Pomoc wykluczonym niejednokrotnie może prowadzić do pogłębienia ich bierności. Same świadczenia socjalne bez odpowiednich kompleksowych programów pozwalających wyjść z grupy marginalnej, z reguły nie przynoszą oczekiwanych efektów długoterminowych.
Światowe spowolnienie gospodarcze pozbawiło ludność ubogą szans realizacji konsumpcji dóbr i usług na oczekiwanym poziomie oraz możliwości podejmowania decyzji dotyczących ich codziennego życia. Zagrożenie, jakie niesie za sobą zubożenie ludności przyczyniło się do wzrostu świadomości decydentów, a co za tym idzie wzrostu zainteresowania badaniami dotyczącymi poszukiwania nowych form przeciwdziałania i zapobiegania temu zjawisku. Jednocześnie brak łatwych rozwiązań spowodował zniechęcenie wielu z nich i niejednokrotnie wybór drogi „na skróty”, co zamiast pomagać często jest przyczyną konserwacji problemu.
Jak definiować?
Wykluczenie społeczne często utożsamiane jest z ubóstwem, biedą, deprywacją potrzeb, czy też pauperyzacją. Jednak pomiędzy tymi zjawiskami nie można postawić znaku równości, mimo że w dużym stopniu się pokrywają, zwłaszcza na płaszczyźnie ekonomicznej. Nie trudno zauważyć, że osoby ubogie nie muszą być wykluczone, i na odwrót osoby wykluczone nie zawsze pozbawione są odpowiednich środków do zaspokojenia potrzeb, a ich wykluczenie ma często pozaekonomiczny charakter. Mimo to współwystępowanie tych zjawisk jest znaczne, co przejawia się w silnym mechanizmie sprzężeń zwrotnych.
Najprościej jest traktować wykluczenie społeczne jako zespół elementów życia codziennego związanych z sytuacją ekonomiczną oraz społeczną, w której osoby nie są w stanie realizować swoich potrzeb, w wyniku czego ich uczestnictwo w życiu zawodowym oraz usługach kulturalnych, oświatowych, zdrowotnych, a także związanych z czasem wolnym jest poważnie ograniczone. Wykluczenie powoduje znaczne utrudnienie, a niekiedy wręcz uniemożliwienie jednostce pełnienie ról społecznych zgodnie z prawem, korzystanie z dóbr publicznych i infrastruktury społecznej, gromadzenie dóbr oraz zdobywanie dochodów. W przyjętej 13 czerwca 2003 roku ustawie o zatrudnieniu socjalnym, przyjmuje się, że wykluczenie jest sytuacją życiową, w której gospodarstwa domowe nie są w stanie realizować potrzeb, co prowadzi do ich ubóstwa, a w efekcie pozbawienia możliwości uczestnictwa w życiu codziennym.
Za moment wykluczenia można przyjąć sytuację akceptacji pomocy, co jest równoznaczne z uznaniem własnej deklasacji. W tym sensie osoba staje się biedna, gdy otrzymuje wsparcie, a nie wtedy, gdy odczuwa niedostatek. Jednak myślenie takie może być mylące, bo następuje w nim przestawienie skutku i przyczyny. Wynika z niego, że najpierw następuje pomoc, a dopiero później ubóstwo. Modyfikując to podejście można dodać, że osoba uboga, staje się wówczas faktycznie ubogą, gdy akceptuje pomoc, jako jedyne rozwiązanie własnej sytuacji życiowej, i jednocześnie nie widzi innej możliwości zaspokojenia własnych potrzeb. Idąc nieco dalej można stwierdzić, że osobą wykluczoną zostaje się wówczas, gdy brakuje dodatkowo możliwości i umiejętności ubiegania się o jakąkolwiek pomoc.
Przesłanki marginalizacji
Istnieje wiele czynników świadczących o wykluczeniu społecznym. Za najważniejsze przyjmuje się niezdolność do pracy, a w efekcie bezrobocie, zamieszkiwanie w mieszkaniach poniżej standardu, dochody nieprzekraczające minimum socjalnego (egzystencji), niewystarczające wykształcenie oraz brak odpowiednich kwalifikacji, na które rynek wyraża zapotrzebowania, dziedziczenie pozycji społecznej, choroby, niska aktywność społeczna, pasywność na rynku, zachowawczość, patologie rodzinne. Wszystkie te elementy mogą występować równocześnie, co dodatkowo potęguje trudną sytuację życiową. Jednocześnie występowanie tych zjawisk nie musi zawsze prowadzić do wykluczenia, jednak zwykle obecność kilku przesłanek prowadzi do ekskluzji społecznej.
