Jakiś czas temu pewien angielski działacz lewicowy zapłacił grzywnę za gaździnę nielegalnie handlującą na Krupówkach. Pewnie myślał, że wspiera jakąś słuszną ideę i przeciwstawia się niesprawiedliwości. Jakoś jednak nie pomyślał, że jednocześnie paraliżuje wykonanie prawa, używając do tego środków finansowych, dopuszczając się czegoś zbliżonego w swej istocie do przekupstwa. Oto wykonanie prawa stało się nieskuteczne, dzięki datkowi finansowemu…
Sprawiedliwości oscypkowej stało się może zadość, ale idea praworządności, ucierpiała. Gaździnie się upiekło. A niech tam – być może publiczna kultura prawna jakoś to przeżyje. Zanosi się jednak na to, że upiecze się również Zbigniewowi Ziobrze, który otrzymał, jak wiadomo, ciężki wyrok za naruszenie dobrego imienia doc. Andrzeja Garlickiego. Oto PiS przebąkuje o jakiejś składce na kolegę, haniebnie pokrzywdzonego przez nie przejęty do końca sąd. Pragnę w związku z tym przypomnieć panom działaczom i paniom działaczkom partii o cokolwiek bombastycznej nazwie „Prawo i Sprawiedliwość”, że sprawiedliwość wymaga, aby prawo, w tym wyroki sądu, były wykonywane. Ktokolwiek sprzeciwia się postanowieniom sądu w inny sposób niż na drodze apelacji bądź słownej ich krytyki (bo wbrew obiegowym przesądom z wyrokami sądu jak najbardziej się dyskutuje), ten dopuszcza się naruszenia nie tylko zasady legalizmu, ale i porządku prawnego w ogólności. Nie wolno obezwładniać i ośmieszać wymiaru sprawiedliwości, odbierając skuteczność jego wyrokom poprzez umniejszanie ich dolegliwości. Jeśli nie wie tego lewicowa gaździna i prosty Anglik (lub odwrotnie), to pół biedy – jeśli nie wiedzą tego posłowie partii o nazwie „Prawo i Sprawiedliwość” oraz były minister sprawiedliwości i prawnik z zawodu, to sprawa staje się poważna. Być może wyrok wydany na Z. Ziobrę jest zbyt surowy. Niechaj apeluje, a posłowie PiS niechaj wspierają go lamentami. Jeśli jednak wyciągną koperty, wtenczas dopuszczą się aktu korupcji. Bo korupcja to nie tylko czyny zakazane przez prawo, ale również działania legalne, lecz psujące kulturę prawną i działalność instytucji.
I jeszcze jedno. Za PRL składano się na zapłacenie grzywien zasądzanych przez sądy w procesach przeciwko działaczom opozycji. Zrzutka na Ziobrę w wolnej Polsce byłaby żałosną karykaturą tej formy walki z opresyjnym państwem.