Jeśli bank jest za duży, aby upaść, jest po prostu za duży
W niniejszym artykule zamierzam omówić, jak znaleźliśmy się w kryzysie finansowym i w końcu zastanowić się nad koniecznymi zmianami, które mogą zmniejszyć ryzyko kryzysów w przyszłości.
Należy jak najszybciej się da zamknąć Fannie Mae (FNMA, Federal National Mortgage Association) i Freddie Mac (FHLMC, Federal Home Loan Mortgage Corporation). Nie było żadnego innego powodu do założenia tych dwóch instytucji, niż uniknięcie procesu budżetowego w Kongresie. Korzyści, jakie ludzie otrzymali od Fannie i Freddie, pochodziły z subsydiów do oprocentowania kredytów hipotecznych. Kongres mógł przekazywać je bez końca, nie naruszając budżetu. Jest to przykład złej polityki rządu.
Po drugie, patrząc w przyszłość, zadłużenie Stanów Zjednoczonych jako udział w PKB wzrośnie z 40 do co najmniej 60 proc. Jeśli spojrzeć na Japonię, Włochy czy Belgię, nie wydaje się to być zaskakującą liczbą, jednak różnicą jest to, że znaczna część tego długu należy do cudzoziemców. Wybiegając w przyszłość, należy przyzwyczaić się do tego, że będzie trzeba więcej eksportować, a konsumpcja będzie rosła w wolniejszym tempie. Po roku rosnących wydatków na konsumpcję w Stanach Zjednoczonych trzeba będzie zacisnąć pasa. Nie będzie to politycznie łatwa do zrobienia rzecz. Biada prezydentowi, który obejmie kadencję w tym okresie.
Po trzecie, jedno z najczęściej zadawanych mi przez prasę pytań dotyczy deflacji. Ostatni raz, gdy ktoś zadał mi to pytanie – chyba piętnasty raz – powiedziałem, że jest to jedno z najgłupszych pytań, jakie słyszałem w czasie 40 lat moich kontaktów z prasą. Nadszedł czas, by ludzie, którzy mówią o deflacji, wrócili do szkoły i douczyli się o różnicy pomiędzy utrzymaniem tempa zmian cen a jednorazową zmianą w ich poziomie. Tzw. deflacja, z którą będziemy mieć do czynienia, to spadek cen ropy naftowej i żywności, który jest przeciwieństwem wzrostu cen ropy i żywności. Są to zmiany w poziomie cen, a nie w stopie szybkości zmiany cen. Deflacja właściwie rozumiana odnosi się jedynie do trwałego spadku tempa zmian cen. Nawiasem mówiąc, w historii Rezerwy Federalnej (FED) jest sześć lub siedem okresów, gdzie mieliśmy do czynienia z deflacją. Tylko jedna z nich była katastrofą: Wielki Kryzys lat 30. Była to katastrofa, ponieważ gdy deflacja rosła, wartość pieniądza spadała w takim tempie, że spodziewano się stałego wzrostu inflacji.
Czwarta obserwacja dotyczy prawa upadłościowego. Wywierana jest duża presja na konieczność zmiany prawa upadłościowego i dostosowania go do obecnej sytuacji. Jeśli się to uczyni, faktem stanie się to, że nie będziemy mieli prawa upadłościowego. Korzyścią wynikającą z tego prawa jest możliwość czerpania przez ludzi pomysłów na radzenie sobie z sytuacjami trudnymi. Jeśli więc się je zmieni, w odniesieniu do tych okoliczności, naruszy się zasadę prawa.
Wreszcie, uważam, że Kongres i administracja zajmują się złym problemem. Można rozwiązać problem hipotek przez rozwiązanie problemu mieszkaniowego. Jednak nie można rozwiązać problemu mieszkaniowego przez dostosowanie rynku kredytów hipotecznych. Pozwolę sobie na rozwinięcie tej kwestii. Poważnym problemem, z jakim gospodarka ma do czynienia w kwestii mieszkaniowej i rynku kredytów hipotecznych, jest fakt, że spadek cen domów powoduje niewywiązywanie się z płatności. Oczekiwany spadek cen w 2009 roku, który ma wynieść 11 proc. oznacza, że będziemy mieć o wiele więcej niewypłacalności, gdy ceny domów będą spadać poniżej wartości hipotek. To jest ten właściwy problem, który trzeba rozwiązać.