Za podstawową przesłankę marginalizacji społecznej uznaje się problemy finansowe, które w efekcie prowadzą do deprywacji potrzeb materialnych i niematerialnych. Najczęściej problemy te są efektem utraty pracy, co pociąga za sobą inne niekorzystne zjawiska społeczne i ekonomiczne. Wykluczenie z rynku pracy oznacza dla gospodarstw ubogich istotne zmniejszenie szans powrotu do aktywności zawodowej i zagwarantowania sobie dochodów niezbędnych do życia. Marginalizacja na rynku pracy powoduje konieczność utrzymywania się z niezarobkowych źródeł pracy, sprzyja zatrudnianiu na gorzej płatnych stanowiskach, przy pracach sezonowych, w ograniczonej formie lub czasie pracy oraz „na czarno”. Jednocześnie przyczynia się do utraty umiejętności i braku możliwości rozwoju zawodowego. Osłabia również związki o charakterze integracyjnym, w efekcie czego zatarciu ulegają kontakty, przez co osoby te mają utrudniony powrót na rynek. Trwałość statusu bezrobotnego zazwyczaj związana jest z niskim poziomem edukacji i braku kwalifikacji zawodowych, zatem prowadzone działania instytucji pomocowych powinny zmierzać do pozyskiwania nowych umiejętności i kompetencji kluczowych w punktu widzenia potrzeb lokalnego rynku pracy, a w efekcie podnosić jakość kapitału ludzkiego.
Istotnym czynnikiem wpływającym na postępujący proces marginalizacji niektórych grup społecznych jest niewystarczający poziom wykształcenia. Problem edukacji zalicza się do podstawowych kwestii życia społecznego, co jest efektem kontaktu niemal wszystkich obywateli z tym rodzajem usług oraz jej bezpośredniego wpływu na zdolności rozwojowe danego terenu. Podmioty gospodarcze zgłaszają popyt na ludność o odpowiednim poziomie wykształcenia, określonych umiejętnościach i doświadczeniu, dlatego samorządy lokalne dążąc do inkluzji społecznej powinny tworzyć odpowiednie programy zmierzające do zdobycia przez osoby zmarginalizowane nowych umiejętności i dokształcania się, wykorzystując dostępne finansowanie w ramach programów zarówno krajowych, jak i europejskich. Rynek pracy promuje osoby o wysokim poziomie kwalifikacji, dlatego nie tylko społeczeństwo, ale przede wszystkim lokalni decydenci powinni być zainteresowani inwestowaniem w kapitał ludzki. Również podmioty gospodarcze zyskują na zatrudnianiu osób z odpowiednimi umiejętnościami, dzięki czemu same mogą się rozwijać, wdrażać postęp naukowo-techniczny, a w efekcie zwiększać efektywność. W związku z tym, w celu zwiększenia produktywności zatrudnionych osób, przedsiębiorstwa w większej mierze powinny partycypować w kosztach podnoszenia ich kwalifikacji. Stworzone szanse osobom wykluczonym w dłuższej perspektywie mogą być traktowane jako inwestycja o określonej stopie zwrotu.
Nauka przez całe życie
Mimo że w ostatnich latach nastąpił istotny postęp edukacyjny, nadal proces ten jest niewystarczający w stosunku do wyzwań cywilizacyjnych. Zachodzi ciągła potrzeba większego i bardziej elastycznego dostosowywania oferty kształceniowej do zmieniających się potrzeb rynkowych. Należy przy tym zauważyć, że zwiększenie szans edukacyjnych młodzieży oraz poprawa dotychczasowych umiejętności osób starszych musi być połączona z szeroką dostępnością kredytów oraz stypendiów socjalnych dla osób wykluczonych. Konieczne jest stworzeni
e instytucji wspomagających wybór kierunku kształcenia, tak by pokrywały się one z zapotrzebowaniem rynku wyrażanym przez lokalnych pracodawców. Należy zdać sobie sprawę, że wyższy poziom edukacji jednocześnie powoduje tworzenie się luki między grupami, które posiadają dostęp do wiedzy, a grupami, które tego dostępu nie posiadają.
