Można twierdzić, że źle pojęta „solidarność” elit finansowych Stanów Zjednoczonych z biednymi współmieszkańcami USA wyłączonymi z dobrodziejstw amerykańskiego prosperity mogła stanowić główną przyczynę aktualnego kryzysu systemu finansowego Stanów, którego efekty odczuwane są przez resztę świata. Osłabianie standardów bankowości, a więc jednej z głównych instytucji kapitalizmu poprzez porzucenie naczelnej jego zasady – separacji spraw należacych do sfery ekonomicznej od spraw należacych do sfery socjalnej.
Takie instytycje i ustawy jak: Federal National Mortgage Association (Fannie Mae), Federal Home Loan Mortgage Corporation (Freddie Mac), Community Reinvestment Act (CRA), a także sama Rezerwa Federalna (Fed) nadzorująca system bankowy USA – naruszając zasady i standardy – w rzeczywistości powodowały osłabienie instytucji kapitalizmu amerykańskiego.
Oto co miał do powiedzenia na ten temat były wieloletni (1987-2006) prezes Rezerwy Federalnej USA – Alan Greenspan:
Świadom byłem tego, że poluzowanie warunków udzielania kredytów hipotecznych klientom wysokiego ryzyka zwiększało ryzyko finansowe, a także tego, że subsydiowanie własności domów zniekształca strukturę rynku. Ale wierzyłem wówczas i wierzę teraz, że korzyści szerszego uwłaszczenia zasobami mieszkaniowymi ludności warte są poniesienia ryzyka. Protekcja praw własności, sedno gospodarki rynkowej, wymaga krytycznej masy właścicieli aby podtrzymywać poparcie polityczne (dla gospodarki rynkowej? K.T.) z ich strony.
Co więcej, jeden z banków wchodzących w skład systemu Rezerwy Federalnej (Bank of Boston) proponował w 1992 roku porzucenie dla pewnej grupy wnioskodawców tradycyjnych kryteriów przyznawania kredytów hipotecznych, a mianowicie: stosunku raty spłaty kredytu hipotecznego do dochodu, historii kredytowej wnioskującego, weryfikacji dochodu, etc. na rzecz bliżej nie określonej „partycypacji w programie poradnictwa kredytowego”. Z pewnego punktu widzenia polityka obniżania standardów bankowości hipotecznej zdała egzamin. W latach 1994 – 2004 odsetek Amerykanów posiadających mieszkania (lub domy) na własność wzrósł z 63.8% do 69.2%.
USA nie poszły w ślady np „tygrysa ekonomicznego” jakim jest Hong-Kong i nie finansowały taniego budownictwa socjalnego dla ubogich, bezrobotnych, etc., z budżetu państwa, ale pokładały nadzieję w możliwości sfinansowania stosunkowo dużych i drogich mieszkań dla rezydentów o małym prawdopodobieństwie spłaty długu hipotecznego przy pomocy wysoko rozwiniętego, „wyrafinowanego” prywatnego systemu finansowego USA. Kiedy system prywatnych praw własności upomniał się o swoje, Stany Zjednoczone musiały wydać z budżetu w 2008 roku około biliona dolarów – o wiele więcej, niż wynosiłyby np. koszty budownictwa socjalnego dla ubogich. W międzyczasie infekcja amerykańskiego systemu finansowego przeniosła się na resztę świata.
Jedną z konsekwencji obniżenia standardów części sektora bankowego w Satnach Zjednoczonych jest zastąpienie relatywnie niskiego mierzalnego fiskalizmu USA (o 15 punktów procentowych niższego niż np. we Francji w 2007 roku – por. tabela 2) „fiskalizmem regulacyjnym” poprzez przerzucenie finansowania mieszkań dla uboższej części społeczeństwa z systemu fiskalnego (a la Hong-Kong) na sektor prywatny (banki). Dlatego różnica między fiskalizmem UE a USA jest w rzeczywstości mniejsza niż wykazują to statystyki.
Nadchodząca recesja i, prawdopodobnie, dłuższy okres niskiego wzrostu gospodarczego w skali globalnej, ponownie do łask dopuszczają keynesowską politykę kreacji popytu poprzez wzrost wydatków publicznych. W rezultacie stopień fiskalizmu ulegnie zwiększeniu w wielu dotkniętych kryzysem krajach, lecz gospodarki, które oparte były o niższy stopień fiskalzmu przed kryzysem rozwijać będą się szybciej.
