To będzie wyjątkowy rok. „Liberté!” kończy swoją przygodę z drukiem i z kwartalnika staje się miesięcznikiem cyfrowym. Wasza inwestycja w nasze pismo nie pójdzie na marne, zamiast ścinać drzewa na drogi papier będziemy inwestować w najlepsze teksty i obiecujących autorów, w oprawę graficzną i przede wszystkim w budowanie zasięgu i promocję.
[Od Redakcji: tekst pochodzi z XXX numeru kwartalnika Liberté!, który ukazał się drukiem w lutym 2019 r.]
Gigantyczny sukces obywatelskich obchodów stulecia odzyskania niepodległości, czyli Igrzyska Wolności, których podsumowanie stanowi kanwę XXX numeru, są dla „Liberté!” bardzo poważnym zobowiązaniem. Nie będziemy stali z boku, nasze środowisko, choć lubi piłkę nożną, nie czuje się dobrze w roli kibiców, kiedy gra idzie o najwyższe stawki.
Bez odniesień do historycznej symboliki trudno sobie wyobrazić tworzenie wspólnotowej tożsamości. Dlatego inna, arcypolska, ale jednocześnie wielonurtowa i otwarta opowieść o historii najnowszej jest tak potrzebna, zbyt ważna, żeby kapitulować przed narodowcami i maszerować, jak polski rząd, w takt ich nienawistnych okrzyków.
Dlatego będziemy tworzyć obywatelskie obchody 3 maja w Warszawie, bo bez odnowy Rzeczpospolitej jej upadek, przez wewnętrzne swary i słabości, znów nie jest niestety abstrakcją.
Idee liberalne jeszcze nigdy w ostatnich trzydziestu latach tak bardzo nie potrzebowały zdeterminowanych adwokatów. Możemy Wam obiecać, że nie będziemy występować w propagandowym chórze, że nasze pismo, które w nowej formule od debiutu dzielą już tylko tygodnie, będzie zawsze przestrzenią intelektualnej debaty, gdzie idee traktowane są całkowicie serio.
Musimy dokonać nieprawdopodobnej mobilizacji w roku podwójnych wyborów, w niesprzyjających warunkach międzynarodowych i wewnętrznych, w których stawką będzie proeuropejska orientacja Polski na najbliższe lata. Bez poważnej oferty ideowej, bez porywającej wizji i bez wiarygodności Polska demokratyczna jesienią nie może liczyć na zwycięstwo.
To rok przełomu. Albo utwardzenia antyliberalnej rewolucji, albo restauracji. A może nowego otwarcia?
Dziękuję, że byliście z nami. Do zobaczenia!
Zapraszam serdecznie do lektury,
Leszek Jażdżewski | Redaktor naczelny Liberté!