Gdy rozmawiam z właścicielami przedszkoli i pytam, czy gdyby placówka była otwarta do 20, to czy rodzice odbieraliby swoje dzieci o 20, bez wahania mówią: Tak.
Rację ma Sławomir Broniarz, gdy mówi, że „to pierwsi nauczyciele naszych dzieci i wszystkim nam powinno zależeć na tym, by byli jak najlepsi”.
Oczywiście nasuwa się myśl, że tym pierwszym nauczycielem jest rodzic, ale wiemy, co ma na myśli pan Broniarz, gdy mówi to, co mówi. Każdemu zależy na tym, by w żłobku, przedszkolu, czy szkole do której uczęszczają nasze dzieci byli wspaniali nauczyciele, którzy to co robią robią z pasją, a nie z musu, i otrzymują za swoją pracę z dziećmi bardzo wysokie wynagrodzenie. Bardzo wysokie oznacza większe niż ten, kto pracuje w IT. Dlaczego większe? Bo to praca z malutkim człowiekiem, którego umysł i serce są na początku drogi. Kto uważa, że praca z 15 dzieci jest łatwa, niech pójdzie na JEDEN pełny dzień stażu do przedszkola i do szkoły. Kto uważa, że to zawód społecznie niepotrzebny, niech zatrzyma swoje dzieci w domu i zorganizuje domowe nauczanie. Zobaczy, czy chce mu się spędzać cały dzień z własnymi dziećmi i czy efekty jego nauczania będą z korzyścią dla dziecka, które np. w czytaniu i liczeniu nie będzie do tyłu. A domy są różne i nie w każdym zasiada się do pianina, by grać Chopina.
Rząd zdecydował, że nauczyciel wychowawca dostanie za wychowawstwo dodatek w wysokości 300zł i nie objął nim 60 tysięcy nauczycieli przedszkolnych. Można sobie o tym poczytać we wczorajszej Wyborczej, a jeśli jest się wyjątkowo wrażliwym na niesprawiedliwość, to można się popłakać, szczególnie gdy dojdzie się w lekturze do wypowiedzi Marty z Poznania, która mówi tak:
„Ludziom się wydaje, że siedzisz w kapciach na dywanie i nic nie robisz. Widać to w rządzie i społeczeństwie. Zapomina się, że mamy wykształcenie wyższe, możemy uczyć w szkole. Nie przeszkadza mi wyższe pensum [w przedszkolu tj. 25h tyg, w szkole -18h], przychodzenie do pracy w Wigilię, Sylwestra, ferie, wakacje [przedszkola są placówką nieferyjną], ale to, że degradują nasz zawód.”
Dodam jeszcze, że pełne wyższe wykształcenie na cenionej uczelni jest wartością zawsze dodaną dla pracownika i powinno podnosić jego rangę (w końcu spędził 3-5lat w świecie idei, co czyni go wytrwałym), ale nie zastąpią podejścia do małego dziecka, cierpliwości nauczycielki bądź opiekunki, jej łagodności i dzielności, gdy czasem ma pod sobą 25 małych egocentrycznych istot, uczy je alfabetu, a chwilę potem pomaga w higienie. W żłobku moich dzieci są wspaniałe panie, przede wszystkim uśmiechnięte, dzielne i uważne, a uważność to dzisiaj cnota.
Tytuł pochodzi od redakcji.