Bronisławowi Geremkowi Europa była zawsze bardzo bliska. Nie tylko ta średniowieczna, której poświęcił swoją pracę badawczą, ale na każdym etapie, w każdym okresie. Mógł ze wszech miar nosić miano Europejczyka, jako że był zakorzeniony zarówno w Polsce, jak i w Europie. Dla niego Polska zawsze stanowiła część Europy.
Należy zatem uczcić i przypomnieć Wielkiego Europejczyka, jego rolę w najnowszej historii, jaką odegrał w kształtowaniu wspólnoty narodów europejskich.
Bronisław Geremek nie chciał, co niejednokrotnie mu przypisywano, „roztopienia” Polski i naszej polskiej tożsamości w tyglu współczesnej, zjednoczonej i „nijakiej” Europy. Chciał natomiast Polski silnej, mądrze zabierającej głos w sprawach europejskich i światowych. Zdawał sobie jednak sprawę ze skali tego wyzwania. Polska, która w 1989 r. rozpoczęła swoją mozolną drogę do demokracji i wolności, nie była przygotowana do wejścia do Europy takiej, jaka ukształtowała się pod naszą 40-letnią w niej nieobecność. Posługiwaliśmy się wówczas ogólnymi hasłami o konieczności zjednoczenia się z Europą, ale nie uświadamialiśmy sobie wówczas znaczenia i skomplikowania tego procesu ani naszego zapóźnienia względem Europy.
Przygotowaniem Polski do stawienia czoła wyzwaniom współczesnej Europy zajął się Sejm wybrany 4 czerwca 1989 r., tzw. Sejm okrągłostołowy. W tym Sejmie prof. Geremkowi przypadła niezwykle ważna rola, mianowicie kierowania Obywatelskim Klubem Parlamentarnym Solidarność. To ten Klub ? inicjator wszelkich przemian ? miał zerwać do końca „skorupę” poprzedniego systemu. Klub był bardzo niejednolity personalnie. Znaleźli się w nim ludzie, którzy przyszli z różnych ugrupowań, z różnych miejsc działalności opozycyjnej. Nie mieli z reguły za sobą doświadczenia w strukturach państwowych. Byli działaczami związkowymi, społecznymi, często wiecowymi. Stąd też prezentowali różne pomysły, dotyczące koniecznych przemian. Z chwilą wejścia do parlamentu należało zdecydowanie zmienić pewne metody i styl działania. Wielu posłów przyszło do tego Sejmu ze swoimi wyobrażeniami, ze swoimi marzeniami o nowej Polsce. A nie wszystkie można było zrealizować, tym bardziej od zaraz. Stąd też kluczowa rola przewodniczącego Klubu, poddawanego niejednokrotnie, z powodu niemożności realizowania pewnych pomysłów, ostrej krytyce. Profesor Geremek miał świadomość tych trudności. Sam też uczył się przechodzenia od podziemnej działalności opozycyjnej do oficjalnej działalności państwowej. Wiele słuchał, zwłaszcza, mogę to powiedzieć z własnego doświadczenia, głosu prawników. Pracowałam z nim od 1989 do 2001 r. Zdawał sobie sprawę, że bez dobrego fundamentu prawnego Polska, nie mając tak okrzepłej, ustabilizowanej tradycji prawnej jak inne państwa europejskie, będzie w stosunku do nich słabsza. Stąd też wielką wagę przywiązywał do rozwiązań legislacyjnych i do gwarancji praw dla każdego.
Był co prawda historykiem, ale miał niezwykłe wyczucie prawa. Wiedział, jak wiele zależy od dobrego prawodawstwa i jak łatwo można zepsuć wszystko niekorzystnymi rozwiązaniami prawnymi, tworzonymi ad hoc, dla doraźnej sytuacji, dla doraźnych rozliczeń. Stąd był tak zawsze ostrożny w przyjmowaniu nowych, nie zawsze przemyślanych, regulacji. Dlatego tak wiele czasu poświęcał na dyskusje, na wysłuchanie różnych argumentów. Chciał przyjąć jak najlepsze rozwiązanie. A przecież podjęcie decyzji nie było proste. Nie mieliśmy tego typu doświadczeń. Musieliśmy w wielu sprawach zawierzyć instynktowi. Pamiętam długie dysputy w wąskiej grupie z udziałem prof. Geremka na temat zmian ustrojowych w Polsce, nowej konstytucji, relacji pomiędzy prezydentem a premierem czy usytuowania prokuratury. Byłam w tym pierwszym Sejmie członkiem Komisji Ustawodawczej i Komisji Konstytucyjnej, na czele której stał Geremek. W każdej chwili mogliśmy skonsultować z nim dane sformułowanie. Zmuszał nas do myślenia i szukania argumentów. Zwłaszcza, kiedy dyskusja schodziła na bardzo specyficzne tematy prawnicze, takie jak różnica między pojęciami „demokratyczne państwo prawne” czy „państwo prawa”. Zawierzał argumentom prawników, dawał się przekonać. Bardzo często jednak skomplikowane formuły prawnicze zgłaszane przez ekspertów prostował i nadawał im konieczny polityczny charakter.
W tym pierwszym Sejmie okrągłostołowym ścierały się różne wizje. Choć nie przyjął on nowej konstytucji, dorobek tego Sejmu i roli Geremka jako przewodniczącego komisji pozostał. Część rozwiązań, które wówczas wypracowano, udało się w dużym stopniu wcielić w życie w okresie późniejszym.
Prawnicze doświadczenia prof. Geremka zostały w pełni wykorzystane, kiedy przewodniczył komisji parlamentarnej ds. przygotowania prawa polskiego do prawa europejskiego. Było to niewiarygodne wyzwanie. Dzięki jego umiejętności syntezy, także prawniczej, dało się w szybkim tempie zrobić postępy i przygotować znaczną część instrumentarium prawnego na dzień wejścia Polski do Unii Europejskiej. To było niczym jego ukoronowanie pracy parlamentarnej. Potem miał szanse kontynuowania swojej roli na forum Parlamentu Europejskiego.
* Consensus facit legem – „zgoda tworzy prawo”, sentencja łacińska
Tekst jest zapisem wystąpienia wygłoszonego w Rzymie w Accademia dei Lincei, na konferencji poświęconej pamięci Bronisława Geremka 21 kwietnia 2009. Tytuł i skróty od redakcji.