Omawiając rynek usług edukacyjnych trudno nie odnieść się do kwestii aktywizacji ludności. Jej efektywność uzależniona jest od jej charakteru – im bardziej zróżnicowana tym w większym zakresie może trafić do osób wykluczonych. Obok doradztwa dla powstających przedsiębiorstw w zakresie technologii produkcji i ich unowocześniania, wynajdowania nisz rynkowych (doradztwo odcinkowe) oraz pomocy w doborze asortymentu produkcji, władze lokalne oraz instytucje trzeciego sektora powinny wspierać także tworzenie się kapitału społecznego, a więc wzajemnych relacji osób i grup społecznych obejmujących normy i wartości, a także działania o charakterze wspólnotowym. Dodatkowo instytucje pozarządowe we współpracy z władzą lokalną zmuszone są do budowy postaw kreatywnych służących rozwojowi samozatrudnienia, poprzez organizowanie szkoleń umożliwiających uzyskanie wiedzy i umiejętności potrzebnych do założenia i prowadzenia firmy (w tym w formie spółdzielni socjalnych). Mimo że pozornie działania te odnoszą się do aspektów socjologicznych, pełnią istotną rolę w postępie ekonomicznym, a w efekcie sprzyjają większej ekskluzji i zapobiegają dyskryminacji ekonomicznej i społecznej.
Dokształcanie, kursy oraz dodatkowe zajęcia edukacyjne mają na celu otwarcie się na nowe możliwości wyboru, które otwierają się przed potencjalnymi pracobiorcami, a także niejednokrotnie zwiększa szansę na inkluzję społeczną oraz aktywizację osób wykluczonych. Brak wykształcenia lub jego niski poziom sprzyja marginalizacji oraz izolacji, ogranicza jednocześnie szanse życiowe. Tylko osoby właściwie wyedukowane, posiadające umiejętności, na które rynek wyraża popyt, mają szanse na podejmowanie świadomych decyzji, prowadzących do zrównoważonego rozwoju zarówno jednostki, jak i grupy. W związku z tym należy stworzyć szanse powrotu do edukacji osobom, które przedwcześnie ją ukończyły, jednocześnie zapobiegać przedwczesnej rezygnacji z nauki osób o mniejszym kapitale ludzkim. Powinny one mieć szansę uczestnictwa w systemie dokształcania i uzupełniania kolejnych etapów edukacyjnych. Również osoby starsze, które przedwcześnie ukończyły szkołę, powinny mieć szansę podniesienia kwalifikacji, co w konsekwencji będzie sprzyjać obniżaniu wydatków państwa na świadczenia z tytułu braku pracy, zasiłków, czy wcześniejszych emerytur. Problemem są osoby, które nie posiadają wykształcenia ani średniego, ani też zawodowego, a ich umiejętności nie są zbieżne z aktualnymi potrzebami rynku. Mają one ograniczoną możliwość poprawy wykształcenia, ze względu na swój niejednokrotnie niski potencjał i analfabetyzm funkcjonalny. Dla tej grupy konieczne jest stworzenie takich mechanizmów, które pozwoliłyby wyposażyć ich w podstawowe umiejętności niezbędne na rynku pracy, w tym zapewnienie pośrednictwa pracy i poradnictwa zawodowego, wsparcia psychologiczno-doradczego oraz szkoleń z zakresu technik aktywnego poszukiwania pracy i autoprezentacji. Pozwoli to w pewnym stopniu zapobiec ich wykluczeniu. XXI wiek wymusza uczenie się przez całe życie oraz dostosowywanie się do ciągle zmieniających się warunków na rynku pracy.
