Czym jest ruch? Czy da się go ujarzmić, i jakie są granice formy – oto pytania, które postawił przed widzami spektakl a3 w wykonaniu łódzkiej grupy artystycznej Pracownia Fizyczna.
Pracownia Fizyczna powstała w lutym 2009-go roku przy łódzkiej Akademii Muzycznej. Projekt zrzesza studentów z kierunku Choreografia i Techniki Tańca oraz tancerzy działających w Łodzi. Kieruje nimi Jacek Owczarek, pod którego skrzydłami udało im się stworzyć rewelacyjnie przygotowany warsztat choreograficzny. Ich ostatni spektakl jest trzecią sztuką po Meandrującej rzece i Powyżej nieba. Dotychczas występy grupy spotykały się z aplauzem łódzkiej widowni, czego dowodem były tłumy widzów przybyłych 22-go lutego na premierę a3 w Centrum Edukacji Teatralnej.
Spektakl rozpoczyna się wejściem na scenę dziesięciorga aktorów, z których każdy ma możliwość zaprezentowania swojej definicji ruchu. Już po pierwszej scenie jawi się więc główny temat sztuki – ruch jako sposób funkcjonowania człowieka w świecie. Świetnie zaprezentowane figury choreograficzne ukazujące ruch wertykalny i horyzontalny, ujawniają naturalną formę – geometryczny kształt sześcianu w którym uwięzieni są tancerze. Mimo rozmaitych figur nie są w stanie przełamać granic jakie narzuciła im forma. Pojawia się element egzystencjalizmu, w którego centrum jest właśnie tragizm człowieka jako istoty wrzuconej, uwięzionej w formie, który wciąż podejmuje walkę z ograniczeniami, by zidentyfikować siebie, nie rozpłynąć się w chaosie wszechświata. Tą ciągłą walką w spektaklu a3 jest właśnie nieprzerwany ruch, który traktować można przecież nie tylko jako aktywność fizyczną, ale również jako intelektualną i moralną próbę przekroczenia granic samego siebie, granic niewidzialnego więzienia które tworzy świat (przez swoje ograniczenia fizyczne) i kultura (ograniczając duchowo) tworząca wciąż nowe przestrzenie szufladkujące ludzi.
Spektakl nie ukazuje jednostki osamotnionej w przekraczaniu formy. Na scenie do pojedynczego aktora co rusz dołączają inni, najpierw tworząc relacje partnerskie, a później społeczne. Niestety nie zawsze człowiek sportretowany przez młodych tancerzy jest chętny by przełamać swój egoizm. Kiedy jednak zdobywa się na to, indywidualne figury występujących dopełnią się, tworząc przemyślaną i miłą oku całość.
Za podkład muzyczny spektaklu służą utwory Meredith Monk&Robert Een – Facing North, Ester Brinkman i Dictafone, delikatnie współistniejące z aktywnością sceniczną i podkreślające choreografię grupy. w ostatniej scenie z głośników wypływa mantryczny przekaz: Ich bin ein machine. Ma on być wyrazem dehumanizacji człowieka, odebrania mu prawa do słabości i indywidualności, jego wizji jako niezłomnego androida, który mimo swej siły traci wolność. Właśnie scena finałowa jest jedyną nie współgrającą z podkładem dźwiękowym. Wbrew manifestowi wypływającemu z głośników, aktorzy wchodzą ze sobą w rozmaite relacje, w których próżno by oczekiwać matematycznego porządku i mechaniczności ruchów. Zamiast tego, na scenie króluje przemyślany chaos, energetyczność i młodzieńcza witalność.
W ten sposób a3 staje się prezentacją wizji ludzkiej egzystencji, egzystencji, która nie jest w stanie oderwać się od geometrycznej formy, w którą zamknięte jest ciało nieustannie jednak walczące o własną autonomię. Dzięki tej indywidualnej i zbiorowej aktywności, człowiek wciąż jest w stanie zachować wolność, by nie stać więźniem rzeczywistości.
Pozostaje oczekiwać dalszego rozwoju łódzkiego projektu, który choć działa dopiero rok, już zasługuje na docenienie. Miejmy nadzieję, że zapisze się na trwale na scenie artystycznej Łodzi.
a3; Pracownia Fizyczna; choreografia: J. Owczarek; taniec: M. Benesz, U. Borowiak, M. Jagodyńska, J. Jaworska, A. Klimiuk, K. Wolińska, P. Grala, W. Łaba, P. Skalski