Głównym zagrożeniem przez nią uruchamianym jest wyraźne prawdopodobieństwo realizacji, zwłaszcza w dłuższej perspektywie, poważnych błędów, ponieważ niektóre idee i rozwiązania, nie będąc nigdy przedmiotem debaty, nigdy nie zostaną poddane próbie.
„…cechuje się typowo postępową ortodoksją w takich sprawach jak: rasa, płeć, preferencje seksualne lub sprawy gospodarcze” (D’Souza, D. Illiberal Education: The Politics of Race and Sex and Campus., N. York, Vintage Books, 1992, cytowane ze słownika Random House Webster’s College.).
„Brakuje koniecznej korelacji między niepoprawnymi politycznie wnioskami z badań, a pseudo-nauką”. (Fukuyama, F., Our Posthuman Future, Profile Books, 2002, s. 28).
„Widzisz, tu wszyscy myślą o tym, o czym nikt nie mówi” (Astolphe de Custine o Rosji 1839 roku).
Zjawisko poprawności politycznej istniało w każdej epoce i czasie. W niektórych czasach presja poprawności politycznej była zaledwie odczuwalna, w innych, brak konformizmu był karany mocno. Poprawność polityczna może być postrzegana jako instrument obrony lub wspierania sposobu widzenia i interpretowania świata przez elity, tj. grupy określające warunki dyskursu. Rzeczywiście, pojęcie jej jest nierozerwalnie związane z panującym dyskursem określanym jako „zbiór konwencji, które w znacznym stopniu regulują, co można powiedzieć”. Przykładów jest wiele.
Niektóre formy politycznej poprawności są łagodne i służą wspieraniu interakcji społecznej. Na przykład w Chinach cesarskich, polityczna poprawność dawała pierwszeństwo promowaniu społecznej harmonii lub sympatii, a nie hołdowaniu prawdzie. Sądząc po ewentualnym zastoju cesarskich Chin i ich upadku, nawet te łagodne formy poprawności politycznej, mogły mieć niepożądane konsekwencje w dłuższym okresie.
Jednak wiele dawniejszych form politycznej poprawności przynosiło opłakane rezultaty. Na przykład, w XVIII wieku polska poprawność polityczna wymagała wielbienia cnót notorycznej instytucji liberum veto (1651-1791), która pozwalała jednemu posłowi wetować każdą uchwałę Sejmu, co skutkowało tym, że polski Sejm stał się pośmiewiskiem europejskich i rosyjskich polityków i literatów. Niezależnie od tego, liberum veto traktowane było w Polsce jako „źrenica wolności” i była to jego jedyna wykładnia jaką ówczesna poprawność polityczna dopuszczała. W celu przeciwdziałania panującemu błędowi poprawności politycznej ostatni król Polski – Stanisław August – ustanowił Order Zasługi o nazwie: „Sapere auso” (Temu, który ośmielił się być mądrym) przyznawany tym, którzy „odważyli się powiedzieć rzecz oczywistą„.
W połowie XIX wieku jednym z najbardziej przenikliwych obserwatorów i komentatorów zjawiska poprawności politycznej w demokratycznej Ameryce – był Alexis de Tocqueville. Według niego, jednym z największych niebezpieczeństw w systemach demokratycznych jest zniewolenie opinii publicznej. „Nie znam żadnego kraju, w którym jest tak mało niezależności umysłu i prawdziwej wolności dyskusji, jak w Ameryce” (Tocqueville, de A., Democracy in America, A Mentor Book, New American Library, N. York and Scarborough, Ontario, 1984/1956/1835). Według niego, osoba, która nie jest politycznie poprawna, nie jest, co prawda, „w niebezpieczeństwie auto da fe, ale jest narażona na oszczerstwa i prześladowania. Jej kariera polityczna jest zamknięta na zawsze, bo znieważyła ten organ, który jest w stanie ją ponownie otworzyć … Żaden pisarz, jaka by nie była jego sława, nie może uniknąć płacenia haraczu schlebiania jego współobywatelom. Większość dokonuje aktów oklaskiwania samych siebie” (Tocqueville, de A., Democracy in America, A Mentor Book, New American Library, N. York and Scarborough, Ontario, 1984/1956/1835).
