Wezwanie wystosowane przez Marka Jakubiaka (działającego w imieniu spółki Browary Regionalne Jakubiak) do Fundacji Instytutu Reportażu (właściciela klubokawiarni Wrzenie Świata) dotyczy naprawienia szkody, jaką rzekomo wyrządziła spółce Marka Jakubiaka Fundacja, dopuszczając się czynu nieuczciwej konkurencji, który polegać miałby na „deprecjonowaniu produktów” i „namawianiu do niedokonywania ich promocji czy sprzedaży”.
Pan Jakubiak odwołał się do ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Z punktu widzenia tego aktu prawnego czynem nieuczciwej konkurencji może być każde działanie przedsiębiorcy sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli tylko zagraża lub narusza interes przedsiębiorcy.
Czynu takiego co do zasady dopuścić może się więc jedynie inny przedsiębiorca, co więcej zdaniem części prawników pomiędzy tymi podmiotami musi istnieć walka o pozycję rynkową (konkurencja). Już na tym etapie pojawia się wątpliwość co do tego, czy możemy mówić o czynie nieuczciwej konkurencji – chociaż Fundacja z całą pewnością jest przedsiębiorcą, spółka pana Jakubiaka również, to jednak podmioty te nie wydają się swoimi konkurentami – cele statutowe Fundacji nie pokrywają się z celami spółki – mówiąc kolokwialnie podmioty te działają w różnych „branżach”. To zaś może oznaczać, że w ogóle nie można mówić o konkurencji, tym bardziej o „nieuczciwej”. Na marginesie warto wskazać na wątpliwości, czy zachowanie polegające na wylewaniu piwa i wezwaniu do bojkotu można w ogóle przypisywać Fundacji, a tym samym czy pan Jakubiak swoje wezwanie skierował pod dobry adres.
Nawet jednak gdyby przyjąć, że podmioty te ze sobą konkurują, lub też, że czynu nieuczciwej konkurencji może się dopuścić przedsiębiorca, który nie konkuruje z innym, to żądania spółki wydają się pozbawione racji z jeszcze innego powodu. Żeby bowiem mówić o czynie nieuczciwej konkurencji musimy mieć do czynienia z działaniami bezprawnymi albo co najmniej niezgodnymi z dobrymi obyczajami.
Ocena zachowania Fundacji nie wskazuje, by zachowanie polegające na wylewaniu zakupionych wcześniej piw oraz wzywaniu do bojkotu konsumenckiego produktów spółki pana Jakubiaka były zachowaniami niezgodnymi z prawem lub też dobrymi obyczajami. Z całą pewnością przepis prawa nie zabrania wylewać kupionego wcześniej piwa do ścieku, choćby publicznie, nie wprowadza również zakazu bojkotu produktów danej firmy. Wręcz przeciwnie – zarówno Konstytucja i szereg umów międzynarodowych, jak i ustawy stoją na straży wolności słowa – można więc wręcz bronić tezy, że działanie Fundacji było w pełni uprawnione i stanowiło realizację praw podstawowych. Wydaje się, że również dobre obyczaje nie zostały w tym wypadku naruszone.
Hipsterski maoizm
Oceniając, czy zachowanie jest zgodne z obyczajowością, wziąć należy pod uwagę przyczyny takiego zachowania Fundacji – tj. m.in. wypowiedzi pana Jakubiaka dotyczące jego stosunku do homoseksualistów. Pan Jakubiak tymi wypowiedziami świadomie i celowo wystawił się na krytykę i ocenę – krytykę, która może być niejako proporcjonalna do tych wypowiedzi, zarówno w formie, jak i treści. Przedsiębiorca, który antagonizuje opinię publiczną, posuwa się do skandalu w celu propagowania swoich idei i przekonań, czy wręcz buduje swoją pozycję rynkową na (nie)sławie zyskiwanej w ten sposób (w myśl zasady, że nie ważne jak mówią, byle mówili), musi być przygotowany na to, że spotka się to z równie silną reakcją ze strony innych podmiotów, w tym w szczególności organizacji pozarządowych mających – poza celami czysto gospodarczymi – również pewne cele ogólnospołeczne – a takim podmiotem jest Fundacja.
Również samo żądanie zapłaty tzw. „pokutnego” na rzecz Muzeum Powstania Warszawskiego wydaje się wygórowane. Kwota 100 tysięcy złotych nie wydaje się „odpowiednia”. Ustawodawca zaś wymaga, żeby kwota ta taka właśnie była. O tym, co to znaczy, decydują między innymi takie kryteria, jak: rozmiar i częstotliwość naruszeń dokonanych przez danego przedsiębiorcę, krąg adresatów danego czynu, sposób działania sprawcy, rodzaj interesów, których dotyczyło naruszenie, stopień winy sprawcy, postać i zakres negatywnych konsekwencji wynikających z popełnionego czynu. Nawet gdyby uznać, że działanie Fundacji było czynem nieuczciwej konkurencji, to wydaje się, że wskazane wyżej okoliczności powinny raczej skutkować „symboliczną” kwotą, nie zaś kwotą, która zbliżona jest do wyniku finansowego Fundacji za jeden rok prowadzonej działalności.