Z pokolenia na pokolenie
Bardzo ważnym zagadnieniem jest problem dziedziczenia marginalizacji przez dzieci. Przejawia się to już od najmłodszych lat. W początkowym okresie ich dorastania wykluczeni, pozbawieni pracy rodzice nie widzą potrzeby lub nie mają odpowiednich środków, aby wysłać dzieci do przedszkola, w związku z czym mają one mniejsze szanse na zdobycie umiejętności, w które wyposażeni są ich rówieśnicy. W kolejnych latach problem ten pogłębia się w szkole. Dzieci z rodzin wykluczonych odróżniają się strojem, nie posiadają dóbr będących efektem pokazowej konsumpcji – odtwarzaczy mp3, telefonów komórkowych itp. Jednocześnie pozbawieni są możliwości dokształcania, zdobywania dodatkowych umiejętności, co przyczynia się do ich gorszego wykształcenia. Niejednokrotnie rodzice, sami słabo wykształceni, nie widzą potrzeby rozwoju potomstwa, w efekcie dzieci te uzyskują gorsze stopnie, mniej przykładają się do nauki, często kończą szkoły bez odpowiednich kwalifikacji i wiedzy potrzebnej na dalszych etapach nauki. Istotnym wyzwaniem dla dzisiejszych decydentów jest uruchomienie mechanizmów zapobiegających dziedziczeniu wykluczenia społecznego oraz jego pogłębiania w wyniku kontaktu wyłącznie z osobami zmarginalizowanymi. Konieczne są rozwiązania zabezpieczające przed petryfikacją niekorzystnej struktury społecznej, poprzez zapewnienie dzieciom i młodzieży warunków do rozwoju i kształcenia się, począwszy już od wychowania przedszkolnego. Przedstawiona oferta musi łączyć edukację z atrakcyjną formą zaspakajania czasu wolnego, co ma na celu rozwój psycho-fizyczny tych osób, a w efekcie zapobiec destrukcji tej grupy. Uniemożliwienie uczestnictwa w życiu społecznym prowadzi do pozbawienia możliwości konstruktywnego spędzania czasu wolnego. Tym samym jednostka ma ograniczone możliwości rozwoju funkcji poznawczych, pozbawiona jest możliwości pełnienia ról społecznych, które mogłaby pełnić. Mniejsze szanse rozwojowe uniemożliwiają uczestnictwo w procesach zarządczych, a więc brak partycypacji we władzach zarówno lokalnych, jak i wyższego szczebla. Osoby takie czują się odsunięte od procesu podejmowania decyzji, nie mają możliwości wpływu na grupę, w której funkcjonują.
Wykluczenie z uczestnictwa w sieciach społecznych ma charakter stygmatyzujący. Osoby te zmuszone są do korzystania z pomocy społecznej, w celu realizacji potrzeb na najniższym poziomie. Korzystają z darmowych posiłków, czy też ubrań pochodzących z darów. Powoduje to naznaczenie i znacznie utrudnia wyjście z tej grupy. Zamknięcie się w ograniczonej grupie sprzyja w efekcie automarginalizacji. Dodatkowo brak stabilizacji i pewnych dochodów powoduje poczucie niepewności. Osoby takie nie mogą pozwolić sobie na zakup dóbr wyższego rzędu, nie stać je na zaspokojenie potrzeb innych niż podstawowe. W dobie konsumpcjonizmu, presja posiadania dóbr niejednokrotnie prowadzi do zjawisk patologicznych i dysfunkcyjnych. Wykluczenie z podziału społecznego dóbr konsumpcyjnych, brak perspektyw inkluzji oraz brak zaspokojenia podstawowych potrzeb może prowadzić do alkoholizmu, bezdomności, wkroczenia na drogę przestępczą, czy też prostytucji. Przy czym skutki wykluczenia mogą być równocześnie jego przyczynami. Konsumpcyjny model życia prowadzi do problemów społecznych, których rozwiązanie często przekracza możliwości lokalnych instytucji pomocowych. Brakuje instrumentów zapobiegawczych, a dostępne narzędzia często mają charakter doraźny, a przez to demotywacyjny.
Prawo do godnego życia. Jak reintegrować?
Pomoc wykluczonym stoi wobec dylematu czy pomagać poprzez dostarczanie środków materialnych, czy koncentrować się na tworzeniu szans aktywności, a dzięki temu inkluzji społecznej. Chodzi o przesądzenie, czy głównym zadaniem jest pomoc bezpośrednia, czy też tworzenie szans poprawy własnej sytuacji życiowej. Jej efektywność będzie zależeć od wprowadzonych przez władze lokalne instrumentów długoterminowych. Reforma działań i zasad udzielania pomocy musi wiązać się z zastąpieniem polityki welfa
re state polityką workfare state. Podejście finansowe polegające na bezzwrotnych świadczeniach socjalnych, musi być zastępowane poprzez zachęty do samodzielnego działania. Instytucje pomocowe powinny ograniczyć dostęp do środków pieniężnych i zmniejszyć je do minimum, a skupić się na poprawie sytuacji na lokalnym rynku pracy i tym samym pobudzać do działań, prowadzących do wzrostu zamożności państwa. Przy czym nie chodzi o całkowitą likwidację pomocy bezpośredniej, a jedynie zwrócenie uwagi na jej ostateczny charakter, głównie dla osób skrajnie wykluczonych, z tzw. „cmentarza socjalnego”.