Proroczy Francuz przewidywał również najbardziej szkodliwe psychologiczne konsekwencje politycznej poprawności – duchową schizofrenię. „Jeśli moje słowa trafią do Ameryki, jestem pewien, wydarzą się dwie sytuacje : po pierwsze, wszyscy czytelnicy podniosą głos oburzenia, po drugie, wielu z nich usprawiedliwi mnie w swoich sumieniach” (Tocqueville, de A., Democracy in America, A Mentor Book, New American Library, N. York and Scarborough, Ontario, 1984/1956/1835).
Podczas gdy ideologia „złotej wolności” była jądrem poprawności politycznej w Polsce XVIII w., marksizm definiował poprawność polityczną większości rosyjskiej inteligencji końca XIX wieku. Jak zauważył Orlando Figes, w Rosji od lat 1870. do końca XIX wieku było rzeczą „niewłaściwą” nie być wyznawcą marksizmu. Marksizm był tak modny pod koniec carskiej Rosji, że nawet takie ugruntowane instytucje jak Wolne Towarzystwo Ekonomiczne znalazło się w jego orbicie (Figes, Orlando, The People’s Tragedy, Pimlico, 1996).
Z kolei, rasizm i polityczny darwinizm były ideologiami politycznie poprawnymi fin de siecle-u i w okresie tuż przed I wojną światową w Wiedniu, gdzie Adolf Hitler spędził swe młode lata. Jednak po klęsce Niemiec i Austrii w I wojnie światowej, przedwojenni „modernistyczni” outsiderzy w niemieckim morzu militaryzmu i konserwatyzmu stali się po 1918 roku wewnętrznymi insiderami – nastąpiła zmiana paradygmatu na korzyść liberalizmu kulturowego.
Metody działania politycznej poprawności są proste, ale subtelne. Jej pierwszą zasadą jest dobrowolna cenzura języka. Niektóre wyrażenia są zastępowane innymi, tj ‚prawidłowymi’: „Poprawność polityczna nie jest moralnością w tradycyjnym sensie: nie wymaga, abyś zmienił swoje życie, abyś się poświęcał, lub żył według wymagających norm postępowania. Każe ci ona uważać co mówisz, tak aby uniknąć jedynego niekorzystnego orzeczenia, to jest niekorzystnego orzeczenia nieprzychylnego sędziego.” (The City, New York, v.10, n.4, Autumn 2000). Osoby krnąbrne są wciągane z powrotem do szeregu takimi skutecznymi technikami jak przemilczenie i zdecydowane stosowanie sankcji społecznych, redakcyjnych i zawodowych.
Ideologia definiująca dzisiejszą poprawność polityczną czerpie, w znacznej mierze, ze skarbnicy zachodniego liberalizmu obyczajowego. Jego wiodące elementy to ideologia multikulturalizmu i krańcowej tolerancji. Jednak, w rzeczywistości, polityczna poprawność okazuje się być wrogiem wolności i tolerancji, ponieważ sama wykracza przeciwko wolności słowa, przeciw komunikowaniu własnych przekonań (The City, New York, v.10, n.4, Autumn 2000).
Aktualna faza poprawności politycznej wydaje się nie być w stanie odróżniać dobra od zła, piękna od brzydoty. Znaczna część jej repertuaru znajduje się pod wpływem ideologii obojętnego estetycznie i etycznie postmodernizmu. Zastanówmy się zatem nad kluczowymi elementami, jakie charakteryzują współczesną poprawność polityczną. Omówmy najpierw jej negatywne aspekty, tj to, czego się nie mówi ani czym nie zaprzątuje się sobie głowy, a potem poświęćmy nieco miejsca jej „pozytywnym” aspektom, tj rzeczom, które się powinno mówić.
Rzeczy, o których się nie mówi ani nie zaprzątuje sobie nimi głowy
Nie należy mówić, że jedna kultura lub grupa ma więcej do zaoferowania społeczeństwu niż inna. W przypadku krajów Nowego Świa
ta oznacza to, że wszystkie kultury, grupy w równym stopniu przyczyniły się do rozwoju cywilizacji i wszystkie mają jednakową wartość. Słowo „wyższość” jest ściśle zabronione. „Najpierw rzuca się w oczy eliminacja z dopuszczalnego dyskursu jakichkolwiek roszczeń do wyższości lub chociażby specjalnego statusu Europy, lub jakiejkolwiek definicji Stanów Zjednoczonych (lub, w rzeczy samej, Kanady, Australii i Nowej Zelandii), jako wywodzących się głównie z cywilizacji europejskiej” (Bork, Robert, Slouching towards Gomorrah: Modern Liberalism and American Decline, Regan Books, N. York, 1996). W rezultacie, niemożliwe staje się pisanie np. historii relatywnego wkładu różnych części świata do cywilizacji światowej. Gwoli poprawności politycznej, angielskie podręczniki nie propagują angielskiej kultury. Studiowanie lub kultywowanie meta-historii, jako gałęzi filozofii lub historii, zostało skutecznie utrącone.
