We wpisie Hartmana pojawia się między innymi takie zdanie:
Konkludując: porzućcie urazy, przyjmijcie wyciągniętą ku Wam przyjazną dłoń i chodźcie Razem! Nazwa zobowiązuje! Budujcie z nami koalicję Porozumienie Lewicy, w której nawet połowa zdobytych mandatów może przypaść koleżankom i kolegom spoza SLD (którego tak nie znosicie). Nie plujcie na wyciągniętą dłoń, bo zostanie cofnięta.
W komentarzach na te i inne słowa pojawił się w zasadzie sam sprzeciw i hejt, zwłaszcza, że profesor wystawił też w swoim wpisie laurkę bardzo wątpliwemu etycznie działaczowi związanemu z SLD.
Jakkolwiek by nie było, lewica nie może się zjednoczyć, zaś próby zjednoczenia zdają się ją wręcz osłabiać, czego wymownym przykładem były wybory samorządowe.
Moim zdaniem winne jest temu wiele błędów. Po pierwsze klejenie się części lewicy do PiSu i ostre ataki na PO. Dla mnie również lewicowcy klejący się do PiS są skończeni. Jest to bowiem z ich strony deklaracja, iż ich wizja lewicowości to co najwyżej jałmużna przed kościołami, a nie budowanie nowoczesnego otwartego społeczeństwa. Bez tolerancji, uszanowania praw mniejszości, bez świeckości, nie ma mowy o nowoczesnej lewicy. A od klerykalnych i nacjonalistycznych pseudosocjalistów lepsze dla Polski jest niemal każde ugrupowanie polityczne.
Z kolei pod egidą premier Ewy Kopacz PO realizuje część lewicowych postulatów społecznych. Konwencja antyprzemocowa, in vitro, związki partnerskie i nawet projekt zakazu cyrków ze zwierzętami. Są to postulaty, na których lewicy powinno zależeć. Jeśli zamiast tego hejtuje PO na rzecz PiS, pokazuje, iż zależy jej tylko na władzy i stołkach, zaś lewicowe hasła są tylko logo, martwą dekoracją, niczym istotnym.
Choć podobnie jak PO mam centrowe poglądy, często bywałem w opozycji do PO. Prowadziłem też śledztwa dziennikarskie wymierzone w działaczy tej partii. Ale są pewne granice! Jeśli PO zaczyna być coraz mniej konserwatywna i coraz bardziej liberalna, a do wyboru mamy PiS, to trzeba chwilowo wyjść z opozycji i wspierać znacząco lepszą alternatywę.
Zresztą, jeśli już komuś zależy na klerykalno – nacjonalistycznych pseudosocjalistach, to PiS jest lepszy w tym od SLD czy innych ugrupowań lewicowych lepiących się do PiS. Tak droga jest zupełnie bez sensu.
Czy jako „centrysta” mogę więc powiedzieć, iż lewica nie istnieje i dajmy sobie z nią spokój? Uważam, że lewica jest potrzebna, ale mało widzę lewicy wartościowej. Bo poza lepiącymi się do PiS są też utopiści, do tego stopnia oderwani od rzeczywistości, aby stawiać sobie za wzór… Syrizę. Dobra lewica jest potrzebna, ale na razie boję się, że na przykład „Razem” jest zbyt utopijna. Chcą na przykład dawnych postulatów socjaldemokracji, choć żyjemy w XXI wieku i te dawne postulaty nie są aktualne.
Jako Polska i jako Europa rywalizujemy z Chinami, Japonią, Koreą etc. Nowoczesny lewicowiec musi zdawać sobie sprawę, że wypadnięcie z gry oznacza nędzę dla wszystkich. Tak więc musi dobierać swoje postulaty, aby wspieraniem rozwiązań socjalnych nie niszczyć konkurencyjności polskiej gospodarki, a nakładaniem podatków na korporacje i bogaczy nie wyganiać ich na inny rynek. Zgadzam się, że jest to potwornie trudne, i pole manewru dla nieutopijnej lewicy, która rzeczywiście chce działać dla dobra kraju, a nie dla władzy i populistycznych haseł, jest niewielkie.
Moim zdaniem szacunek rozsądnych wyborców (a oni oddziałują też na tych nierozsądnych, wbrew pozorom) pozyska tylko ta lewica, która zdaje sobie sprawę z polityki globalnej, która nienawidzi populizmu i jest ekonomicznie wykształcona i która nie unika spraw społecznych takich jak świeckość czy prawa kobiet. Dobra lewica powinna też wspierać sensowne postulaty, nawet jeśli wysuwa je „partia władzy” i unikać jak ognia lepienia się do klerykalno – narodowych pseudosocjalistów (PiS).
Ps.: Pewną nadzieję budzą Zieloni. Wrocławianka Małgorzata Tracz jest mi znana i jest to świetna, skromna osoba. W ruch zaangażowany jest też zasłużony polityk i opozycjonista Radosław Gawlik. Na jednym ze spotkań zwrócił on uwagę, że Zieloni nie powinni być tylko „czerwoni”. Ja się z nim zgadzam. Na przyrodzie i zdrowym ludzkim habitacie powinno zależeć nie tylko lewakom, ale i takim jak ja „centrystom”, jak i prawicowcom. Być może więc drogą dla Zielonych jest wyjście z lewicowej szufladki?
