„Ja po Campusie miałem takie poczucie, że często zajmowałem się rzeczami, które były trzeciorzędne i trzeba dzisiaj skupić się na tym co jest najbardziej istotne dla waszego pokolenia, bo na końcu to wy przecież przejmiecie po nas schedę i stery kraju i instytucji i będziecie budować przyszłość”.
Rafał Trzaskowski był gościem Igrzysk Wolności, wygłosił wystąpienie pt. „Nowe pokolenie, nowa polityka”, potem odpowiadał na pytania publiczności. Zaczynamy paradoksalnie od pytań, ponieważ rzadko się zdarza, żeby politycy tej rangi uczestniczyli w otwartych dyskusjach. Jutro udostępnimy naszym czytelnikom całość wystąpienia. Skróty od redakcji.
– Zuzanna Karcz: Panie prezydencie jak dawać sprawczość jak włączać młodą osobę, a nie tylko do nich mówić, to jest moim zdaniem dziś nadal zarzut właśnie do Platformy Obywatelskiej- pytanie jak to po prostu robić? Czy ma pan na to jakoś pomysły i rozwiązania?
– Jakub Dyński: Co udało się panu i innym organizatorom wyciągnąć z Campusu? Jakie lekcje na przyszłość? Czy usłyszał Pan coś od nas, co pokazało Panu jak patrzeć na przyszłość, którą my też, jako młodzi, co było pokazane na Campusie, możemy pomóc wam kreować?
– Leszek Jażdżewski: Panie prezydencie, czy ja i osoby o liberalnych poglądach będą miały na kogo głosować w najbliższych wyborach?
Zacznę odpowiedź od ostatniego pytania. Oczywiście, że tak. Drodzy państwo. Ja rozumiem pewien podtekst w tym pytaniu, że mało kto się dzisiaj przyznaje do tego, że jest liberałem. Uciekamy od tego typu wyzwań. Ja powiedziałem na wstępie, że ja uciekam od tych etykietek, bo te etykietki czasami bywają zgubne. Natomiast my wszyscy, większość z nas w Platformie i Nowowczesnej wyrastamy z tego samego liberalnego korzenia.
Chociaż zmieniamy swoje poglądy pod wpływem tego, co obserwujemy pod wpływem rzeczywistości, co nie znaczy, że nie jesteśmy liberałami. Ale oczywiście dzisiaj ten liberalizm wygląda trochę inaczej niż ten liberalizm, który pojmowaliśmy w latach 90. Ja zawsze mówię to samo, na Zachodzie mówiło się, że jeśli ktoś za młodu nie był socjalistą, to na starość został świnią. Takie powiedzenie było popularne we Francji i w Niemczech. U nas było zupełnie inaczej, bo moje pokolenie wychodziło z komuny i socjalistów, wśród nas nie było. Wszyscy byliśmy liberałami albo libertarianami. Natomiast pod wpływem rzeczywistości każdy dojrzewa do własnych konkluzji i dzisiaj wszyscy jesteśmy liberałami tylko nie tak dogmatycznymi, jak niektórzy nasi starsi koledzy albo już większość z nas ucieka od tego dogmatu.
Chyba tego nas też uczą ostatnie wydarzenia i kryzys finansowy, i pandemia, że proste, liberalne recepty nie są odpowiedzią na wszystko, nie zawsze się sprawdzają, nie w każdej sytuacji. Nie zawsze – i mówię to mimo że profesor Balcerowicz się oburza – nie zawsze prywatyzacja jest najlepszą odpowiedzią na wszystko. Nie zawsze. W związku z tym proszę się nie obawiać, myślę, że każdy z liberalnymi poglądami będzie miał na kogo głosować. I myślę, że gdybyśmy dłużej o tym porozmawiali, to w naszym pokoleniu osób o dogmatycznie liberalnych poglądach jest znacznie mniej.
Jeżeli chodzi o lekcje z Campusu, to jest ich bardzo dużo. Te generalne sprowadzają się do tego, że Campus dał nam ogromną nadzieję, na to, że jest mnóstwo młodych ludzi, którzy chcą się angażować. Niekoniecznie w partyjną politykę, choć to też, ale w działanie. Są świetnie do tego przygotowani, mają do tego mnóstwo energii i że jeżeli ktoś chce to dostrzec, i jest szansa na to, żeby zbudować wspólnie pomysły na to jak tę energię wykorzystać, to, że naprawdę bardzo dużo w Polsce można zrobić.
Ta intuicja nie wzięła się ze znikąd. Ilu było polityków, którzy mówili o tym, że trzeba z młodymi? Najczęściej używali słowa „zagospodarować młodzież”. Mieli dla nich plany, „pakt dla młodych”, „polityka dla młodych”, „rozdział dla młodych”. Tylko to kompletnie nie o to chodzi, żeby tylko i wyłącznie mieć 2 -3 propozycje dla młodych ludzi. Oczywiście trzeba mówić o tym, co boli was najbardziej, o bezpiecznych miejscach pracy, kwestiach związanych z mieszkaniem i takie pomysły muszą być w każdym programie partii, ale chodzi o to, żeby przede wszystkim, chociaż na chwilę umieścić się w waszym miejscu i spróbować spojrzeć na to jak wygląda rzeczywistość przez wasz pryzmat, bo to może przeredagować priorytety i zupełnie innymi oczami można zobaczyć świat.