Innym obszarem nieumiarkowanego uciekania się do poprawności politycznej jest obszar polityki społecznej. Tradycyjne kategorie polityki społecznej zostały poddane weryfikacji. W szczególności rozróżnienie pomiędzy ubogim zasługującym i ubogim niezasługującym zostało usunięte. Słaby charakter, brak nawyku oszczędzania, udawana niezaradność, nieumiejętność pomagania samemu sobie, brak odpowiedzialności, pasożytnictwo, oraz problematyka ryzyka moralnego w ogóle, zostały uznane za kwestie, których szanujący się obywatel nie dostrzega i o nich nie rozmawia. Zostały wyłączone z poważnego dyskursu. Jedynym polem, gdzie kwestie ryzyka moralnego mogą być podnoszone jest dziedzina ekonomii (McKinnon, R. I., The Order of Economic Liberalization, The Johns Hopkins University Press, 1993/1991), ale i tam zamiast tłumaczyć angielski termin „moral hazard” jako „ryzyko moralne” używa się często zawężającego terminu „pokusa nadużycia”.
Żelazną zasadą politycznej poprawności jest obłożenie anatemą otwartego przyznania istnienia związku między wolnością jednostki i jej odpowiedzialnością. Przyznanie istnienia takiego związku prowadziłoby bowiem do kurczenia się obszaru poddanego odpowiedzialności społecznej i redukcji liczby „praw człowieka”. W rezultacie, poprawność polityczna znacznie przyczyniła się między innymi do wzrostu państwa opiekuńczego i związanego z nim problemu niezatrudnionych, np. tzw. wczesnych emerytów, niepełnosprawnych, długotrwałego bezrobocia w większości gospodarek Zachodu oraz, jak wspomniano, wiszącego nad większą częścią Europy kryzysu demograficznego i rysujących się przyszłych konfliktów socjalnych.
Poprawność polityczna nie mogła także nie zainteresować się sektorem edukacji. Dokonała ona zamachu na tradycyjne metody wychowania i kształcenia. Debata na temat potrzeby i sposobów kształtowania charakteru została usunięta a potrzeba istnienia i eksponowania wspólnych zasad moralnych została „naukowo” poddana w wątpliwość i usunęła etyczne podstawy porządku prawnego. Ryzyko moralne i tolerancja rzeczy niemożliwych do tolerowania stały się godne szacunku, a spełnienie obowiązku w okolicznościach wielce wymagających, klasyfikowanie moralne postępków, nie mówiąc już o ‚głoszeniu kazań moralnych’, podlegają kontroli poprawności politycznej.
Z drugiej strony, instytucja lub instrument ‚wykluczenia społecznego’ zostają coraz bardziej bezwarunkowo wykluczane, a zaostrzanie kryteriów sukcesu i dążenie do doskonałości zostaje zastępowane przez ich osłabianie i coraz bardziej bezwarunkowe ‚włączanie’. Co więcej, integracja społeczna przez asymilację i adopcję, np. mniejszości kulturowych, zostaje zastępowana przez integrację i adaptację większości do mniejszości.
Rzeczy, o których powinno się mówić i myśleć
Polityczna poprawność uważa, że relatywizm nie jest relatywny, iż obowiązuje bezwzględnie i ma wartość absolutną. Kryteria pozwalające rozróżnić między prawdą a fałszem, dobrem i złem, pięknem i brzydotą są płynne. Dominacja kontekstu nad narracją ma charakter ontologiczny. W związku z tym nadszedł czas, by zrezygnować z wielkiej narracji cywilizacji Zachodu. Kontekst jest ważniejszy niż idea lub myśl. Nieistnienie prawdy jest prawdą.
Dążenie do równości staje się obsesją. Propaganda równości obejmuje (prawie) wszystko: wzrost gospodarczy, który czasowo zwiększa nierówności, nie jest rzeczą dobrą, istnieje równość wszystkich kultur, równość wszystkich stylów artystycznych i muzycznych, równość wszystkich kierunków studiów.
