Po raz kolejny, nierzadko ze zdziwieniem, zorientowaliśmy się, że znów nastał grudzień, a z nim – czas refleksji i podsumowań. Po raz kolejny, ten rok zaskoczył nas na każdym polu. Po raz kolejny, już za moment, będziemy sobie zaraz życzyć, by ten nowy, 2023 był lepszy od tego odchodzącego 2022. Po raz kolejny, będziemy trzymać kciuki by tak się stało.
Obieg zamknięty – 12 miesięcy, reset i startujemy od nowa. Ten tryb praktykujemy co roku. Celebrujemy „nowy początek”, „nowy rok, nową/nowego mnie”, składając solenne przyrzeczenia, zapisując noworoczne postanowienia, obiecując sobie, że właśnie w tym roku skutecznie się odchudzę, zacznę wreszcie naukę nowego języka obcego, czy po prostu – uporządkuję swoje życie.
Z drugiej jednak strony, ten doroczny obieg zamknięty może być rozpatrywany bardziej w kategoriach społeczno-politycznych niż indywidualnych, oznaczających obowiązkowe w każdym roku wydarzenia, które podpowiadają nam, w którym miesiącu obecnie się znajdujemy.
I tak:
Styczeń
Podsumowania roku mijającego, narzekanie na podwyżki, spadek formy po świętach i sylwestrze, ogólnonarodowa depresja wsparta rozjeżdżonym, błotnistym śniegiem i brakiem słońca. Element stały: kłótnie rządu z opozycją, wymyślanie skomplikowanych oskarżeń i inwektyw, co najmniej jedna spektakularna gafa ze strony obozu rządowego i/lub z Pałacu Prezydenckiego. Codzienna ilość materiału na instagramowych profilach komentujących rzeczywistość sprawia, że zostaje mało czasu na pracę. Czas na narzekanie się znajdzie.
Luty
Sklepy wielkopowierzchniowe zostają zalane przez plastikową tandetę na Walentynki. Społeczeństwo debatuje, czy walentynki to twór obcy i wrogi niczym stonka zrzucana przez imperialistów, czy dobra okazja do wyznania miłości. Element stały: kłótnie rządu z opozycją, wymyślanie skomplikowanych oskarżeń i inwektyw, co najmniej jedna spektakularna gafa ze strony obozu rządowego i/lub z Pałacu Prezydenckiego. Codzienna ilość materiału na instagramowych profilach komentujących rzeczywistość sprawia, że zostaje mało czasu na pracę. Czas na narzekanie się znajdzie.
Marzec
Woczekiwaniu na trochę słońca i wiosnę użeramy się z atakiem zimy i śniegiem, który spada na Wielkanoc zamiast na Boże Narodzenie. Przy okazji przestawiania zegarków na czas letni, naród powraca do debaty: czy jest to potrzebna czynność, czy należy jej zaprzestać? Element stały: kłótnie rządu z opozycją, wymyślanie skomplikowanych oskarżeń i inwektyw, co najmniej jedna spektakularna gafa ze strony obozu rządowego i/lub z Pałacu Prezydenckiego. Codzienna ilość materiału na instagramowych profilach komentujących rzeczywistość sprawia, że zostaje mało czasu na pracę. Czas na narzekanie się znajdzie.
Kwiecień
Nadal rozmawiamy o tym, że pogoda nas zaskakuje i skoro wciąż tak zimno, to chyba faktycznie to ocieplenie klimatu jest wymysłem liberalno-lewicowych koterii z Unii Europejskiej. Z okazji świąt narzekamy na drożyznę w sklepach. Element stały: kłótnie rządu z opozycją, wymyślanie skomplikowanych oskarżeń i inwektyw, co najmniej jedna spektakularna gafa ze strony obozu rządowego i/lub z Pałacu Prezydenckiego. Codzienna ilość materiału na instagramowych profilach komentujących rzeczywistość sprawia, że zostaje mało czasu na pracę. Czas na narzekanie się znajdzie.
Maj
Rozpoczęcie sezonu grillowego, poprzedzone wyczyszczeniem półek w sklepach z wszystkiego, co może być piwem i kiełbasą. Dobrze łączy się w parę z narzekaniem, że dni wolne w tym roku słabo wypadają i majówka będzie krótka. Czasem, kiedy okaże się, że grill niedomaga, sprint po sklepach w poszukiwaniu nowego, ewentualne pomstowanie na drożyznę. Element stały: kłótnie rządu z opozycją, wymyślanie skomplikowanych oskarżeń i inwektyw, co najmniej jedna spektakularna gafa ze strony obozu rządowego i/lub z Pałacu Prezydenckiego. Codzienna ilość materiału na instagramowych profilach komentujących rzeczywistość sprawia, że zostaje mało czasu na pracę. Czas na narzekanie się znajdzie.
