Demokracje nigdy nie są doskonałe. Ale próbują angażować wszystkich obywateli w życie społeczne i polityczne. Tak ludzie mogą bronić swoich praw i wolności. Dlatego największym zagrożeniem dla demokracji nie są wyborcy, lecz sfrustrowane elity.
Znakomita amerykańska dziennikarka i pisarka Anna Appelbaum książce Zmierzch Demokracji, zwodniczy powab autorytaryzmu opisuje działanie właśnie tego typu elit – elit, które nie mogąc wspiąć się na szczyt drabiny społecznej zmieniają obowiązujące zasady gry. Te zasady to między innymi szacunek dla innych ludzi [1] i kultur czy respektowanie zasad demokracji. Sęk w tym, że dla tych aspirujących elit są to tylko puste frazesy a w wersji skrajnej nawet przeszkody w osiągnięciu władzy, które trzeba zlikwidować. Tymi przeszkodami są również prawo i bezpieczniki ustrojowe. Jest to jeden z wielu sposób autokratów do utrzymywania swoich zwolenników w stanie zmożenia. To niebezpieczna gra, gdyż wielu ludzi nakręconych nienawiścią może zaatakować obrać za cel swoich działań przeciwników politycznych tylko dlatego, że tak wskazuje im ich lider partyjny. Akceptacja takiego sposobu działania, przekonuje Appelbaum, oznacza zmierzch demokracji.
Liderzy nie działają sami. Są oni otoczeni przez swoich współpracowników czy ludzi, którzy wiedzą, że mogą się dorobić na układach z władzą. To oni są głównym powodem stabilności autorytarnej władzy. Głównym powodem jest to, że zbyt dużo ludzi opiera swoje kariery czy życia na reżimie [2]. Współpracownicy autokratów często im się podlizują, żeby utrzymać się w orbicie władzy i tworzą kult przywódcy. Przykłady takich przywódców [1] bardzo dobrze opisują Sergei Guriev i Daniel Treisman w książce Spin Dyktatorzy, nowe oblicze tyranii w XXI wieku. Takie działania mają na celu dwie rzeczy: aktywizacja własnego elektoratu i demobilizacja opozycji. Anna Applebaum pokazuje dzisiejszych zwolenników Donalda Trumpa, którzy porównują go do Jezusa. To jest właśnie współczesny kult przywódcy. Dodatkowo teraz Trump jest kreowany na bożego ulubieńca, który jest chroniony przed śmiertelnymi kulami. Te działania nie pomagają demokracji, ale ją osłabiają, powodując brak debaty o pracy naszych politycznych liderach. Tymczasem my jako obywatele musimy być wobec nich bardzo krytyczni, gdyż powierzamy im nasz los.
Demokracje są często słabsze od autokracji, jeśli chodzi o trwałość. Reżim demokratyczny jest częściej mocno nie stabilny w naszych czasach przez rozdrobnienie i szerokie koalicje rządowe. Dlatego właśnie demokracja szybko upada, bo w niej trwa cały czas walka wyborcza o władzę a w autokracji to tylko jeden lider rządzi wszyscy inni mu się podporządkowują. To powoduje chaos a dzisiejsze społeczeństwa go nie lubią, bo wszędzie go widzą. Przeciwieństwem chaosu jest sprawczość, które dziś znaczy o wiele więcej niż nawet najlepsze programy wyborcze, które partie tworzą. To dlatego właśnie tak ważne są elity. Ich niezależność może być gwoździem do trumny danej formacji politycznej. Ten gwóźdź to sprawny i niezależny aparat urzędniczy, który sprawia że państwo funkcjonuje w jakikolwiek sposób. Oznacza to, że są wrogami autokratów i muszą zostać usunięci albo będą ulegli. Dla przywódców o autorytarnych skłonnościach jest to jedyne wyjście, żeby zdobyć i utrzymać władzę
Kolejnym działaniem, które jest złe dla demokracji to fabrykowanie dezinformacji na temat swoich oponentów politycznych. Doświadczamy tego codzienne, gdy nasi politycy przerzucają się oskarżeniami. Równie złe jest tworzenie alternatywnej rzeczywistości przez pracowników reżimu, która potem staje się co raz silniejsza aż staje się fundamentem, na którym funkcjonuje dana partia. Nie pomaga to budowaniu zaufania do państwa, które jest wszystkim dla demokracji. Instytucje zamiast pracować na rzecz społeczeństwa muszą odkręcać wszystkie kłamstwa, które politycy powiedzieli żeby wygrać wybory.
Autorytaryzm nie ma żadnych barw politycznych [5]. Jest on tylko efektem strachu przed zmieniającym się światem. Niektórzy z naszych polityków używają tych lęków jak oręża politycznego. Te lęki powinny być uśmierzane a nie rozdmuchiwane. Po tym powinniśmy poznać prawdziwych przywódców, którzy będą rządzić krajem.
Połączenie w skrajnej prawicy rasizmu i antyglobalizmu z powodów ekonomicznych daje ochronę przed oskarżeniem o rasizm [6]. Buduje w nas to poczucie wyższości od innych kultur czy narodowości. Te odczucia są bardzo groźne. To jeden z pierwszych symptomów, które mogą zwiastować falę przemocy na tle narodowościowy czy kulturowym. Nigdy ale to przenigdy nie powinniśmy tak myśleć, bo inaczej nie będziemy mieli empatii a bez niej nie jesteśmy ludźmi.
Autokraci chcą powrotu do przeszłości, która jest w ich pamięci. Nie ma ona nic zgodnego z prawdą a jedynie miłymi wspomnieniami. Wskazują wrogów wewnętrznych, którzy mają niby zabierać krajowi większość [7]. To wszystko oddala elity od współczesnych problemów, które trapią ludzi a władza zajmuje się tylko historią. To nie jest dobra rzecz. Widzieliśmy takie rzeczy w wielu krajach. Przykładem, który podała Anna Applebaum jest Hiszpania. To w tym kraju spór o historie rozwalił konsensus polityczny.
Demokracja zawsze jest zagrożona przez wiele czynników, czy to przez niezadowolenie społeczne czy próby zmiany przez elity, które chcą dojść do władzy. Musimy sobie otwarcie przyznać, że nasze czasy nie są już spokojne i my jako społeczeństwo ma za zadanie wspierać państwo czy to przez pomaganie różnym instytucjom państwowym czy bycie aktywistą i walka o różne słuszne sprawy. Nie tylko społeczeństwo ma za zadanie wspierać państwo ale również i elity, które stoją na jego czele. Musicie dawać innym przykład jak się zachować w czasie kryzysu. Każdy z nas musi się przygotować do swoich ról. Jednym słowem nie wolno szczuć na siebie i dzielić społeczeństwo [8].
[1] vide Anne Applebaum, Zmierzch Demokracji, zwodniczy powab autorytaryzmu, Agora, Warszawa 2020, s. 15-17.
[2] vide Anne Applebaum, op. cit., s. 28-29.
[3] vide Sergei Guriev, Daniel Treisman, Spin Dyktatorzy, nowe oblicze tyranii w XXI wieku, Znak, Kraków 2024, s. 115-117.
[4] vide Wojciech Sadurski, vide Pandemia Populistów, Znak, Kraków 2024, s. 59-60.
[5] vide Moisés Naím, Zemsta Władzy, Jak autokraci na nowo tworzą politykę XX wieku, Sonia Draga, Katowice 2022, s. 299-301.
[6] Wojciech Sadurski, op. cit., s. 39.
[7] Anne Applebaum, op.cit., s. 93.
[8] ibidem s. 146-147.