Definiowanie pojęcia „kultura polityczna” jest zależne od tego, na gruncie jakiej dyscypliny naukowej chcemy je zoperacjonalizować. W bardzo ogólny sposób można podzielić te obszary rozważań na mające swe źródła w teoriach: psychologicznych, socjologicznych i historycznych. Wszystkie one, przy zachowaniu pewnych terminologicznych i metodologicznych różnic, podkreślają jego analityczny charakter i użyteczność w procesie opisu społeczno-politycznych przemian.
Dla wyjaśniania tego, czym jest kultura polityczna, wpływowe okazały się tzw. psychologistyczne teorie kultury (reprezentowali je m.in.: Ralph Linton i Stanisław Ossowski). W połowie XX w. pojawiły się zatem nawiązujące do nich definicje kultury politycznej kładące nacisk na psychologię zachowań politycznych. Gabriel A. Almond i Bingham Powell definiowali kulturę polityczną jako całokształt indywidualnych postaw i orientacji politycznych uczestników danego systemu[1]. Rozumieli ją zatem jako mającą swój początek w sferze subiektywnej i oddziałującą na podstawy i znaczenie działań politycznych. Owe definicyjne „orientacje” mają wielopoziomową strukturę. Składają się na nie: komponenty poznawcze (wiedza na temat instytucji, idei i aktorów politycznych; naturalnie może to być również wiedza fałszywa, opierająca się na nieprawdziwych przesłankach), komponenty emocjonalne (sympatia, zaangażowanie bądź antypatia i słabe więzi w stosunku do obiektów politycznych), komponenty oceny (sądy i opinie wypowiadane na temat instytucji, idei i aktorów politycznych). Almond i Powell twierdzili ponadto, że oprócz owych wewnętrznych orientacji istotny jest też tzw. behawioralny komponent postawy, czyli to, w jaki sposób obywatele manifestują swoje przekonania. Istotną funkcję pełnią tu zatem swego rodzaju powszechne wzory orientacji, czyli częste i utrwalone reakcje obywateli w kontaktach z instytucjami. Wzory te w obrębie danej wspólnoty będą naturalnie zróżnicowane: inne, gdy mówimy o „zwykłych” obywatelach, a inne, gdy wypowiadamy się na temat elit władzy. To samo dotyczy przedmiotów naszej orientacji. Mogą nimi być bowiem systemy polityczne jako takie, ale również ich poszczególne instytucje, takie jakie: partie polityczne, Kościół katolicki, sejm, budżet, konstytucja czy programy wyborcze. Jak wspomniano wcześniej, podejście to reprezentuje nurt psychologistyczny w analizach politycznych. Dlatego też tym, co poddaje się tu krytyce, są założenia o charakterze metodologicznym i interpretacyjnym, w których subiektywnym opiniom przypisuje się wiążącą rolę przy orzekaniu na temat nadawania znaczeń działaniom politycznym.
Aaron Wildavsky i David M. Rosen próbowali poszerzać znaczenie kultury politycznej[2]. Rozumieli pod tym pojęciem zespół czynników warunkujących określony kształt reżimu politycznego. W opisie kultury politycznej akcentowali rolę związku między typem systemu politycznego i rodzajem politycznego przywództwa. I tak np. despotyczne przywództwo jest charakterystyczne dla kultur fatalistycznych z dominującą rolą zewnętrznych mechanizmów kontroli społecznej. W tego typu wspólnocie ład utrzymywany jest za pomocą dużej liczby nakazów, które jej członkom jawią się jako nieuchronne i niepodważalne. Powoduje to między innymi osłabienie więzi w obrębie zbiorowości. Inaczej jest przy okazji przywództwa charyzmatycznego, gdzie mamy do czynienia ze wspólnotami znacznie bardziej egalitarnymi. Do działania (i posłuszeństwa) nie potrzeba wtedy katalogu nakazów. Zastępuje je wiara w słuszność działania przywódcy, któremu zbiorowość przypisuje atrybut charyzmy. Trzeci typ przywództwa, określany jako pozycyjny, charakteryzuje kultury hierarchiczne. W tym przypadku w społeczeństwie istnieje również duża liczba nakazów i rozbudowany system aksjonormatywny, ale stanowi to ograniczenie zarówno dla rządzonych, jak i rządzących. Wreszcie czwarty typ – nazwany metaforycznie „meteorytem” – jest stosunkowo najszerzej rozpowszechniony. Dotyczy tzw. reżimów rynkowych, gdzie mamy do czynienia z dominacją postaw indywidualistycznych nad wspólnotowymi. W tym wypadku istotne stają się interesy łączące członków zbiorowości, w tym rodzaj specyficznego kontraktu, jaki zawierany jest między rządzącymi i rządzonymi. Władza ma charakter ograniczony, bywa krótkotrwała (kadencyjna) i przekazywana jest na z góry określony czas.