Czerwiec
Koniec roku szkolnego i okazja do przypomnienia nauczycielom, że w zasadzie to obijają się 10 miesięcy, pracując kilka godzin dziennie, a potem jeszcze byczą się dwa miesiące w trakcie wakacji letnich. Dobra okazja do krytycznej oceny polskiej oświaty i wyciągnięcia konkluzji, dlaczego jest w tak opłakanym stanie. Winny w zależności od wyznawanych poglądów politycznych. Element stały: kłótnie rządu z opozycją, wymyślanie skomplikowanych oskarżeń i inwektyw, co najmniej jedna spektakularna gafa ze strony obozu rządowego i/lub z Pałacu Prezydenckiego. Codzienna ilość materiału na instagramowych profilach komentujących rzeczywistość sprawia, że zostaje mało czasu na pracę. Czas na narzekanie się znajdzie.
Lipiec – sierpień
Okres wakacji to rozpoczęcie wyznaczania linii demarkacyjnych na bałtyckich plażach z użyciem parawanów, wakacyjne trasy koncertowe, dożynki oraz publikowanie „paragonów grozy”, obrazujących oburzającą drożyznę w nadmorskich kurortach. Element stały: kłótnie rządu z opozycją, wymyślanie skomplikowanych oskarżeń i inwektyw, co najmniej jedna spektakularna gafa ze strony obozu rządowego i/lub z Pałacu Prezydenckiego. Codzienna ilość materiału na instagramowych profilach komentujących rzeczywistość sprawia, że zostaje mało czasu na pracę. Czas na narzekanie się znajdzie.
Wrzesień
Powrót do szkoły wraz z ciepłymi słowami pod adresem nauczycieli (szczegóły: patrz czerwiec). Element stały: kłótnie rządu z opozycją, wymyślanie skomplikowanych oskarżeń i inwektyw, co najmniej jedna spektakularna gafa ze strony obozu rządowego i/lub z Pałacu Prezydenckiego. Codzienna ilość materiału na instagramowych profilach komentujących rzeczywistość sprawia, że zostaje mało czasu na pracę. Czas na narzekanie się znajdzie.
Październik
Dni powoli stają się krótsze, a społeczeństwo znów dyskutuje, czy można obchodzić diaboliczne i zachodnie Halloween, czy lepiej poczekać na swojskie Andrzejki. Element stały: kłótnie rządu z opozycją, wymyślanie skomplikowanych oskarżeń i inwektyw, co najmniej jedna spektakularna gafa ze strony obozu rządowego i/lub z Pałacu Prezydenckiego. Codzienna ilość materiału na instagramowych profilach komentujących rzeczywistość sprawia, że zostaje mało czasu na pracę. Czas na narzekanie się znajdzie.
Listopad
Po wyciągnięciu futra, spotkania rodzinne na grobach, połączone z omówieniem aktualnej sytuacji społeczno-politycznej, ewentualne skupienie się na tematach sportowych. Po zapaleniu ostatniego znicza, rozpoczęcie przygotowań do świąt. Ogólnonarodowa debata, czy Marsz Niepodległości to manifestacja brunatnych i faszyzujących narodowców czy wielkie święto patriotyzmu, jak co roku pozostaje nierozstrzygnięta. Element stały: kłótnie rządu z opozycją, wymyślanie skomplikowanych oskarżeń i inwektyw, co najmniej jedna spektakularna gafa ze strony obozu rządowego i/lub z Pałacu Prezydenckiego. Codzienna ilość materiału na instagramowych profilach komentujących rzeczywistość sprawia, że zostaje mało czasu na pracę. Czas na narzekanie się znajdzie.
Grudzień
Kontynuacja gromadzenia żywności, celem spożycia jej w niezdrowych ilościach podczas trwających, de facto, dwa i pół dnia świąt. Doprowadzenie się (w znakomitej większości dotyczy to kobiet) do stanu krańcowego wyczerpania, zwanego też przygotowaniem się do świąt, a także znaczna liczba wyjść typu „śledzik”, narażająca na szwank zarówno reputację, jak i wątrobę. Nieszczere życzenia świąteczne składane ludowi przez polityków oraz Sylwester z Dwójką i ten sam zestaw wykonawców co 5, 10 czy 15 lat temu. Element stały: kłótnie rządu z opozycją, wymyślanie skomplikowanych oskarżeń i inwektyw, co najmniej jedna spektakularna gafa ze strony obozu rządowego i/lub z Pałacu Prezydenckiego. Codzienna ilość materiału na instagramowych profilach komentujących rzeczywistość sprawia, że zostaje mało czasu na pracę. Czas na narzekanie się znajdzie.
A ponieważ jesteśmy w grudniu, to zgodnie z powyższą rozpiską, pozostaje mi tylko życzyć Państwu szczęśliwego Nowego Roku. Szczerze.