Demos czyli lud i jego piękne rządy. Wynalazek grecki ściśle powiązany, według mnie, ze specyficzną religijnością tak imponująco zakorzenioną w tradycji i sztuce od Homera. Olimp i społeczność bogów, mimo nadrzędnej roli i mocy Zeusa, miała jednak zachowane elementy demokracji, swobodnej konkurencji i nieustającego sporu o każdy drobiazg i o generalia.
Ta demokratyczna mitologia, wpajana Grekom od dziecka, uczyła, że nawet jeśli król ma najsilniejszą broń jaką jest piorun, to jego władza nie jest absolutna. Posiadł ją zabijając ojca i udowadniając braciom, że jest najmądrzejszy, najbardziej kompetentny i sprawiedliwy. Nie był stwórcą świata, ani ludzi. Musiał się podporządkowywać wyrokom losu i prawom, nawet jeśli sam niektóre ustanawiał. Bogowie zasadniczo byli sobie równi, chociaż tak bardzo różni. Książę Parys, przyznając pierwszeństwo Afrodycie w słynnym sporze, drogo za tę pretensjonalność zapłacił wywołując najdłuższą wojnę starożytności i kończąc ją swoją śmiercią.
Ten mój ironiczny oczywiście, a nie naukowy komentarz zmierza do tego, że krucha demokracja grecka wciąż poddawana próbom, niweczona przez tyranów, których lud wypędzał za łamanie sprawiedliwości, przypomina mi demokrację dzisiejszą, równie kruchą i atakowaną przez dyktatorów, opluwaną przez ich sługusów, podważaną przez mądrali, którzy z hałasem odkrywają to, co widzi każde dziecko, że tyran ze swoim przemocowym aparatem jest doraźnie silniejszy i skuteczniejszy, niż parlamenty i organizacje, w których trzeba uzgadniać opinie, wypracowywać consensus i borykać się z tym, co na przykład w mojej Ojczyźnie narobiło „liberum veto”.
Nasza piękna szlachecka demokracja upadła w starciu z despotami z sąsiedztwa, ale jej duch, tak jak duch demokracji greckiej, przetrwał wszystkie klęski i rozbiory. Macedończyk zniszczył kruchą grecką demokrację, Cezar kruchą Republikę, Napoleon kruchą Rewolucję tak jak po latach Lenin ze Stalinem zniszczyli swoją, Hitler wybrany demokratycznie zadał cios niemieckim prawom, zgodnie z którymi zdobył władzę, a Putin do niedawna wydawał się niezwyciężony wobec demokratycznej Europy. A jednak dyktatorzy w końcu szaleją i podpalają świat, a Demokracje wciąż go odbudowują mrówczą, mozolną i nieefektowną pracą.
Wierzę w globalne zwycięstwo demokratycznych praw, tolerancji, która jest ich podłożem, szacunku dla godności każdej ludzkiej jednostki i mądrości zbiorowej wolnych narodów, która jest zawsze większa niż fałszywa mądrość dyktatorów i garstki ich fanatycznych doradców. A nawiasem mówiąc, fanatyzm, tak obcy kulturze greckiej i wszystkim demokracjom, wydaje się być prezentem każdego boga głoszącego ustami swoich kapłanów, że jest wszechmocnym, jedynym stworzycielem nieba i ziemi. Jezus podobno próbował podważyć tę starotestamentową autokrację przy pomocy swojego mądrego wyznawcy jakim był święty Paweł, ale cesarz Konstantyn w końcu zawładnął jego rewolucyjnymi ideami i wykorzystał Chrześcijaństwo do służenia cesarstwu i każdej kolejnej władzy absolutnej aż do Putina włącznie.
Przykład szaleństwa tego ostatniego i wszystkich jego niegodziwości będzie może ostrzeżeniem dla następnych pokoleń, że mimo iż demokracja wydaje się krucha i ślamazarna w działaniu, być może wciąż jest jedynym systemem współistnienia na globie gwarantującym Wolność, Równość i Braterstwo, bez których życie wydaje mi się pozbawione wartości. Dlatego ten skromny tekst dedykuję najznakomitszemu z demokratów, jakim w mojej nieszczęsnej Polsce jest Donald Tusk. Oby powrócił na należne mu miejsce i naprawił to, co wrogowie demokracji usiłowali zniszczyć.
Autor zdjęcia: Chris Mai
Fundacja Liberte! zaprasza na Igrzyska Wolności w Łodzi, 14 – 16.10.2022. Partnerem strategicznym wydarzenia jest Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji już wkrótce na: www.igrzyskawolnosci.pl