Polityczna poprawność przychylna jest postmodernizmowi, a zwłaszcza potrzebie stosowania słabych kryteriów (pensée faible) logiki. Ubolewa się nad istnieniem zachowań podlegających mechanizmowi konkurencji lub autorytetu, jako mechanizmów uciążliwych i niesprawiedliwych. Polityczna poprawność wychwala i forsuje kultury uznawane dotychczas za kultury mające mało do zaoferowania.
Polityczna poprawność wynajduje nowe i domaga się bezwarunkowej realizacji marginalnych praw człowieka, trywializując fundamentalne prawa człowieka, tj. prawo do własności i wolności, wspiera kulturę trywialnych sporów i tym samym utrudnia pracę wymiarowi sprawiedliwości i wzmacnia podstawy ideologii państwa opiekuńczego. Przemilcza logikę zawołania: „Moje prawa są twoim obowiązkiem!”
Funkcje i konsekwencje politycznej poprawności
Po pierwsze, polityczna poprawność jest metodą kontroli politycznej. „Rzeczywiste metody kontroli politycznej stały się subtelne, wymijające, słodko bezwzględne, stały się łgarstwem za miliard dolarów…” (Sheehan, Paul, Among the Barbarians: the Dividing of Australia, Random House, Sydney, 1998).
Kolejną funkcją poprawności politycznej wydaje się być przyspieszenie podziałów społecznych: „Wiadomości prasowe donoszą na korzyść złoczyńcy i rewolucjonisty. Związki zawodowe zmuszane są do ogłaszania strajków, raportuje bezkrytycznie ABC (Australian Broadcasting Corporation), ponieważ pracodawcy nie idą na „kompromis”
(Barnett, D., Australian Financial Review, 10 September 1998).
Poprawność polityczna pełni również funkcje intelektualnego „wyrównywacza”, którego celem jest tworzenie, jednolitej masy ludzi o tym samym sposobie myślenia. Jej język nie rozróżnia między prawdą i fałszem (Grzybowska K., Rzeczpospolita, Warszawa, 21 May 2001), lecz różnicuje lub oddziela ideologicznie określone dobro od zła. Nie ma w niej miejsca na humor i ironię. Poprawność polityczna jest współczesną formą kołtunerii.
Poprawność polityczna nie wzmacnia ludzkiej kreatywności. Produkuje duchową schizofrenię: „dwojewierie„. Jeden język w pracy, inny w domu. Jest psychologicznie kosztowna, ponieważ zużywa i zamienia na drobne twórczą energię. Sprawia, że życie ulega hipokryzji, prowadzi do duchowego paraliżu. Przypomina to sytuację Greków w państwach hellenistycznych założonych przez Aleksandra Wielkiego i jego następców. Warstwy rządzące składające się z Greków symulowały wyznawanie religii wschodnich. Rezultatem był eklektyzm i płytkość. Podobne podwójne myślenie charakteryzowało Sułtanat Osmański w XVIII wieku. „Ówczesne podwójne myślenie… było stratą talentów i generowało nieprzezwyciężalne zaległości, o które rozbijały się wszystkie energie”(Goodwin, Jason, Lords of the Horizons: A History of the Ottoman Empire
, A John Macrae/Owl Book, New York, 2000/1998). Doprowadziło to sułtanat do kultury sterylności, długotrwałego kryzysu i impotencji politycznej i utraty imperium z końcem I wojny światowej.
Jak wspomniano, poprawność polityczna może być również postrzegana jako sposób dostarczania rzadkich dóbr pozycyjnych lub klubowych, takich jak członkostwo w prestiżowych elitach, mocno ze sobą związanych grup, których członkowie mają prawo do szybkiego awansu itd. Ponieważ liczba dóbr pozycyjnych jest ograniczona przez naturę lub społeczeństwo, konkurencja o posiadanie tych pozycji i nagród jest grą o sumie zerowej, a zatem muszą istnieć jakieś duchowe i intelektualne koszty związane z głoszeniem poglądów politycznie poprawnych. Do kosztów tych należy wyrzeczenie się zdrowego rozsądku. Pierwszą ofiarą politycznej poprawności pada zdrowy rozsądek. Dlatego też niektórzy, co bardziej spostrzegawczy komentatorzy, określają polityczną poprawność jako „Zjednoczoną Krucjatę Przeciw Uniwersalnej Pladze Zdrowego Rozsądku” (Leszczyna, T.., Tygodnik Polski, Melbourne, 14 August 2002).
