Dżungla stała się miejska, szkołę przetrwania serwują media. Chociaż czasy się zmieniają, zasady pozostają te same – wytrwają przystosowani najlepiej. Tę starą prawdę o życiu, aktualizuje Teatr im. S. Jaracza w spektaklu „Survival”.
Akcja spektaklu rozgrywa się w budynku stacji telewizyjnej. Pewnego dnia przychodzi do niego (a raczej przyjeżdża na wózku inwalidzkim) Adam (Kamil Maćkowiak) – młody dramatopisarz, nie umiejący pogodzić się ze współczuciem jakie budzi w oczach otoczenia. Okazuje się, że jeden z dramatów Adama, przypadł do gustu „komuś ważnemu”, a konkretnie Sarze (Ewa Audykowska Wiśniewska), karierowiczce szukającej sensacji, marzącej o zdobywaniu kolejnych pięter w medialnej hierarchii. Przed spotkaniem z Sarą, Adam poznaje Rachel (Agnieszka Więdłocha) i Sama (Dobromir Dymeck). Ona, rozpoczyna swoją przygodę w świecie telewizji od służalczych prac – sprząta, podaje kawę i ciastka. On, szkoli Rachel i wydaje się znać mechanizmy rządzące mediami, toteż ostrzega Adama przed nieuchronną klęską i zatraceniem talentu, które go czekają, jeśli młody pisarz wejdzie w układy z Sarą. Wychodzi na jaw, że dramat Adama (historia o inwalidzie, który zakochuje się w ociemniałej kobiecie), ma zostać przerobiony na sitcom. Autor, niewzruszony argumentacją Sary, jako że taki serial byłby projektem rewolucyjnym, ucieka z budynku. Tak kończy się pierwsza część spektaklu. Wznowienie akcji następuje pół roku później. Adam powraca do telewizji z zamiarem podjęcia współpracy, jednak ta, początkowo okazuje się niemożliwa, ponieważ w firmie zaszło wiele zmian. Niektórzy pracownicy zmienili taktykę medialnej gry, niektórzy awansowali, inni przegrali. Tu następuje kolejna zmiana – Adam zostaje wciągnięty w wir medialnej machiny. Zajmuje miejsce Sama, który kilka minut wcześniej świętował upragniony awans na stanowisko scenarzysty.
Spektakl wyreżyserowała Barbara Sass, na podstawie dramatu Simona Blocka. Tekst angielskiego dramatopisarza momentami jest dość przegadany, co negatywnie wpływa na odbiór przedstawienia. Fragmenty, w których bohaterowie opowiadają historię niejakiej Kate (przyjaciółki Sary, która straciwszy pracę, wpadła w głęboką depresję), nużą i nie pomaga im lekki, ironiczny humor przemykający z rzadka między partiami tekstu. W takich momentach, górę nad aktorami bierze powieszony pod sufitem telebim, na którym wyświetlają się słupki, obrazujące oglądalność kilku stacji. Na szczęście, wykorzystano kilka ciekawych chwytów. Na przykład, krzesło na którym siedziała Sara, wykonano z przezroczystego materiału, co sprawiało wrażenie „kruchości stołka” (w obu znaczeniach tego stwierdzenia). Z kolei, kiedy Sam dowiaduje się o swoim zwolnieniu, w upojeniu alkoholowym przewraca denkami do góry stojące na ławie szklanki i kieliszki, podkreślając tym samym następny „przewrót” w firmie.
To, co pewne w świecie mediów (i chyba w życiu w ogóle), to zmiany. Ciągłe i niekontrolowane przez człowieka. A jeśli kontrolowane, to przez Boga, fatum lub. W „Survivalu” występuje jeszcze jedna postać. Nie pojawia się ona na scenie, ale jej widmo ciągle unosi się nad bohaterami. Myślę o szefie telewizji – Jamesie, którego imię, za każdym razem Sara wypowiada z namaszczeniem. To od decyzji Jamesa zależą wszelkie zmiany zachodzące w strukturze stacji. On zwalnia i zatrudnia pracowników, odrzuca i przyjmuje projekty. Jest wyrocznią i wzorem dla podwładnych.
„Survival”, to historia nie tylko o mechanizmie funkcjonowania mediów, ale również o sile determinacji, o tym na ile stać człowieka, który pragnie coś osiągnąć. Adam – wstaje z wózka inwalidzkiego i decyduje się na działanie zgodne ze wskazówkami przełożonych, Rachel – aby spełnić marzenie o pracy na poważnym stanowisku, pozwala się poniżać i obrażać, Sarah – nie wstawia się za wyrzucaną z pracy przyjaciółką, zajmuje jej miejsce, zmieniła ideały, Sammy – posuwa się najdalej „w grze o władzę”. Decyduje się na podpisanie swoim nazwiskiem serialu, którego nie był pomysłodawcą. Na niego ambicja nie działa motywująco, a demoralizująco. Staje się bezczelny, porywczy, wyniosły.
Walor spektaklu, to aktualność tematu, który podejmuje. „Survival” nie jest przedstawieniem plastikowym, coś uświadamia, przed czymś przestrzega. Jednak nie powalił na kolana. Niemalże „martwe” światło i nużące zwierzenia postaci sprawiły, że można było odpłynąć poza teatralno-medialny świat. Tylko do tego jestem w stanie się przyczepić, albo aż do tego.
Survival, na podst. Place At The Table S. Blacka, reż.: B. Sass; wyst.: A. Więdłocha, E. Audykowska Wiśniewska, D. Dymecki, K. Maćkowiak; premiera: 20 XII 09r.
zdjęcia: Tomasz Kałużny