Tego rodzaju koncepcje, określane jako socjologizujące, za kluczowe uważają zmienne kulturowe wpływające na formę relacji w ramach systemu politycznego. Dlatego między innymi przy opisie kultury politycznej nowoczesnych społeczeństw demokratycznych wskazuje się, że po pierwsze reguły dystrybucji dóbr w takich wspólnotach mają charakter otwarty (brak wyraźnego uprzywilejowania którejś z jej grup, zwłaszcza jeśli odbyłoby się to wbrew stanowisku je członków), po drugie alokacja dóbr opiera się na osiągnięciach i nie jest z góry przypisana do określonych pozycji w obrębie struktury społecznej, po trzecie zaś mobilizacja społeczna opiera się na umiejętnym wykorzystywaniu społecznego i politycznego wpływu, a nie siły[3]. To być może miała na myśli Hannah Arendt, kiedy pisała, że władza potrzebuje legitymizacji, a nie usprawiedliwienia.
Część badaczy kultury politycznej starała się poszerzać pulę zmiennych, które powinny być brane pod uwagę przy opisie jej modelu. Marek Sobolewski postuluje zatem, żeby pod pojęciem kultury politycznej rozumieć postawy wobec polityki wszystkich uczestniczących w systemie politycznym[4]. Podstawowego znaczenie w tym przypadku nabiera relacja rządzący–rządzeni. Wspomniane postawy uczestników systemu, w zasadzie zaś to, jak są ukształtowane, to efekt wielu zmiennych. Przede wszystkim istotne jest, czy obywatele postrzegają siebie podmiotowo (mają poczucie wpływu na otaczającą ich rzeczywistość), czy też przedmiotowo (są przekonani, że nie mają wpływu na to, co dzieje się w ich otoczeniu). Może mieć to przełożenie na zasady, jakimi kierują się w swoich zachowaniach politycznych, na to, czy potrafią z sobą kooperować, czy raczej dominuje między nimi rywalizacja. Kolejną grupą zmiennych są zasady i wartości wpisane w działanie systemu politycznego. Chodzi tu de facto o rudymenty – a zatem odpowiedzi na pytania: „Czym jest prawda, sprawiedliwość, godność?”. Kto i na jakiej podstawie nadaje znaczenie tym pojęciom oraz w jakim stopniu i formie są one obecne w stanowionym prawie? Kolejnym czynnikiem są metody sprawowania władzy. To może wydać się banalne, ale jest ważne, czy rządzący działają zgodnie z prawem, i to, w jakiej formie biorą pod uwagę opinię obywateli. W systemach demokratycznych można się zastanawiać, na ile uczestniczący w stosunkach władzy są świadomi tzw. zasady izonomii, głoszącej, że prawo stanowią ci, którzy potem będą go przestrzegać. Jesteśmy przecież wobec prawa równi i mamy równy dostęp do władzy. Model kultury politycznej będzie zatem zależny w poszczególnych społeczeństwach od poziomu wiedzy o polityce, zainteresowania nią, znajomości pewnych faktów. Jeśli obywatele znają zasady gry politycznej, łatwiej im będzie owe zasady oceniać, podtrzymywać bądź zmieniać.
Wyróżniane w analizach kultury politycznej ujęcie historyczne koncentruje się nie tyle na tym, czym ona jest, ale na tym, jaka jest. Wiąże się z próbą opisu kultury politycznej w odniesieniu do poszczególnych epok, ich kontekstu, charakteru instytucji, reguł prawa. Kultura polityczna jest dynamiczna. Jej przekształcenia wynikają ze zmian ustrojowo-politycznych i przemian ideologicznych. Interesująca jest w tym względzie propozycja Marcin Króla – historyka idei. Przyjmuje on, iż na kulturę polityczną składają się: wszystkie tradycje, zwyczajowe i nowo powstałe oraz już utrwalone zasady w życiu publicznym[5]. Aby móc coś powiedzieć na temat kultury politycznej, należy skoncentrować się na stosunku obywateli do prawa oraz na tym, jak uczestnicy systemu politycznego posługują się prawem. Analizie powinien zatem zostać poddany sposób wprowadzania i ogłaszania decyzji administracyjnych. Interesującym problem mogą się w tym wypadku okazać działania zmierzające do większego uczestnictwa obywateli w procesie podejmowania decyzji, o czym mówi się np. przy okazji budżetów partycypacyjnych.