Trudność polega na tym, że politycy dążą do czerpania korzyści ze zmniejszania kredytów hipotecznych wybranych ludzi, bądź stóp procentowych od tych kredytów, licząc na to, że zachęcą innych do proszenia o pomoc. Aby rozwiązać problem spowodowany przez spadek cen nieruchomości oraz problem przyszłego rynku kredytów hipotecznych, będzie istniała potrzeba wzrostu popytu na domy. Jeśli rok 2008 byłby normalnym rokiem, udałoby się sprzedać w przybliżeniu 1,5 miliona, a nie 500,000 domów. Istnieje więc spore pole do wzrostu popytu i należy znaleźć sposób, by go pobudzić. Moja propozycja jest prosta i przejrzysta. Zamiast polegać na urzędnikach rządowych, którzy decydują, kto się liczy, a kto nie, trzeba pozwolić obywatelom dokonywać wyborów odnośnie tego, co chcą zrobić. Jeśli kupujący wpłaci zaliczkę na dom do końca 2009 roku, dostanie ulgę podatkową na kwotę zaliczki lub tyle, by uczynić ją atrakcyjną. Jeśli kupujący nie płaci podatków, i tak dostanie kredyt. Nieważne, czy jest to jego pierwszy, drugi, trzeci, czy tak jak w przypadku Johna McCaina, ósmy dom. Ważne jest, aby usunąć nadmiar podaży. Uczyni to dwie rzeczy: spowolni lub zatrzyma spadek cen, a zatem będzie pracować nad niewywiązywaniem się z zobowiązań finansowych w przyszłości. Po drugie, będzie stymulować powrót do pracy osób w zawodach budowlanych, które zajmują dużą część w gospodarce.
Prywatyzacja nie spowodowała kryzysu finansowego
Chciałbym teraz przejść do problemu, który irytuje mnie najbardziej. Kongres obwinia wszystkich, którzy mogli przyczynić się do stworzenia obecnych problemów. Mówi dużo o prywatyzacji. Chciałbym rzucić wyzwanie każdemu, kto wskazałby istotny przypadek w ostatnich ośmiu latach, gdzie miała ona miejsce. Żadne znaczące przedsiębiorstwo nie zostało sprywatyzowane. Główną w ostatnich latach deregulacją był dokument podpisany przez prezydenta Clintona, który usunął przepisy Glass-Steagall, które oddzielały bankowość komercyjną od inwestycyjnej. Żaden inny kraj na świecie tego nie robi i żaden nie ma z tego powodu problemów. My też nie mieliśmy. George Benston w 1990 roku napisał dokument wskazujący, że wszystkie argumenty za Glass-Steagall były oparte na czyichś domysłach. Wszyscy, którzy o tym mówili, odnosili się do przypuszczeń. Nikt nie przedstawił dowodu pokazującego, że połączenie komercyjnej i inwestycyjnej bankowości jest przyczyną Wielkiego Kryzysu lat 30. Teraz oczywiście rozumiemy, że jego przyczyną był System Rezerwy Federalnej.
Co powinno zostać zmienione?
Jest kilka rzeczy, które muszą zostać rozpoznane i poprawione. Po pierwsze, należy zrobić coś z przedsiębiorstwami sponsorowanymi przez rząd, takimi jak Fannie Mae i Freddy Mac. Kongres uchwalił Community Reinvestment Act w 1977 roku, który wówczas nie był nieszkodliwy, ale nie tak szkodliwy, jak stał się później. Warunki CRA dla kupujących domy stawały się coraz korzystniejsze. W 2005 roku Agencja Budownictwa i Urbanizacji (The Housing and Urban Development Agency) zachęcała do kredytów hipotecznych bez obowiązku zaliczki. Można było zauważyć polityczną presję dążącą do umieszczenia ludzi w domach, mimo tego, że nie byli oni w stanie spłacać kredytów. Ta presja oraz instytucje finansowane przez rząd, takie jak Fannie Mae i Freddie Mac, zaczęły odkupywać pożyczki subprime, które często nie wymagały zaliczek.
Skalę problemu najlepiej oddaje to, co miało miejsce od 1980 do 2007 roku. Podczas tego okresu kwota hipotek nabytych przez Fannie i Freddie wzrosła z 200 milionów dolarów do około 4 bilionów. Jeśli chcemy subsydiować mie
szkania dla ubogich, to powinniśmy robić to bezpośrednio z budżetu. Wielką reformą Kongresu, której nigdy nie doczekamy, jest zamknięcie wszystkich pozabudżetowych agencji.
Po drugie, musimy także pamiętać o roli Rezerwy Federalnej w kryzysie finansowym. Alan Greenspan popełnił błąd. Utrzymywał on zbyt długo zbyt niskie stopy procentowe. Bał się deflacji. To było błędem. Ryzyko deflacji w ekonomii, z naszym deficytem budżetowym i długoterminową perspektywą spadku wartości dolara, wydaje mi się minimalne. Tak czy owak, myślał, że będziemy musieli się zmierzyć z deflacją, więc utrzymywał politykę pieniężną na zbyt łagodnym poziomie. Jednak nikt nie zmusił ludzi w bankach i instytucjach finansowych do kupowania hipotek, mogli kupować jedynie weksle skarbowe. Dlatego też, mimo że FED przyczynił się do stymulowania środowiska, gdzie ilość kredytów była olbrzymia, decyzja o lewarowaniu i zaciąganiu ryzykownych pożyczek spadła na sektor prywatny. Instytucje finansowe mogły być wspierane przez wiarę w tzw. Greenspan put (jeśli popadną w tarapaty, FED ich wesprze), ale nie ma niezbitych dowodów na poparcie tej teorii.
