Media, w tym szacowny tygodnik The Economist, przynoszą kolejne dane o tym, że rosyjska gospodarka radzi sobie z sankcjami całkiem dobrze. Wiele osób zadaje sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje? Co musi się stać, aby było inaczej? Bazując na mojej książce „Pieniądze w służbie dyplomacji”, w której opisuję ekonomiczne instrumenty prowadzenia polityki zagranicznej, przedstawię krótko jakie odpowiedzi podpowiada nam nauka. Zainteresowanych szerszym spojrzeniem odsyłam do książki, która jest do pobrania za darmo na stronie Wydawnictwa Uniwersytetu Łódzkiego, a rozważania na temat skuteczności sankcji są na stronach 83-91. Poniżej przedstawię jedynie wąski ich wycinek.
Co do zasady reżimy autorytarne (takie jak Rosja) są bardziej odporne na sankcje niż władze wybrane w sposób demokratyczny. Ale to nie znaczy, że nie można ich zastosować wobec nich w sposób skuteczny. Za przykład mogą posłużyć takie kraje, jak Korea Północna lub Zimbabwe, w którym po nałożeniu w 2003 roku międzynarodowych sankcji bezrobocie sięgnęło 50%, a inflacja ponad 200%, co jednak nie przełożyło się na liberalizację reżimu. Państwa nie kierują się wyłącznie ekonomicznymi przesłankami a władze – a często też opinia publiczna – są w stanie akceptować nawet relatywnie duże straty gospodarcze w celu osiągnięcia ważnych celów politycznych, narodowych albo religijnych.
Efektywność użycia sankcji zależy od tego jak mocno uderzają w interesy najważniejszych grup wyborców oraz, co szczególnie ważne w przypadku państw niedemokratycznych, w innych wewnętrznych depozytariuszy władzy. W przypadku Rosji chodzi o oligarchów i tzw. siłowików. To dlatego Zachód tyle uwagi poświęca próbie zamrożenia majątków bogatych Rosjan.
Jak przekonują Blanchard i Ripsman w książce „Economic Statecraft and Foreign Policy. Sanctions, Incentives, and Target State Calculations” skuteczność sankcji zależy jednak od całego szeregu czynników, które możemy podzielić na wewnętrzne i zewnętrzne. Zacznijmy od wewnętrznych, do których należą takie czynniki jak: autonomia decyzyjna, zasoby oraz legitymizacja.
Autonomia decyzyjna to zdolność ośrodków władzy do wdrażania określonych założeń politycznych, mimo silnej opozycji wewnętrznej. Politycy tacy jak Putin są zdolni do podejmowania decyzji nawet w sytuacji bardzo silnego oporu wewnętrznych grup interesu. Plus dla Rosji.
Drugi czynnik to zasoby, jakie mogą użyć rządzący do przyciągnięcia na swoją stronę grup społecznych dotkniętych skutkami sankcji. Zasoby te mogą być finansowe (na przykład środki pieniężne możliwe do wykorzystania), siłowe (na przykład policja, wojsko lub organizacje paramilitarne potrzebne do stłumienia zamieszek) albo mogą mieć charakter formalnych i nieformalnych mechanizmów wpływu. Putin ma do dyspozycji 300 mld USD rezerw walutowych oraz środki z bieżących wpływów z handlu gazem i ropą. Te zasoby powinny dać ochronę rosyjskiemu systemowi finansowemu na co najmniej kilka miesięcy. Rosja ma też sprawną policję, drakońskie prawo zniechęcające do protestów i potężne możliwości propagandy przy braku wolnych mediów. Plus dla Rosji.
Legitymizacja władzy to poziom akceptacji grup społecznych dla liderów politycznych. Im wyższy jej poziom, tym większa zdolność władzy do wspólnych działań z kluczowymi aktorami (np. biznesem) mających na celu przeciwstawienie się zewnętrznej presji. Putin ma wysoki poziom akceptacji społecznej. Nawet jeśli badania sondażowe w Rosji są obarczone dużym błędem a ludzie boją się mówić prawdę to jednak nie ma wątpliwości, że znaczna część, a pewnie nawet większość, Rosjan popiera władzę. Kolejny plus dla Rosji.
Rosja to kraj o silnej państwowości, władza ma mocną legitymizację, autonomię oraz spore zasoby. Sankcje nie będą więc skuteczne bez dodania działań politycznych mających na celu osłabienie autonomii decyzyjnej, legitymizacji władzy albo ograniczenie zasobów.