Kulturę polityczną kształtuje również ideologia. To ona dostarcza języka do opisu świata i tworzy ramy kultury symbolicznej (działa to też w drugą stronę, gdyż ramy dla ideologii dookreśla kultura symboliczna, na którą składają się m.in. symbole, idee i przekonania, co za pośrednictwem symbolicznej komunikacji wpływa na to, jak ideologie opisują świat, zrównując przykładowo prawo boskie z zasadami konstytucji czy traktując nierówności społeczne jako naturalne i niezbywalne). Tym samym w bardzo wyraźny sposób wpływa na życie jednostek. Dlatego m.in. jednym z najważniejszych obecnie przedmiotów badań nad kulturą polityczną jest język. Nie chodzi tu jednak o czytanie z wypiekami na twarzy transkrypcji sensacyjnych taśm. Forma i treść tych rozmów naturalnie mówi nam „coś” o kulturze politycznej, ale pisząc o badaniu języka, mam na myśli coś więcej. Język polityki jest bowiem odbiciem wartości kulturowych. Analiza dyskursu politycznego (i polityki) dostarcza nam informacji o strategiach dyskursywnych, narracjach obecnych w świecie polityki. To w języku spotyka się struktura i podmiotowa sprawczość wpływająca na kulturową reprodukcję. W nim artykułują się ideologia, dominujące mity i narracje rekonstruujące (bądź dekomponujące) naszą kulturę polityczną.
Kolejnym problemem jest wartościowanie kultury politycznej. Czy można mówić o tym, że jakiś typ (model) kultury politycznej jest lepszy od innego? Jeśli w tym przypadku zaakceptujemy założenie, że modele możemy nie tylko różnicować, lecz także wartościować, to oznacza, że jesteśmy w stanie zidentyfikować i wskazać, które zjawiska, instytucje czy prawa są dla kultury politycznej dysfunkcjonalne i należy je eliminować, a które eufunkcjonalne i należy je reprodukować. Może to rodzić tendencje konformistyczne i w jakimś sensie uniwersalizujące, zmierzające do replikowania najlepszego modelu kultury politycznej w różnych społeczeństwach. Warto tu wspomnieć o pojęciu „demokracja naśladowcza”, którym posługiwał się Atul Kohli. W państwach realizujących ten typ demokracji ustrój jest pochodną reżimu innych państw. Takie demokracje nie są zatem konsekwencją rozwoju kapitalizmu na wzór zachodni. O krajach tych Kohli pisze jako o spóźnionych przybyszach naśladujących kraje wysokorozwinięte[6]. Jednak zmiany, jakich doświadczają, przebiegają wedle odmiennych sekwencji i wzorów wynikających z zupełnie różnych kontekstów i sytuacji polityczno-gospodarczej, w jakiej państwa te znalazły się wskutek upadku starych systemów. Taka sytuacja dotyczyła również naszego kraju. Przemiany transformacyjne, których doświadczamy od końca lat 80., odbywają się nie wedle oryginalnych i autorskich programów powstałych nad Wisłą, ale są to raczej próby realizacji długotrwałego planu adaptacyjnego dotyczącego dostosowania naszej gospodarki i instytucji politycznych do reguł panujących w rozwiniętym, demokratycznym świecie (gdyby w ten idylliczny sposób go opisać). Dotyczy to również samego kapitalizmu jako ideologii i modelu gospodarowania, który odmiennie niż w zachodnim świecie nie ma u nas charakteru oddolnego i w pewnym sensie spontanicznego, ale jest rezultatem odgórnie planowanych reform, które wymagały przystosowania się do nowych reguł dużych części społeczeństwa (zdaniem niektórych, np. Petera Sloterdijka, nie jest to po prostu kapitalizmem). Stąd też w pewnym momencie nasze społeczeństwo funkcjonowało w różnych tempach, różnych logikach pracy i wytwarzania – zatem różnych kulturach.
