Tu połączenie sztuki i natury jest realne. Czuje się ucieleśnienie ducha i materii. Jestem tu szczęśliwa, wracam natchniona.
Muzeum Rzeźby w Orońsku to stolica polskiej rzeźby i moja prywatna kraina czarów. Wpadam tu kilka razy w roku, aby latem poleżeć na trawie i zaaranżować piknik wśród rzeźb, jesienią spacerować w deszczu i w kapturze oglądać, jak po moich ulubionych rzeźbach i instalacjach mazgają się ślimaki, a zimą obserwować staw ukryty pod zaśnieżoną taflą, i sople zwisające z artystycznych instalacji, błyszczące jak diamenty w słońcu. Tu połączenie sztuki i natury jest realne. Czuje się ucieleśnienie ducha i materii. Jestem tu szczęśliwa, wracam natchniona.
Historię Centrum zapoczątkowały w 1965 roku warsztaty twórcze i plenerowa ekspozycja prac artystów związanych z Ośrodkiem Pracy Twórczej Rzeźbiarzy. Od 1981 roku kompleks zaczął funkcjonować jako państwowa placówka kulturalna. To trzynastohektarowa przestrzeń zielona, w objęciach której znajdują się: pałac, kaplica, oranżeria, oficyna, budynki gospodarcze, gmach Muzeum Rzeźby Współczesnej oraz malowniczy staw i park, który służy jako galeria dla rzeźb. W ostatnim czasie organizowane są tu zdecydowanie najlepsze wystawy w Polsce, dlatego też jeśli ktoś jeszcze tego miejsca nie zna, to polecam nadrobić!
W zeszłym roku wczesną jesienią w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku zaprezentowano twórczość Ursuli von Rydingsvard, artystki o polskich korzeniach, mieszkającej i pracującej w Nowym Jorku, jednej z najbardziej znanych rzeźbiarek na świecie. Ursula słynie z monumentalnych, a zarazem poetyckich rzeźb, wykonanych z cedrowego drewna, które dziko i elegancko wpisują się w krajobraz i architekturę współczesnych miast. Jej ekspresyjne, dynamiczne, oszałamiające dzieła można spotkać w najważniejszych kolekcjach i miejscach sztuki w Stanach Zjednoczonych, takich jak: nowojorskie Museum of Modern Art, Metropolitan Museum of Art, Madison Museum of Contemporary Art w Wisconsin, National Gallery of Art w Waszyngtonie, San Francisco Museum of Modern Art, Whitney Museum of American Art, Park Rzeźby Storm King Art Center pod Nowym Jorkiem i wielu innych ważnych instytucjach kultury i nauki. Rzeźby Ursuli pomagają budować markę tych miejsc. Artystka wybrała indywidualną drogę i osiągnęła spektakularny sukces. Wspaniale było móc doświadczyć jej prac, dotknąć tej spektakularności. Wspaniałe było również to, że artystka kilkakrotnie podczas trwania wystawy była przewodnikiem oprowadzanych gości.
Natomiast w tym sezonie możemy obcować z pracami innego z mistrzów współczesnej rzeźby – Anisha Kapoor’a. Artysta urodził się w 1954 roku w Bombaju. Od 1973 mieszka i pracuje w Londynie, gdzie studiował sztukę. Uważany jest za jednego z najbardziej wpływowych artystów swojej generacji, a międzynarodową sławę przyniosły mu monumentalne rzeźby, które stały się punktami orientacyjnymi, symbolami znanymi na całym świecie. Na wystawę w Orońsku mistrz wybrał 12 rzeźb, stanowiących przekrój jego pracy twórczej z lat 1997-2018. Dziewięć kamiennych prac wyeksponowano w przestrzeni Muzeum Rzeźby Współczesnej. Są one cielesne, biomorficzne, sugestywne. Nawiązują czułą relację z odbiorcą. Chce się w nie wejrzeć, chce się wedrzeć do ich wnętrza. Zachęcają do tego liczne wgłębienia, prześwity, pustki w kamieniu. A jednak nie jest to możliwe… Chce się je objąć, przytulić się do nich, scalić z nimi, choć na chwilę. Prowokuje do tego ich wielkość, gładkość, zaokrąglenia form. A jednak nie jest to możliwe… Dla mnie ta część prezentacji jest bardzo zmysłowa w odbiorze, sensualna. Natomiast zupełnie inna narracja wizualna zbudowana jest w budynku Oranżerii, gdzie wyeksponowano 3 obiekty, zrealizowane w materiałach miękkich i plastycznych – wosku i żywicach. Kapoor używa tu parapsychologicznego odcienia intensywnej czerwieni, kojarzącej się z słynnymi obrazami Marka Rothko, krwią, hinduskimi przyprawami, wnętrzem ciała człowieka. Ekspozycję zaplanował sam artysta, a budowa wystawy była dużym wyzwaniem logistycznym i technicznym dla załogi Centrum. W Polsce jedynie Centrum Rzeźby Polskiej było w stanie podołać temu zadaniu. Efekt jest oszałamiający, choć niełatwy w odbiorze, budzi napięcie i transformuje. Porusza mnie, smuci, drażni, a jednocześnie wzbudza czułość i empatię. I o to w życiu wypełnionym sztuką chodzi – by się zatrzymać, pomyśleć, poczuć i się zmienić.