Ja po Campusie miałem takie poczucie, że często zajmowałem się rzeczami, które były trzeciorzędne i trzeba dzisiaj skupić się na tym co jest najbardziej istotne dla waszego pokolenia, bo na końcu to wy przecież przejmiecie po nas schedę i stery kraju i instytucji i będziecie budować przyszłość. I nie mówię tylko o otwieraniu szeroko drzwi dla młodego pokolenia w partiach politycznych, w organizacjach społecznościowych w samorządach, bo to jest oczywiste.
Tylko to nie wystarczy. Chodzi o angażowanie młodych ludzi w zupełnie inny sposób, w jaki do tej pory to robiliśmy. Nie tylko dawać legitymację i zapisywać do młodzieżówek, choć oczywiście zapraszamy. Tylko żeby się zastanowić, co możemy zrobić, lepiej, więcej? Pilnować wyborów, rozmawiać z ludźmi? Przełamywać lód, starać się tłumaczyć, że ten image, który mamy w telewizji, nie tylko w tvp info, jest często zafałszowany i skrzywiony, bo nie pokazuje te wszystkie aspekty, które są dla danego polityka ważne.
Takich zadań jest dużo. Zaangażowanie społeczne to jest coś, co odkrywamy od 30 lat. I ta energia jest zagospodarowana przez organizacje społeczne, pozarządowe, przez samorząd, nie tylko politykę. Ale inne państwa robiły to przez setki lat. I to jest niesamowicie ważne, żeby budować społeczeństwo obywatelskie. I żeby budzić ciekawość, ale nie odpychać was od tych wszystkich inicjatyw, tylko przyciągać. Bo samo to, że zagwarantujemy młodym ludziom miejsce na liście wyborczej, zaprosimy was do partii politycznych i młodzieżówek nie wystarczy.
To tez trzeba robić, ale to jest próba odpowiedzenia na to co zrobić, żeby było nas widać, żeby próbować przebić ścianę manipulacji i jak pracować razem w sposób systematyczny. I to są zadania, które będziemy podejmować razem z wami, z ludźmi, którzy byli na Campusie, z tymi którzy chcą z nami pracować.
Ja po ostatniej kampanii wyborczej zdałem sobie sprawę z tego, że nie wygramy wyborów bez silnych partii politycznych. Co chwilę będzie jakiś nowy startup, który ma rozwiązać wszystkie problemy. Startupami ludzie się szybko nudzą. Mamy partie polityczne, to na nich musimy zbudować, to one mają zwyciężać. Jeśli się nie podobają, to chodźcie zmieniajmy je od środka. Natomiast oprócz tego musimy zagospodarować tę energię, która jest w społeczeństwie, w samorządzie, organizacjach pozarządowych. We wszystkich tych wszystkich ludziach, którzy chcą się angażować, wzmacniać swoje lokalne wspólnoty, i na tym musimy się skupić i mam nadzieję, że w kolejnych miesiącach i latach uda nam się to zrobić.
– Było jeszcze pytanie o to, jak dawać sprawczość młodym.
Ja częściowo odpowiedziałem na to pytanie, bo często mnie o to pytają młodzi ludzie. Panie prezydencie, a gdyby tak właśnie, otworzyć szerzej drzwi do partii politycznych zapewnić miejsce na listach, poważnie potraktować młodych ludzi. Jasne! Ja się biłem, i dalej się będę bić o to. W Platformy Obywatelskiej będziemy zmieniali statut na najbliższym zjeździe, żeby właśnie to ułatwić i bardzo dobrze. Tylko samo to nie wystarczy.
Do tego polityka, jest jednym z najbardziej konkurencyjnych zawodów na świecie, i bardzo dzisiaj trudnych. W związku z tym to nie jest tak, że każdy, któremu się zagwarantuje miejsce na liście, zaraz będzie posłem czy posłanką. To nie jest zawsze sensowne, nie każdy zostaje mistrzem Wimbledonu w 19. roku życia. Przede wszystkim chodzi o to, żeby umieć zagospodarować tę energię w zupełnie inny sposób, nie tylko poprzez partie polityczne.
Ja miałem tylko jeden epizod polityczny przed 2009 rokiem w samorządzie szkolnym w 87 roku, a potem w wyborach w 89 roku. Dlaczego? Bo komuniści próbowali nas indoktrynować, w związku tym doświadczeniem mojego pokolenia była walka w samorządzie i przeciwdziałanie tej indoktrynacji. No cóż ważniejszego dzisiaj jak angażowanie się w samorządzie szkolnym, uniwersyteckim, żeby zatrzymać powrót do komuny i indoktrynacji w wykonaniu dzisiejszej władzy?
Sprawczość to ułatwienie zaangażowania, ale nie tylko w polityce, tylko w każdej formie działania i poważne traktowanie młodych ludzi, ale nie traktowanie na zasadzie kwiatka do kożucha. To nie jest kwestia, tylko i wyłącznie tego, kto się kiedy urodził. Mnóstwo ludzi młodych ma mentalność aparatczyka, znam takich bardzo dużo, spotkałem ich w swoim życiu i znam ludzi starszych, którzy bez przerwy, żeby zacytować klasyka, się uczą, są głodni wiedzy i czasami, żeby nie cytować tego samego klasyka, robią z tej wiedzy użytek [brawa].