Pisząc historię FED-u, dotarłem m.in. do faktu, że w ciągu 95 lat nigdy nie ogłoszono, czym w rzeczywistości była polityka „pożyczkodawcy ostatniej instancji”. Czasami wspierała banki, czasami pozwalała im upaść, a czasami robiła coś pośredniego. Wynegocjowała pewne ustalenia, takie jak te z Long – Term Capital Management (LTCM), a obecnie Bear Stearns, gdzie ktoś mógłby je przejąć. Rezerwa Federalna nie pozwoliłaby im zbankrutować. Brak jasnej polityki powoduje niepewność, zwłaszcza w takich czasach jak te.
W przypadku Bear Stearns, Rezerwa Federalna częściowo uratowała finansowego giganta, ale potem pozwoliła na bankructwo Lehman Brothers. Jeśli używasz portfela inwestycyjnego, to jakiego następnego kroku Rezerwy Federalnej powinieneś oczekiwać? Następny krok może być taki, że albo FED ci pomoże, albo nie. Niepewność wzrasta. Po tym jak Lehman Brothers upadło, kierownicy ds. portfela inwestycyjnego zwrócili się po weksle skarbowe i doprowadzili ich stawki do bliskich zeru. Tworzenie masowej niepewności było błędem, który musi zostać naprawiony. FED musi ogłosić i domagać się – to najtrudniejsza część – polityki „pożyczkodawcy ostatniej instancji”. Musi pozbyć się „zbyt dużych na upadek” (too big to fail). Jeśli bank jest za duży aby upaść, jest po prostu za duży.
Po trzecie, chcę powiedzieć, że istnieje problem z odszkodowaniami. Mieliśmy absolwentów MBA z najlepszych szkół biznesu, którzy przez 5 albo 10 lat sprzedawali nam i kupowali „śmieci”. Dlaczego to robili? Byli bardzo dobrze za to wynagradzani oraz byli zwalniani jeśli tego nie robili, więc robili to i przy okazji zarabiali duże pieniądze. Nie działo się to w każdym banku. JP Morgan Chale jest oczywiście przykładem, tak jak Pittsburgh National. Bank of America był przykładem zanim nabył Countywide i Merrill Lynch. Nie zrobiły tego co Citigroup i niektóre inne. Kierownictwo musi pomyśleć nad sposobem, w który zrekompensuje straty ludzi i rozszerzy odszkodowania w długim okresie. Kierownictwo i pracownicy muszą mieć coś, co wchodzi w grę, kiedy przeprowadzają transakcje. Fakt, że mieliśmy w czasie kilu ostatnich lat do czynienia z dwoma kryzysami – internetowym i bankowo-kredytowym kryzysem mieszkaniowym – ma dużo związku ze sposobem, w jaki ludzie są wynagradzani. Jest to problem do rozwiązania przez kierownictwo, a nie rząd.
Po czwarte, ci, którzy sprawowali nadzór, nigdy nie wspomnieli o fakcie, że Bazylejska Umowa Kapitałowa (Basel Accord) przyczyniła się do bieżących problemów. W mojej książce, „Historia Rezerwy Federalnej” („A history of the Federal Reserve”, 2009), mówię i powtarzam to często obecnie, że prawnicy oraz urzędnicy tworzą regulacje, a rynki uczą się te drogi obchodzić. Bazylejska umowa była porozumieniem, które mówiło, że banki, które posiadają ryzykowne aktywa, muszą utrzymać większy kapitał. Co zrobiły banki? Nie utrzymały większego kapitału, a ryzykowne aktywa trzymały poza swoimi bilansami. To dobry przykład ominięcia kosztownych przepisów. Istnieje o wiele więcej przykładów: Regulation Q była jednym z nich.
Po piąte, firmy Wall Street zrobiły się za sprytne. To one wynalazły instrumenty kredytów hipotecznych, których nie mogą teraz zwinąć z powrotem. Przyczyniło się to w znacznym stopniu do obecnego kryzysu. Kiedy Sheila Bair mówi: „powinniśmy wybaczyć ludziom, którzy nie dokonują płatności”, nie dostrzega, że będzie trudno zebrać części tych kredytów hipotecznych i połączyć je na nowo. Nie tkwią tam, gdzie były stare oszczędności i połączenia pożyczek oraz gdzie były hipoteki i nawet jeśli uda się je sprzedać, to tylko w części. Dzisiaj nie jest jasne, kto jest odpowiedzialny za połączenie pakietów kredytów hipotecznych. Ludzie byli za sprytni na okoliczności, które się później wykształciły.
Podsumowanie
Jeśli mamy zapobiec kryzysom finansowym w przyszłości, dobrym początkiem jest:
1) model „pożyczkodawcy ostatniej instancji”,
2) zmuszenie Kongresu do ustalenia odpowiedniej ilości pieniędzy, które będą używane do subsydiowania rynku nieruchomości,
3) poprawa systemu odszkodowań na rynku,
4) pozbycie się jednych z najgorszych ustaleń Ustawy Bazylejskiej i
5) zamknięcie Fannie i Freddie.
Cato Journal, tom 29, nr 1 (zima 2009).
Copyright C Cato Institute. All rights reserved.