Bardzo trudno więc opisywać kulturę polityczną z perspektywy teorii normatywnych. Wymagałoby to zgody między uczestnikami systemu co do tego, na jakich wartościach powinna się ona opierać. Dla odmiany możemy odwołać się do tzw. eksperckiego opisu rzeczywistości (pomijając teraz kwestię statusu eksperta). Ci jednak też nie tworzą homogenicznej, jednolitej, zgodnej grupy. Często sposób, w jaki tłumaczą oni konieczność i zasadność pewnych rozwiązań, jest ściśle związany z ich afiliacją polityczną. Ich działanie przypominać może niekiedy pewne formy socjalizacji bądź też pedagogizacji życia społecznego, obliczone na uzyskanie określonego efektu – w pewien sposób sformatowanego członka społeczeństwa.
Model kultury politycznej jest zależny od tego, kto jest jej nosicielem. Pod tym pojęciem mogą kryć się pojedynczy aktorzy polityczni (zgodnie z regułą personalizacji polityki) reprezentujący elitę władzy. Przede wszystkim jednak wskazać tu trzeba podmioty zbiorowe takie jak: instytucje polityczne (rząd, parlament) czy partie polityczne. Badanie kultury politycznej oznaczałoby m.in. analizę systemu politycznego i partyjnego. Interesujące byłyby odpowiedzi na pytania: „Które polskie partie konkurują z sobą, a które prowadzą quasi-konflikt służący jedynie podtrzymaniu medialnego zainteresowania potyczkami ich liderów?”, „Na ile są to ugrupowania zideologizowane, a na ile pragmatyczne?”, Jak wygląda ich komunikacja z wyborcami?”. Wreszcie, patrząc z perspektywy obywateli, istotne są wyraźne deklaracje wsparcia dla określonych partii i skala przepływów elektoratów w cyklach wyborczych.
Podsumowując, można przywołać propozycję analityka politycznego Dennisa Kavanagha. Uważa on, że kultura polityczna jest skomponowana z postaw, przekonań, emocji i wartości społeczeństwa, które dotyczą relacji w ramach systemu politycznego i stosunku do kwestii politycznych. Co istotne, „postawy”, o których mowa, w definicji nie muszą być podtrzymywane w sposób świadomy i otwarty przez jednostki, ale mogą pozostawać ukryte w relacjach jednostek i grup z systemem politycznym. Ponadto, określanie kultury politycznej jako zróżnicowanej bądź homogenicznej w obrębie danej wspólnoty (społeczeństwa, narodu) zależy od stopnia i charakteru partycypacji obywateli w procesie decyzyjnym i, ogólnie rzecz biorąc, od ich wpływu na kształt systemu politycznego[7].
Przy tak szerokim, systemowym ujęciu można wymienić trzy grupy czynników mających wpływ na model kultury politycznej. Po pierwsze, jest to grupa zmiennych związanych z polityczną ciągłością. Chodzi o problemy takie jak: rozwój państwa w perspektywie historycznej („długie trwanie”), położenie geograficzne mające wpływ na relacje polityczne czy zróżnicowanie etniczne w obrębie wspólnoty (jej otwartość, rolę więzów krwi, obywatelskie podłoże kształtowania się narodu). Po drugie, należy się odnieść do czynników związanych ze społeczno-ekonomicznym wymiarem struktury społecznej. Warto skoncentrować się na: poziomie wykształcenia obywateli (w tym istniejących standardach i oczekiwaniach edukacyjnych), dominującym typie sektora w gospodarce (rolniczy, przemysłowy, usługowy) czy charakterze relacji pomiędzy istotnymi społecznymi segmentami struktury społecznej (choćby w ujęciu dychotomicznym: świat pracodawców i świat pracobiorców). Po trzecie, warto odnieść się do sfery symbolicznej w systemie politycznym. Chodzi na przykład o stosunek do narodowych symboli (takich jak flaga czy hymn, ale również do symboli o charakterze instytucjonalnym, jak urząd prezydenta czy parlament), o stosunek do symboli religijnych czy o istniejące w społeczeństwie mity i narracje wpływające na sposób oglądu i tłumaczenia otaczającej nas rzeczywistości. Warto również zwrócić uwagę na to, co piszą Piotr Pawełczyk i Dorota Piontek, że: w nowoczesnych społeczeństwach jednostki są socjalizowane w kierunku zsekularyzowanej kultury politycznej; dochodzi zatem do daleko idącej pragmatyzacji życia politycznego, poparcia dla przywództwa o charakterze transakcyjnym i aspektowości ról politycznych[8].
