O dezinformacji jako narzędziu wojny wiemy, że jest prowadzona w cieniu wojny, w tym znaczeniu, że jest procesem ciągłym, systematycznym i zdywersyfikowanym, używanym także, a może przede wszystkim w „czasie pokoju”.
Dezinformacja we współczesnym konflikcie zbrojnym to strategiczne wykorzystanie fałszywych lub wprowadzających w błąd informacji w celu wpływania na postrzeganie rzeczywistości, zachowania i wyniki działań wojennych. Zjawisko to ewoluowało na przestrzeni czasu, a w erze cyfrowej stało się powszechne dzięki szybkiemu rozpowszechnianiu treści w mediach społecznościowych i jest elementem wojny hybrydowej. W tym kontekście dezinformacja służy realizacji długofalowych celów strategicznych dzięki np. manipulowaniu opinią publiczną, osłabianiu zaufania do instytucji i destabilizacji społeczeństw, co stanowi poważne wyzwanie dla rządów, strategów wojskowych i społeczeństwa obywatelskiego. O dezinformacji jako narzędziu wojny wiemy, że jest prowadzona w cieniu wojny, w tym znaczeniu, że jest procesem ciągłym, systematycznym i zdywersyfikowanym, używanym także, a może przede wszystkim w „czasie pokoju”.
W teorii i praktyce przeciwdziałania dezinformacji kluczowe znaczenie ma rozróżnienie dwóch procesów – niezamierzonego rozpowszechniania nieprawdziwych informacji (misinformation) oraz celowego działania mającego na celu oszukanie odbiorców (disinformation). Oba zjawiska mogą prowadzić do zmian postaw na poziomie indywidualnym i grupowym, a w efekcie np. pogłębienia podziałów społecznych i eskalacji przemocy. Z ich pomocą da się też wpływać na procesy polityczne. Warto pamiętać, że we współcześnie toczonej wojnie kognitywnej stawia się bardziej na dewaluację faktów niż ukrycie kłamstwa. Dodatkowo, co utrudnia jej wykrycie i przeciwdziałanie, odbywa się ona w medialnym i pozamedialnym systemie naczyń połączonych – redakcji, ludzi i botów, instytucji, organizacji itd.
Kontrowersje wokół dezinformacji jako narzędzia wojny kognitywnej dotyczą też kwestii etycznych. Operacje psychologiczne (PsyOps) naruszają prawa obywatelskie i przyczyniają się do osłabienia norm demokratycznych. Manipulowanie emocjami odbiorców amplifikuje u jednostek strach, gniew i pogłębia nieufność, utrudniając np. procesy pokojowe oraz od(budowanie) spójności społecznej, dlatego przeciwdziałanie dezinformacji jest kluczowe w państwach, w których rosną wskaźniki mówiące o prawdopodobieństwie rozpoczęcia działań zbrojnych oraz tam, gdzie rozpoczyna się żmudny proces powojennej odbudowy.
W dobie dominacji mediów społecznościowych zrozumienie mechanizmów szerzenia dezinformacji, takich jak rola influencerów, rozprzestrzenianie się viralowych treści wpływających na emocje i wykorzystanie cyfrowej propagandy, jest istotne dla ograniczenia jej negatywnego wpływu. Jak widać na gruncie ukraińskim, ale także polskim, rosyjskie działania informacyjne są istotną częścią doktryny, zgodnie z którą wojna ma być częścią, a nie kontynuacją polityki – wojną z państwami NATO i UE, w którą w sposób bezprecedensowy zaangażowani mają być: hakerzy, trolle, algorytmy, media, biznesmeni, przecieki informacji, dezinformacja, propaganda i inne zwykłe asymetryczne środki militarne.
Nasilenie tych działań nastąpiło w roku 2014, w infosferze państw NATO i UE, w tym w Polsce, prowadzone są skoordynowane i zakrojone na szeroką skalę ofensywne działania informacyjne. Nasuwa się więc pytanie, co wiemy i jak działamy w kontrze.
Skuteczna walka z dezinformacją wymaga kompleksowego podejścia, obejmującego edukację społeczną, regulacje prawne oraz współpracę wojska i sektora cywilnego w celu wzmacniania odporności społeczeństw na fałszywe narracje. Rozwiązania tego typu proponowali eksperci zagraniczni, naukowcy (zbiór badań naukowych dotyczących skutków dezinformacji i jej przeciwdziałania jest jednym z najszybciej powiększających się repozytoriów) oraz organizacje pozarządowe. Przykładowo, w 2022 r. zespół 40 ekspertek i ekspertów przygotował raport pt. „Przeciwdziałanie dezinformacji w Polsce. Rekomendacje systemowe” zawierający ponad 60 rekomendacji w sześciu obszarach (regulacje prawne, państwo i jego instytucje, bezpieczeństwo narodowe, edukacja i wychowanie, przestrzeń informacyjna, postawy i zachowania społeczne) docelowo mających zapewnić większą ochronę społeczeństwa i państwa przed zagrożeniami informacyjnymi [1].