Zerwanie z rozbudowanym systemem świadczeń będzie niezmiernie trudne, zwłaszcza w stosunku do osób wykluczonych. Często nie mają one bez świadczeń pieniężnych żadnych szans na realizację własnych potrzeb. Grupy pasywne przyzwyczaiły się do dystrybucji świadczeń socjalnych. Instytucje pomocowe oraz władze lokalne powinny wykazywać większą odwagę głębokich reform nieefektywnych świadczeń, które zazwyczaj mają charakter krótkoterminowy. Pomoc wykluczonym niejednokrotnie może prowadzić do pogłębienia ich bierności. Same świadczenia socjalne bez odpowiednich kompleksowych programów pozwalających wyjść z grupy marginalnej, z reguły nie przynoszą oczekiwanych efektów długoterminowych. Konieczność partycypacji w części kosztów w przypadku dokształcania z reguły zmusza osoby wykluczone do rezygnacji z tej formy pomocy. Skupiają się głównie na świadczeniach socjalnych, które wymagają od nich mniejszego zaangażowania. Często osoby te, mimo oferowanej pomocy w formie przekwalifikowania zawodowego, świadomie rezygnują z niego. Wobec tego niezbędne jest stworzenie odpowiednich ram, które uzależniają pomoc pieniężną od określonego zachowania, zmierzającego do podniesienia wartości własnego kapitału.
Polska nie jest krajem zamożnym. Brakuje środków na tworzenie nowych efektywnych miejsc pracy, czy też do walki z marginalizacją. Jednak, jeśli władze lokalne w porozumieniu z instytucjami trzeciego sektora nie rozpoczną działań na szeroką skalę związanych z inkluzją grup dotychczas pozbawionych możliwości istnienia i współdecydowania w życiu społeczno-gospodarczym, może okazać się, że zapobieżenie marginalizacji będzie niemożliwe, a środki niezbędne do niwelowania skutków wykluczenia spowodują pogorszenie sytuacji kolejnych grup społeczno-ekonomicznych.
Tworząc programy przeciwdziałania ekskluzji społecznej należy pamiętać, że podstawowym problemem marginalizacji nie jest sam brak dóbr, ale brak możliwości wpływu na własne życie, niewystarczające uczestnictwo w życiu społecznym w takich sferach jak szkolnictwo, pomoc społeczna, rynek pracy, ochrona zdrowia itp. Ważne są działania instytucji samorządowych oraz pozarządowych zmierzające do ograniczenia wykluczenia oraz kształtowania przez nie polityk zaradczych oraz procesy przywracania osób wykluczonych do życia społecznego i gospodarczego. Władze są zobowiązane do tworzenia warunków, które w przyszłości będą zapobiegać podejmowaniu przez te osoby niskopłatnej pracy oraz przeciwdziałać poczuciu krzywdy i niesprawiedliwości społecznej.
Artykuł jest fragmentem publikacji „Przeciwdziałanie wykluczeniu jako zadanie edukacyjne władz lokalnych”
Wykorzystano następujące pozycje książkowe:
T. Atkinson, B. Cantillon, E. Markier, B. Nolan, Social Indicators: The EU and Social Inclusion, Oxford University Press, New York 2002. za: R. Szarfenberg, Wykluczenie społeczne i polityka przeciwdziałania ubóstwu.
Ch. Gore, J.B. Fiueiredo, Social exclusion and Anti-Poverty Policy: A Debate, IILS, UNDP, Nowy Jork, 1997.
D. Niedźwiedzki, Władza – tożsamość – zmiana społeczna, Universitas, Kraków 2003, s. 65.
T. W. Schulz, Investment in Human Capital, The American Economic Review, 1(2), 1961,s. 1-17.
G. Simmel, Filozofia pieniądza, tłum. A. Przyłębski, Humaniora, Poznań 1997, s. 413-414.