Kultura polityczna nie jest zatem tworem statycznym, raz ukształtowanym i charakterystycznym dla określonego typu społeczeństwa czy państwa, tak jak statyczne nie są jej poszczególne elementy. Jej model ma często postać adaptacyjną, co wiąże się z jej przekształcaniem w zależności od tempa i genezy powstawania nowych idei, dominacji tendencji progresywnych bądź konserwatywnych. Innymi słowy zależy ona od tego, co jest włączane (w sposób dobrowolny bądź poprzez narzucenie), a co wyłączane z grupy idei kształtujących sposób funkcjonowania systemu politycznego. Wreszcie kluczowym pojęciem związanym z procesem kształtowania się modelu kultury politycznej jest polityczna socjalizacja bądź, jak niekiedy bywa to określane, polityzacja. W tej perspektywie kultura polityczna może być również rozumiana jako część kultury jako takiej. W przypadku stabilnych systemów politycznych zakładać można, że międzygeneracyjna transmisja wartości odbywa się w sposób niezakłócony i efektywny. Nowe pokolenia przyjmują wartości poprzednich pokoleń jako swoje, jako właściwe wytyczne, według których należy regulować zasady współżycia w obrębie wspólnoty. Nie oznacza to naturalnie, że w przypadku tego rodzaju społeczeństw nie mamy do czynienia z pojawianiem się nowych zasad i wartości (bądź twórczą transformacją istniejących), aspirujących do włączenia w rejestr kluczowych wymogów funkcjonowania ponowoczesnego społeczeństwa. Dla badacza kultury politycznej zasadne wydaje się w tym wypadku pytanie, za pomocą jakich instytucjonalnych środków dochodzi do włączania nowych wartości do już istniejącego, aksjologicznego zaplecza społeczeństwa. Jakimi kryteriami kieruje się grupa, gdy pewne reguły uznaje za ważne, potrzebne, sprzyjające wspólnocie i jednostkom, a inne ocenia jako groźne, nieistotne, niepotrzebne. Wreszcie pytanie zasadnicze brzmi: „Kto podejmuje tego rodzaju decyzje?”. Odpowiedzi na te pytania nie są łatwe i najprawdopodobniej dla wielu z nas wciąż mogą pozostać niesatysfakcjonujące (z naukowych, ideologicznych czy też kulturowych powodów).
[1] G.A. Almond, G.B. Powell, Kultura polityczna, [w:] W. Derczyński, A. Jasińska-Kania, J. Szacki (red.), Elementy teorii socjologicznych. Materiały do dziejów współczesnej socjologii zachodniej, Warszawa 1975, s. 577.
[2] A. Wildavsky, A Cultural Theory of Leadership, [w:] B.D. Jones (red.), Leadership and Politics. New Perspective in Political Science, University Press of Kansas, Lawrence 1989, s. 87–113; D.M. Rosen, Leadership System in World Cultures, [w:] Leadership. Multidisciplinary Perspectives, Kellerman B. (red), Pretice-Hall Inc., Englewood Cliffs 1984, s. 39–62.
[3] Por. Rosen, Dz. cyt.
[4] D.M. Rosen, M. Sobolewski, Z badań nad kulturą polityczną w Polsce, „Studia Nauk Politycznych”, nr 1, 1979.
[5] M. Król, Słownik demokracji, Znak, Kraków 1989, s. 85–87.
[6] A. Kohli, Źródła konfliktów społecznych i politycznych w demokracjach naśladowczych [w:] Przyszłość demokracji: wybór tekstów, wybrał i wstępem opatrzył P. Śpiewak, przeł. P. Rymarczyk, Fundacja Aletheia, Warszawa 2005.
[7] D. Kavanagh, Political culture, Macmillan, Londyn 1972, s. 9–18.
[8] P. Pawełczyk, D. Piontek, Socjotechnika w komunikowaniu politycznym, Wydawnictwo UAM, Poznań 1999, s. 21.