Ideologiczna żarliwość Krytyki dziwnie przypomina niedawną zaciekłość twórców IV Rzeczypospolitej – podobne argumenty z najwyższej półki i, co ciekawe, ten sam wygodny cel – Balcerowicz.
20. rocznica reform gospodarczych Leszka Balcerowicza nie przeszła w Polsce, na szczęście, niezauważona. Jednym z najważniejszych wydarzeń, które jej towarzyszyły, była prapremiera filmu dokumentalnego Balcerowicz. Gra o wszystko 14 grudnia w Teatrze Wielkim w Warszawie. Rocznicę reform zauważyli również, niestety, krytycy przemian gospodarczych w Polsce, a prym wiodło coraz bardziej pewne siebie środowisko Krytyki Politycznej.
Bez Leszka Balcerowicza nie da się opowiedzieć historii polskiej transformacji gospodarczej – nie podważają tego nawet najbardziej zaciekli krytycy reform. Czy jego dokonania można ograniczyć do zbicia hiperinflacji i redukcji zadłużenia zagranicznego? Zasługi Balcerowicza są znacznie większe i, co więcej, nie mniej ważne w sferze społecznej, jak i gospodarczej. Leszek Balcerowicz zmienił Polskę bo wpłynął na świadomość wielu Polaków, a nie tylko dlatego że ustabilizował budżet. Balcerowicz udowodnił, że wiedza połączona z konsekwencją są kluczem do osiągania celów, uznawanych powszechnie za niemożliwe do osiągnięcia. Jego reformy wyciągnęły gospodarkę ze stanu katastrofy, a ludzi ze stanu beznadziei. Sukces jego polityki przekreślił charakterystyczną dla socjalizmu apatię społeczną, wszechobecne przekonanie o tym, że „nic się nie uda”. Sukces jego reform zainspirował i uwolnił energię Polaków.
Krytyka Polityczna donośnie zabrało głos w kontekście rocznicy reform łącząc ich logikę z logiką stanu wojennego. Absurdalność tej argumentacji jest namacalna, wchodzenie w żywiołową polemikę mogłoby dać autorom Krytyki Politycznej niezasłużone zainteresowanie opinii publicznej. Co ciekawe, ideologiczna żarliwość Krytyki dziwnie przypomina niedawną zaciekłość twórców IV Rzeczypospolitej – podobne argumenty z najwyższej półki i, co ciekawe, ten sam wygodny cel – Balcerowicz. W wypowiedziach autorów Krytyki Politycznej powróciło również odwieczne pytanie – czy reformy gospodarcze można było przeprowadzić lepiej? Nie jest to wykluczone ale, co charakterystyczne, nikt jeszcze nie powiedział opinii publicznej, jak. Obserwacja aktywności publicznej i dokonań Ryszarda Bugaja, Grzegorza Kołodki czy Stefana Kurowskiego nie daje podstaw do myślenia, że mogliby oni reformować skuteczniej, szybciej i w sposób, jakże by inaczej, bardziej społecznie wrażliwy.
Na 20-lecie reform gospodarczych i planu Balcerowicza Anna Więckowska i Andrzej Fidyk nakręcili film dokumentalny Balcerowicz. Gra o wszystko. Więckowska i Fidyk pokazali zamęt gospodarczy w Polsce w 1989 roku i niezwykłą, nadzwyczajną mobilizację polityczną i społeczną w momencie wprowadzania planu Balcerowicza. Autorzy nie wchodzili w szczegóły programu gospodarczego, nie analizowali zapisów ustaw gospodarczych. Pokazali Balcerowicza i jego zespół, atmosferę społeczną i niepewność, czy reformy się powiodą. Pokazali również Ewę i Leszka Balcerowiczów po raz pierwszy tak wiele mówiących o prywatnej stronie reform, o ich osobistej terapii szokowej. Film w zamierzeniu autorów ma trafić „pod strzechy”, w prosty sposób przypomnieć kilka podstawowych prawd o 1989 roku.
Atak rosnącego w siłę środowiska Krytyki Politycznej na reformy gospodarcze ma jedną dobrą stronę – pokazuje, że podstawowe fakty o 1989 roku powinny ciągle być przypominane, bo inaczej przypomni je za nas Krytyka Polityczna w swoim charakterystycznym stylu. Najważniejszą odpowiedzią zwolenników polskich przemian gospodarczych powinno być tworzenie silnego ośrodka opiniotwórczego. Liberałowie mogą brać przykład z samego Leszka Balcerowicza, który opowiada o swoich reformach nie z pozycji emeryta, ale aktywnego uczestnika życia publicznego, założyciela Fundacji CASE i FOR. Zadaniem liberałów jest przypominanie, że sukces Solidarności z 4 czerwca 1989 roku mógł zostać pogrzebany kilka miesięcy później przez walącą się gospodarkę. I, że bez planu Balcerowicza Polska, nie wstąpiłaby 15 lat później do Unii Europejskiej.