Poza czynnikami wewnętrznymi wpływ mają jednak także czynniki zewnętrzne, rozumiane jako zagrożenia dla strategicznych interesów państwa w przypadku uległości (przerwanie wojny) lub oporu (kontynuowanie działań). Największym z zagrożeń jest w przypadku Rosji zmniejszenie zdolności do obrony przed zagrożeniami i powstanie nowych zagrożeń geopolitycznych. Tu należy wskazać przede wszystkim na Chiny, które nie zawahają się wykorzystać słabości Rosji do umocnienia swojej przewagi nad nią, wykupienia jej „sreber rodowych” i zwasalizowania. Będzie to prowadziło do utraty pozycji międzynarodowej i reputacji w oczach innych państw, ale także własnych obywateli. To wydaje się szczególnie ważne w Rosji, bo Putin swoją pozycję w dużej mierze opierał właśnie na podkreślaniu mocarstwowości państwa i obietnicy realizacji rosyjskich marzeń o odzyskaniu „należnego miejsca w świecie”.
Izolacja międzynarodowa, w którą wpędza się Rosja oczywiście odbudowie potęgi nie służy, a prowadzi raczej do zmniejszenia zdolności do osiągnięcia ważnych dla Rosji celów wojskowych i politycznych. Żeby prowadzić politykę mocarstwową, a w szczególności, żeby prowadzić wojny, trzeba dysponować pieniędzmi na ten cel. Kraj walczący o gospodarcze przetrwanie nie będzie mocarstwem.
Wystąpienie powyższych zagrożeń jest analizowane przez państwo w wariancie uległości i w wariancie oporu. Jeśli koszty oporu wydają się wyższe niż koszty uległości, to państwo może być bardziej skłonne do spełnienia żądań, a tym samym prawdopodobieństwo skutecznego zadziałania sankcji wzrasta.
Widzimy więc wyraźnie, że rezultaty stosowania w polityce zagranicznej instrumentów ekonomicznych zależą od sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej państwa oraz od skomplikowanego zestawu czynników. Z jednej strony nie można ich skutków pomijać, ale z drugiej nie powinno się w naciskach ekonomicznych widzieć „czarodziejskiej różdżki”. Wojna na Ukrainie nie zakończy się przez sankcje, ale w wyniku rozstrzygnięć militarnych i dyplomatycznych. Nawet całkowite odcięcie Rosji „od wszystkiego” nie przyniesie efektów od razu.
Rosjanie to dobrze wiedzą, ale z całą pewnością kalkulują konsekwencje sankcji. Wyniku tych kalkulacji nie znamy, ale można założyć, że zarówno czynniki wewnętrzne, jak i zewnętrzne pozwalają im na wytrzymanie sankcji przez dłuższy czas. Jak długi? Raczej mierzony w miesiącach (może latach) a nie dniach czy tygodniach.
Dlatego ważne jest, żeby na sankcje spojrzeć jak na maraton a nie sprint. Zachód musi rozłożyć siły na długi dystans, może nawet wiele lat. Wprowadzenie zbyt szerokich sankcji, których nie da się długo utrzymać (np. całkowite odcięcie dostaw gazu) będzie nieskuteczne, bo… zanim upadnie Rosja to społeczeństwa Zachodu zniechęcą się do ponoszenia tak wysokich kosztów i rządy będą czuły presję na normalizację stosunków z Moskwą. To fatalny wariant, ale możliwy, jeśli dziś źle skalkulujemy skalę wprowadzanych sankcji.
Wycofanie się Zachodu ze źle skalibrowanych sankcji będzie tryumfem jego przeciwników. Dlatego też, jeśli celem jest złamanie zdolność Rosji do prowadzenia wojen to trzeba o to grać dobrze rozkładając siły na długim dystansie. Warto o tym pamiętać dyskutując o poszerzeniu sankcji, w tym odcięciu dostaw ropy i gazu do Europy. Każdy maratończyk wie, że jak się pobiegnie zbyt szybko na początku to można nie być w stanie dobiec do mety.
Autor zdjęcia: Egor Filin
Fundacja Liberte! zaprasza na Igrzyska Wolności w Łodzi, 14 – 16.10.2022. Partnerem strategicznym wydarzenia jest Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji już wkrótce na: www.igrzyskawolnosci.pl