie zasobów kapitału ludzkiego wymaga nie tylko swobody działania kognitywnych czy kreatywnych elit, lecz także wszystkich osób utalentowanych. Wyniki badań i analiz porównawczych przeprowadzonych w kilkunastu krajach pokazują, że alokacja talentów znacząco wpływa na wyniki ekonomiczne. Opublikowane niedawno rezultaty badań i analiz dotyczących sytuacji w USA, a obejmujących okres półwiecza, wykazały że zlikwidowanie istniejących tam niegdyś barier rasowych i genderowych w dostępie do różnych obszarów aktywności ekonomicznej, a tym samym swobodna alokacja talentów, przyczyniły się w 40% do wzrostu PKB w tym okresie.

Wszystkie takie dane są szczególnie istotne i wymowne, jeśli – jak np. w austriackiej szkole ekonomii – kategorie przedsiębiorcy rozumie się szeroko, obejmując nią wszystkich aktywnych uczestników rynku. Albo uznaje się wszystkie talenty za potencjalnie zdolne powiększać ekonomiczny dobrobyt wspólnoty. Optymalna alokacja talentów oznacza optymalne wykorzystanie kapitału ludzkiego.

Zatem, jak stwierdza Jerzy Hausner, „zasadniczą kwestią jest przemiana społeczna polegająca na tym, że liczni członkowie danej społeczności (społeczeństwa w przypadku skali kraju) nie są już tylko konsumentami, beneficjentami rozwoju, lecz stają się jego animatorami i aktywnie w nim uczestniczą. Co służy szeroko rozumianej kreatywności, w tym przedsiębiorczości, dzięki czemu dana społeczność (społeczeństwo) jest innowacyjna”.

Baumol, Litan i Schramm wymieniają cztery instytucjonalne gwarancje prowadzenia aktywnej działalności ekonomicznej jako warunki rozwoju gospodarczego:

  • łatwość podejmowania działalności ekonomicznej i porzucania tych jej form, które się nie sprawdziły;
  • instytucjonalne gwarancje nagrody dla tych, którzy podejmują aktywność społecznie użyteczną i brak oczekiwań, by ryzykowali swój czas i pieniądze na przedsięwzięcia, które tego nie zapewniają;
  • instytucjonalna eliminacja patologicznych (kryminalnych) form aktywności ekonomicznej;
  • instytucjonalne gwarancje dla swobodnej aktywności, przez niedopuszczanie do wykorzystywania osiągniętej pozycji (np. monopolistycznej), a więc utrzymywanie swobodnej konkurencji rynkowej.

Spełnienie tych warunków jest konieczne do urzeczywistnienia modelu gospodarczego, który owi autorzy nazywają „dobrym kapitalizmem” – optymalnego z punktu widzenia efektów ekonomicznych.

Landes formułuje podobne warunki charakteryzujące „idealne społeczeństwo wzrostu i rozwoju”. Społeczeństwo takie:

  • zapewnia szanse dla indywidualnej i zbiorowej przedsiębiorczości;
  • pozwala cieszyć się obywatelom i korzystać z owoców ich przedsiębiorczości;
  • gwarantuje prawo do wolności osobistej, broniąc go zarówno przed zakusami tyranii, jak i przed przestępczością i korupcją;
  • zapewnia uczciwy rząd, tak by uczestnicy gry ekonomicznej nie szukali korzyści i przywilejów poza rynkiem.

Jak zaznacza dalej, „nie byłoby to społeczeństwo równych udziałów, bo talenty nie są równo rozmieszczone, ale zmierzałoby do sprawiedliwszej dystrybucji dochodów niż tam, gdzie występują przywileje i protekcja”. Ale zaznacza też, że w takim systemie „podatki są niskie, rząd nie rości sobie zbytnich praw do społecznej nadwyżki”.

Można te warunki potraktować jako konieczne, lecz niewystarczające. Ale ich negowanie to „instytucjonalizacja hamulców” wzrostu.

Nieco podobne warunki instytucjonalne formułuje Leszek Balcerowicz jako konieczne do funkcjonowania „dobrego systemu”, zapewniającego „wysoką jakość życia”, obejmującą nie tylko bogactwo materialne, ale także uwolnienie od lęku, szeroki zakres możliwości samorealizacji i równość szans. Wymogi te to wolności obywatelskie, rządy prawa i wolność ekonomiczna. Ich przeciwieństwo (owe „instytucjonalne hamulce wzrostu”, o jakich pisał Landes) to nierówna ochrona prawa własności, deformująca rynkową konkurencję, nierówne możliwości startu (nierówność szans), polityczne przywileje dla pewnych kategorii uczestników rynku, niedemokratyczny system podejmowania decyzji politycznych.

Wolność prowadzenia aktywnej działalności ekonomicznej oznacza prawo dokonywania (innowacyjnych) zmian. „Wzrost jest oczywiście formą zmiany i nie jest możliwy tam, gdzie zmiana jest niedopuszczalna. Pomyślne wprowadzenie zmiany wymaga jednak bardzo dużej wolności eksperymentowania. Przyznawanie tego rodzaju wolności odbywa się pewnym kosztem i osoby kierujące społeczeństwem tracą poczucie kontroli, przyznając jak gdyby innym prawo do kształtowania przyszłości społeczeństwa. Większość dawnych i współczesnych społeczeństw nie dopuściła jednak do powstania takiej sytuacji. Tym samym nigdy nie udało im się wyjść z ubóstwa” – stwierdzają Rosenberg i Birdzell.

Taka jest cena braku wolności narzucanego lub podtrzymywanego z lęku przed utratą kontroli nad procesami ekonomicznymi i społecznymi.

János Kornai zanalizował niemal setkę najważniejszych dla poprawy standardu życia w XX wieku wynalazków i innowacji, dokonanych od czasu powstania Związku Sowieckiego (aby uwzględnić ewentualny wkład gospodarki socjalistycznej) oraz ich technologiczne zastosowania. Wszystkie powstały w państwach i warunkach kapitalistycznych. Co więcej, okres ich adaptowania przez naśladowców był o wiele krótszy w gospodarkach kapitalistycznych. „System kapitalistyczny stworzył więc wszystkie przełomowe innowacje i był o wiele szybszy w pozostałych aspektach procesu technologicznego – doświadczenie historyczne dostarcza na to niepodważalnych dowodów” – podsumowuje.

Powyższe uwagi pochodzą z książki Janusz A. Majcherka „Źródła bogactwa i biedy ludzi i ich wspólnot na nowo zanalizowane”, opublikowanej właśnie przez Wydawnictwo PWN.

 

Autor zdjęcia: Kvalifik

Fundacja Liberte! zaprasza na Igrzyska Wolności w Łodzi, 14 – 16.10.2022. Partnerem strategicznym wydarzenia jest Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji już wkrótce na: www.igrzyskawolnosci.pl

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies. Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia.

Akceptuję