Ale nie tylko zdrowy rozsądek pada ofiarą politycznej poprawności. Zawiera bowiem ona również elementy absurdu. Podczas gdy do ostatniej ćwierci XX wieku autor, który ośmielił się głosić poglądy absurdalne, był nazwany szarlatanem, pod koniec XX wieku absurd zyskał w wielu przypadkach status słuszności lub oczywistej atrakcyjności. Jeśli doktryna obraża zdrowy rozsądek, to działa to w wielu przypadkach na jej korzyść.
Należy także zwrócić uwagę na quasi-religijne elementy poprawności politycznej: „Ludzie muszą określać się jako członkowie klubu mającego prawidłowe poglądy; śmierć socjalizmu pozostawiła po sobie wiele niespełnionych uczuć i nadziei poszukujących swego domu i oparcia; a ponieważ jesteśmy zwierzętami religijnymi, zawsze istnieje w społeczeństwach świeckich zapotrzebowanie na idee, które oferują transcendencję” (Warby, M. w Rothwell, N., „Wholly holier than thou„, The Australian, 14-15 July 2001). Dlatego też, naruszenie zasad politycznej poprawności jest równoznaczne z naruszeniem zasad quasi-religii, jest niemal bluźnierstwem. Możliwą do przewidzenia konsekwencją jest szybka odpłata. Politycznie niepoprawni będą wyłączeni z grona kwalifikujących się do awansu na stanowiska kontrolowane przez politycznie poprawnych. On lub ona nie będą już beförderungsfähig (kandydatami do promocji). Zauważył to już dawno temu cytowany de Tocqueville: „Jego kariera polityczna jest zamknięta na zawsze, bo obraził jedyny organ, który jest w stanie ją otworzyć.” W konsekwencji, poprawność polityczna stała się urządzeniem określającym przynależność do towarzystwa elit i otwierającą możliwości awansu w jej szeregach, jako sposób samo-identyfikacji i selekcji własnych szeregów.
Poprawność polityczna może być postrzegana także jako rodzaj tyranii, ponieważ nie pozwala na poważną debatę, która nie generuje poważnych kosztów dla osób przedstawiających alternatywne myśli i konkurencyjne poglądy. Jest to bardzo udana tyrania, ponieważ usuwa „świadomość istnienia innych alternatyw„( Bloom, Allan, The Closing of the American Mind, Simon & Schuster, 1987). Głównym zagrożeniem przez nią uruchamianym jest wyraźne prawdopodobieństwo realizacji, zwłaszcza w dłuższej perspektywie, poważnych błędów, ponieważ niektóre idee i rozwiązania, nie będąc nigdy przedmiotem debaty, nigdy nie zostaną poddane próbie.
Stroniąc od osądzania kultur nie-zachodnich z jednej strony lecz zawsze zgłaszając gotowość osądzania swej własnej kultury, polityczna poprawność może być traktowana jako wyraz odrzucenia tradycyjnej kultury, jako odwrócenie wielu tradycyjnych norm moralnych i estetycznych, jako porzucanie paradygmatu kultury Zachodu, a nawet jako przejaw masochizmu kulturowego lub narzędzie jej kulturowego samobójstwa.
Zatem prawdziwe pytanie brzmi, czy konsekwencje ewentualnej utraty tożsamości są łagodne, nieszkodliwe? Sądząc po przykładach z historii, śmierć tożsamości zapowiada śmierć szacunku dla samego siebie, dla indywidualnej odpowiedzialności i walki o dobre imię, o reputację. Brak głęboko odczuwanej wspólnoty poglądów lub tożsamości oznacza brak woli podjęcia ryzyka strat, innymi słowy brak woli podjęcia wyzwań lub walki. Jest to ideologia „dobrej pogody”. Prowadzi ona do śmierci świętego i bohatera, śmierci wyjątkowych osiągnięć. Zamiast tego gloryfikuje przeciętność i przygotowuje miejsce dla innych kultur o silnej tożsamości, aby w końcu dać się im podporządkować. W międzyczasie społeczeństwa Zachodu stają się społeczeństwami obcych, ponieważ głoszenie idei nie zatwierdzonych a priori przez poprawność polityczną jest kosztowne i niebezpieczne, kanały komunikacji są niedrożne, nieufność przeważa i rośnie prawdopodobieństwo żeglowania przez poddane jej społeczeństwa w dół rzeki – donikąd.