Dezinformacja często opiera się na atrakcyjnych, ale wprowadzających w błąd narracjach, które odwołują się do istniejących lęków i uprzedzeń. Na przykład narracje podważające zaufanie do procesów wyborczych lub instytucji demokratycznych są powszechnie wykorzystywane w napiętych okresach politycznych. Przykłady obserwowaliśmy w 2024 r. w Mołdawii, Gruzji czy w Rumunii. European Network of Election Monitoring Organizations uznała gruzińskie wybory za najmniej spełniające demokratyczne standardy z przeprowadzonych ostatnio w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. Złamanie procedur wyborczych zanotowano w 246 obwodowych komisjach wyborczych (na 3111 wszystkich). Zgłaszane skargi dotyczyły: łamania zasad tajności głosowania, głosowania za kogoś innego lub wielokrotnego głosowania, obecności agresywnych grup wywierających presję na głosujących (szczególnie na kobiety). Jednocześnie infosfera stała się areną dezinformacji – monitoring gruzińskich mediów (tradycyjnych i treści online) przeprowadzony przez EUvsDezinfo demaskował szereg dezinformacyjnych treści i narracji m.in. o tym, że jakoby Ukraińscy snajperzy przybywają do Gruzji, by siać spustoszenie podczas masowych protestów, Gruzińscy prounijni politycy są satanistami, Zachód chce rozpocząć wojnę w Gruzji, Salome Zurabiszwili [urodzona we Francji prezydentka wspierająca opozycję] jest marionetką Zachodu, która chce przekształcić Gruzję w kolonię, USA, UE, prozachodnia opozycja i prezydentka próbują przeprowadzić zamach stanu w Gruzji, „znaleziono” dokument potwierdzający, że Kijów przygotowuje się do przeprowadzenia zamieszek w Gruzji.
Propaganda często wykorzystuje przekazy, by wywołać silne reakcje odbiorców. Przykładem mogą być kampanie budzące i żerujące na strachu i gniewie – te dwie emocje, w zestawie wielu innych reakcji afektywnych, mają największe znaczenie w skuteczności działań dezinformacyjnych. Celowe wywoływanie określonych reakcji emocjonalnych, m.in. w kampaniach strachu związanych z imigracją czy kryzysami zdrowotnymi ma na celu wywołanie paniki i osłabienie zaufania do instytucji rządowych. Psychologiczne skutki tych działań także w Polsce prowadziły w ostatnich latach do sytuacji chaosu informacyjnego i utrudniały podejmowanie racjonalnych decyzji, zarówno przez obywateli, jak i polityków.
W 2021 r. Białoruś we współpracy z Rosją zrealizowała dwie duże operacje kognitywne skierowane przeciwko Polsce. Pierwszą z nich była tzw. afera mailowa, operacja z kategorii „malinformation”, czyli ujawnienie prawdziwych, ale niejawnych, wykradzionych informacji pochodzących z maili polityków (przy czym niektóre z nich przed publikacją w sieci mogły zostać zmanipulowane). Druga zaś dotyczyła kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej wywołanego operacją „Śluza” i będącego elementem planowanej agresji na Ukrainę. Obie operacje z 2021 roku miały podobne cele: podważenie pozycji Polski, zarówno wewnętrznie, jak i na arenie międzynarodowej, poprzez osłabienie zaufania do polskich władz przed wybuchem wojny na Ukrainie, zwiększenie wewnętrznych podziałów w kraju, podważenie wizerunku Polski na świecie i wśród Białorusinów, szczególnie na Białorusi [2].
Operacja dotycząca sytuacji na granicy była wyjątkowa pod względem wpływów białoruskich czy rosyjskich w Polsce. Została przeprowadzona głównie z zewnątrz, a rola aktywnych prorosyjskich środowisk w Polsce nie miała większego znaczenia w tym kontekście. Choć prorosyjscy aktywiści wypowiadali się na temat sytuacji na granicy, ich słowa nie miały istotnego wpływu na polski przekaz medialny. Temat granicy w materiałach preparowanych za wschodnim krańcem kraju, w sytuacji braku dostępu polskich mediów stał się popularny i rozpowszechniany. Dezinformacja ta była również używana do atakowania aktywistów społecznych i niektórych dziennikarzy, którzy relacjonowali sytuację migrantów. Media publiczne i politycy mieli także swoją negatywną rolę, aktywnie uczestnicząc w szerzeniu fałszywych informacji.
Skuteczne działania dezinformacyjne żerujące na naszych lękach i gniewie oraz częsty brak krytycznej analizy „diety medialnej” kumulują się w okresach kampanii wyborczych, a więc jest to doskonały moment, aby indywidualnie i zbiorowo zadać sobie pytanie o poziom gniewu i lęku Polaków, chęć i umiejętność krytycznej analizy treści medialnych, i o to, kto odpowiada za wysoki poziom tych emocji i niski poziom kompetencji we wspomnianym obszarze. Innymi słowy, kto w Polsce buduje kabinę pogłosową dla treści, będących skutecznym i morderczym narzędziem używanym w cieniu wojny, jaką znaliśmy.
[1] Raport o przeciwdziałaniu dezinformacji. Rekomendacje systemowe, Warszawa 2022, https://ffb.org.pl/2023/02/23/przeciwdzialanie-dezinformacji-w-polsce-raport/ [dostęp: 10.02.2025].
[2] Komisja do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich na bezpieczeństwo wewnętrzne i interesy Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2004–2024, Raport Zespołu ds. Dezinformacji.