Zapis niektórych elementów „socjalizmu finansowego” USA
Od dłuższego czasu celem politycznym elit USA było rozszerzenie własności zasobów mieszkalnych na maksymalną liczbę rezydentów tego państwa.
Niestety, elity amerykańskie gotowe były porzucić naczelną zasadę kapitalizmu, a mianowicie zasadę separacji spraw należących do sfery ekonomicznej od spraw należacych do sfery socjalnej, separacji instytucji ekonomii od polityki. System bankowy miał być narzędziem realizacji celów socjalnych. Polityczny cel wkluczania (inclusion) mniejszości z dobrodziejstwa systemu amerykańskiego miał być realizowany przy pomocy jednej z głównych instytucji kapitalizmu – przez system bankowy. Szczery komentarz długoletniego prezesa Rezerwy Federalnej USA – Alana Greenspana przytoczony wyżej powierdza tę obserwację. A oto szkic głównych etapów procesu naginania standardów i praw ekonomicznych do potrzeb politycznych:
Fannie Mae i Freddy Mac
Lata ’90: złagodzenie kryteriów przyznawania kredytów hipotecznych przez wielkie parabanki: Fannie Mae i Freddie Mac (powołane do życia jeszcze w latach trzydzestych). Udzielają one nieodpłatnego ubezpieczenia emitowanych przez siebie obligacji (pod zastaw zapisów hipotecznych) od ryzyka niewypłacalności kredytobiorców – a same korzystają z implikowanych gwarancji państwa. Mają one obowiązek udzielać kredytów słabszym uczestnikom rynku nieruchomości. W 2006 prezes Rezerwy Federalnej USA (Fed) Ben Bernanke udzielił mocnego poparcia ich działalności.
CRA
Na mocy Community Reinvestment Act (1977) w celu popierania rozwoju lokalnych wspólnot, od banków wymaga się udzielania pożyczek osobom o niskich dochodach pod sankcją braku aprobaty dla ew. fuzji banków, otwierania nowych branż, a od 1992 roku odmawiania bankom niewywiązującym się z postanowień CRA ekspansji działalności także do sektorów ubezpieczeń i bankowości inwestycyjnej. CRA dokonuje publicznej oceny banków pod tym względem od 1989 roku. Z biegiem czasu wzrosła rola aktywistów lokalnych wspólnot oceniających politykę socjalną banków, a co za tym idzie wzrósł stopień ingerencji CRA w decyzje banków.
NRSRO
Wyceny banków są zawyżane przez agencje przeprowadzające takie symulacje. Należą one do kartelu NRSRO (Nationally Recognized Statistical Rating Organization), a wystawienie takiego ratingu odbywa się za opłatą uiszczaną przez zainteresowanego. Wysokie ratingi słabych banków opóźniają procesy przystosowawcze i przyczyniają się do nadmiernej ekspansji kredytowej zakończonej falą upadłości.
Polityka Rezerwy Federalnej (Fed)
Jak wspomniano, w 1992 roku Bank of Boston, wchodzący w skład systemu Rezerwy Federalnej, zalecał m.in. rezygnację ze stosowania „przestarzałych” kryteriów przyznawania kredytów hipotecznych (np. stosunku raty spłaty kredytu hipotecznego do dochodu, historii kredytowej wnioskujacego, weryfikacji dochodu, etc.) dyskwalifikujących osoby o niskich dochodach do otrzymania kredytu hipotecznego i zastąpienia ich „partycypacją w programach poradnictwa kredytowego”.
Keynesizm w dobrych czasach
Po zamachu terrorystycznym z września 2001 roku zarząd Rezerwy Federalnej (Fed) znacznie poluzował politykę p
ieniężną. Fed zredukował stopę dyskontową z 3% w sierpniu 2001 (przed zamachem terrorystycznym z 11 września) do 0.75% w listopadzie 2002 roku. Jak się okazało, głównym skutkiem tych posunięć był szybki wzrost kredytów dla mało wiarygodnych klientów (hipotek niższej kategorii: subprime mortgage) oraz silny wzrost cen nieruchomości zakończony załamaniem ich cen i ogólnym kryzysem finansowym, który w wieku globalizacji rozlał się na resztę świata.
Podobnie, z uwagi na nadmierne zaangażowanie Stanów Zjednoczonych na wielu frontach, zarówno polityki wewnętrznej (np. ekspansja wydatków na edukację, polityka włączania mniejszości), jak i zagranicznej (Irak, Afganistan, program badania kosmosu, etc.) USA notowały wysokie deficyty płatnicze (5% PKB w 2008 roku, możliwe 7-8% PKB w 2009 roku).