Szanowny Panie,
Jest nam przykro z powodu Pańskiej decyzji o odwołaniu spotkania.
Zapowiedź spotkania, która ukazała się na portalu liberte.pl była sformułowana niefortunnie i jeśli Pana uraziła wyrażamy ubolewanie. Z drugiej strony jednak jesteśmy zaskoczeni formą Pańskiej reakcji. Wydawałoby się naturalne że w pierwszej kolejności poprosi Pan redakcję o zmianę niefortunnego opisu, a dopiero przy braku reakcji upubliczni sprawę. Wydaje nam się, że budowanie pozytywnych relacji polega na rozmowie i wzajemnym szacunku, także wtedy gdy popełniamy błędy.
Szanując Pańską twórczość oraz Pańskich czytelników podtrzymujemy zaproszenie do Łodzi. Mamy nadzieje, że nie będzie unikał Pan rozmowy z nami, również na kontrowersyjne tematy dotyczące Pańskich publicznych wypowiedzi, takich jak tożsamość narodowa, śląskość, prawa kobiet czy posiadanie broni.
Z poważaniem,
Liberté!
Stanowisko jest odpowiedzią na publiczne odwołanie spotkania autorskiego przez Szczepana Twardocha, które miało odbyć się w dniu 25 września w 6. Dzielnicy czyli klubie czasopisma Liberté!:
„Szanowni, z przykrością informuję, że nie odbędzie się spotkanie ze mną, które miało się odbyć w Łodzi 25 września. Nie odbędzie się, ponieważ nie przyjadę. Nie przyjadę, ponieważ się wkurwiłem. Wkurwiłem się, ponieważ przeczytałem poniższą notkę, która jest tak idiotyczna, że przepraszam, ale nie.
Po pierwsze, nie jestem „zagorzałym Ślązakiem”. Po drugie, nie toleruję używania określenia „Ślązak” jakby był to jeden z moich tytułów zawodowych. Nie spotkałem się jak do tej pory z tym, żeby ktoś nazywał np. Łukasza Orbitowskiego „pisarzem, publicystą i Polakiem”. Po trzecie, napisałem parę ważniejszych rzeczy niż facebookowe statusy i wypowiedzi w wywiadach i nie zamierzam występować na spotkaniach jako autor tychże. Po czwarte, „obraził kobiety”? Serio? No, to naprawdę, towarzystwa chama Państwu z Liberté! oszczędzę.
Przykro mi ze względu na Czytelników, którzy zamierzali się ze mną zobaczyć, ale nie wyobrażam sobie sensownego spotkania po takim anonsie.
Dziękuję za uwagę.”