Jak może wyglądać przyszłość Europy? Obawiam się, że niezbyt ciekawie. Wiele wskazuje, iż może w górę wziąć socjalistyczna w swej istocie roszczeniowość ludzi starszych, którzy pod tradycyjnymi hasłami „sprawiedliwości społecznej” (tutaj: międzygeneracyjnej) dusić będą podatkami z reguły bardziej od nich liberalnych młodych ludzi. Ktoś musi opłacić przecież pokaźne emerytury leniwych „młodych staruszków”, a że owych pracujących młodych będzie dużo mniej niż emerytów, więc „stopa wyzysku” młodych przez starych będzie – z konieczności – musiała być wysoka…
Szykuje nam się w Europie za lat 20-30 swoista w o j n a p o k o l e ń, która jednocześnie będzie wojną ideologiczną. W starszej generacji Europy ciągoty socjalistyczne były od lat 30. XXw. b. silne i sporo z tego zostało. Do kolektywistycznych ideologów z czystego oportunizmu przyłączy się większość młodych europejskich emerytów. Redystrybucyjny kolektywizm jest znakomita tarczą ideologiczno-moralną usprawiedliwiającą, że użyję zmodyfikowanego marksowskiego sformułowania: „ucisk (młodego) człowieka przez (starego) człowieka”.
Jeśli młodzi w (podupadającym) zachodnim świecie są z racji naturalnych preferencji bardziej indywidualistyczni, liberalni, to i wśród nich świadomość tego, że inni odbierają im większość wytworzonego bogactwa będzie radykalizować znaczną część tychże młodszych. Ich radykalny liberalizm, libertarianizm, zderzy się z socjalizmem młodych staruszków, podszytym interesem własnym. Wojna pokoleń stanie się też wojną ideologiczną.
Najbardziej prawdopodobne wydają się dwa scenariusze. Pierwszy wynika z numerycznej dominacji leniwych młodych staruszków i przekładać będzie ich przewagę liczbową na przewagę nad urną wyborczą. Będzie to raczej scenariusz przyspieszonej stagnacji. Sądząc po Francuzach, Grekach i innych wyznawcach modelu życia przed telewizorem, aktywność zawodowa starszych generacji będzie raczej niewielka.
Z drugiej strony należy spodziewać się ekonomicznego oporu młodych. Będą oni szukać rozwiązań zmniejszających nakładaną na nich „stopę wyzysku”. Będą uciekać w szarą strefę, będą wykorzystywać swoją większą mobilność, na różne sposoby broniąc się – jak przestrzegał ponad 200 lat temu James Madison – przed tyranią większościowej demokracji. Ten scenariusz przyspieszy upadek gospodarczy Europy leniwych młodych staruszków. Z braku wydatków prorozwojowych poziom życia będzie się p o g a r s z a ć.
Względnie prawdopodobny jest też bardziej optymistyczny scenariusz. Młodzi pracujący mogą zostać wsparci przez bardziej aktywną zawodowo i intelektualnie liberalnie nastrojoną część starszej generacji. Wyłoniony układ polityczny przesunąłby wówczas środek ciężkości w stronę liberalnego modelu państwa. Naturalną rzeczy koleją więcej liberalizmu w państwie i gospodarce miałoby pozytywne konsekwencje dla dynamizmu gospodarczego i powrotu zdolności tworzenia bogactwa przez Europę. Czy w ogóle przez świat zachodni, jako że ekipa prezydenta Obamy ściąga w dół, w kierunku eurosklerotycznym, znacznie bardziej indywidualistyczne i innowacyjne społeczeństwo amerykańskie.