Bydgoszcz, dn. 26.01.2013 r.
Arkadiusz Jarzecki
prezes bydgoskiego oddziału
Kongresu Nowej Prawicy
Do: posłów Solidarnej Polski, redakcji TVN24.pl, p. Patrycji Kwaśny, do wszystkich obywateli Polski
LIST OTWARTY
Drodzy Państwo!
Pragnę wyrazić moje oburzenie medialnym spektaklem, który mając swe podstawy w kompletnej ignorancji względem zasad rządzących gospodarką i ludzkim życiem, próbuje się wykorzystać przeciw spółce FIAT AUTO POLAND, a który wpisuje się w krajobraz walk toczonych z polskimi przedsiębiorcami, co niesie ze sobą negatywne skutki dla wszystkich ludzi mieszkających w Polsce.
Dnia 25. stycznia 2013 roku na łamach portalu TVN24.pl ukazał się materiał dotyczący śmierci śp. Barbary Kwaśny. Dowiadujemy się z niego, że rodzina zmarłej kobiety, która półtora tygodnia przed śmiercią dostała wypowiedzenie umowy o pracę w spółce FIAT AUTO POLAND, oskarża tę spółkę o spowodowanie śmierci. Pani Barbara Kwaśny zmarła wskutek zawału mięśnia sercowego w półtora tygodnia po otrzymaniu informacji o zwolnieniu z pracy i w kilka dni po tym, gdy otrzymała informację o cofnięciu tej decyzji.
Oskarżenie to jest nad wyraz absurdalne. Zawał mięśnia sercowego to skutek wieloletniego procesu miażdżycowego w obrębie tętnic wieńcowych. Oskarżanie spółki o spowodowanie śmierci p. Barbary Kwaśny godzi w podstawy rozumu. Stres jest tylko jedną z wielu, i wcale nie najważniejszą, przyczyną powstawania zmian miażdżycowych. Przede wszystkim jednak stres jest nieodłączną częścią życia organizmów żywych. Każdego dnia jesteśmy narażani na ciężki stres nie tylko przez pracodawców, ale także przez członków naszej rodziny, sąsiadów, przechodniów, sprzedawców itd. Posądzić kogokolwiek o spowodowanie śmierci przez wywołanie stresu to jak posądzić atmosferę o wywołanie pożaru z powodu zawartego w niej tlenu.
Bezwzględnie rodzina p. Kwaśny zasługuje na współczucie, jak każda rodzina, która ściera się ze śmiercią bliskiej osoby. Jednak poczynione przez tę rodzinę kroki, a szczególnie medialne naciski na spółkę, traktować należy bądź, jako wyraz desperacji, bądź jako perfidny sposób pozyskania pieniędzy. W obu przypadkach podchodzić trzeba do owych roszczeń z rozwagą i należytym dystansem. Tymczasem na kilka dni po śmierci kobiety urządzona została rzewna medialna szopka, w której pomimo tak niedalekiej tragedii wystąpiła córka zmarłej kobiety. Gra na emocjach, którą zastosowano, jest narzędziem wywierania nieuczciwych nacisków na spółkę, a w dalszej perspektywie na duszące polską gospodarkę regulacje prawne. Narażony został wizerunek spółki. Tymczasem tak nieprawdopodobna rzecz, aby uznać za wystarczającą przyczynę śmierci stres spowodowany wypowiedzeniem umowy o pracę i winą za tę śmierć obarczyć spółkę, jak gdyby to ona odpowiadała za wieloletni patologiczny proces organiczny w ciele p. Barbary K., wymaga wielkiej ostrożności.
Choć samo oskarżanie kogokolwiek o wywoływanie stresu, który jest, podobnie jak błędy, nieodłączną częścią życia, zakrawa o absurd, tym nie mniej, jeśli taka jest wola rodziny, to sprawa taka powinna toczyć się uczciwie i zakulisowo, a swój merytoryczny bieg rozpocząć od stołu sekcyjnego i opinii patologa sądowego.
Poruszona tu sprawa, oprócz tragedii rodziny i narażenia spółki na straty, ma również znamiona patologii, lecz w obrębie świadomości Polaków i legislatorów. Otóż problemem wcale nie są zwolnienia pracowników. To właśnie przerost zatrudnienia jest jedną z przyczyn upadków przedsiębiorstw, a więc i przyczyną bezrobocia. Każdy podmiot gospodarczy powinien mieć prawo do zwalniania swych pracowników wtedy, kiedy jest to dla niego ekonomicznie opłacalne. Jest to warunek zdrowego funkcjonowania gospodarki. A zdrowa gospodarka zapewnia maksymalne wykorzystanie zasobów ludzkich. Jakże może funkcjonować gospodarka, jeśli firmy nie redukują zatrudnienia do granic opłacalności? Problemem nie jest zwolnienie p. Barbary. Raczej to, że sądziła ona, iż nie znajdzie nowej pracy. Jednak za kompetencje śp. Barbary Kwaśny odpowiedzialność ponosiła jedynie ona sama. Tymczasem w jaki sposób mają w Polsce powstawać miejsca pracy, jeśli podmiot zatrudniający traktuje się jak rodzica adopcyjnego? W Polsce pracodawcy boją się zatrudniać pracowników. Proszę to zrozumieć! Nie można im się dziwić, skoro pracodawca może mieć obowiązek opłacać pracownika nawet, jeśli ten nie przysparza jego przedsiębiorstwu zysków. Proszę zauważyć, że osoby, które nie tylko pracują, ale też doskonalą się zawodowo, są pewni swej wartości i nie przeżywają „silnego stresu” w sytuacji utraty pracy. To czego potrzeba, aby zmniejszyć ryzyko takich tragedii w przyszłości to: proste przepisy podatkowe i minimum przepisów regulacyjnych, co sprawi, że w Polsce będzie opłacało się zatrudniać pracowników i prowadzić firmy; świadomość Polaków, że to od ich kompetencji i umiejętności, a więc ich własnych starań, w i po pracy, zależy pozycja na rynku i związane z tym bezpieczeństwo; maksymalna dowolność pracodawców w sposobach prowadzenia działalności; przyczyni się to do zwiększenia liczby przedsiębiorstw i stanowisk pracy, co zmniejszy poziom bezrobocia, a więc i stres wywołany utratą pracy; tanie, sprawne i bezstronne sądy, które rozstrzygać będą błędy i uchybienia w zakresie przestrzegania umów.
Jeśli spółka FIAT AUTO POLAND popełniła błąd zwalniając p. Barbarę to stanowi to podstawę do roszczeń w graniach obowiązującego prawa. Roszczenia te nie mogą jednak wybiegać poza sam fakt popełnienia błędu. Jeśliby nawet, co zdaje się być z medycznego punktu widzenia niemożliwe, śmierć p. Barbary została wywołana bezpośrednio i wyłącznie przez stres, to świadczyłoby to jedynie o słabej konstytucji fizycznej denatki, za którą nikt oprócz Stwórcy nie ponosi odpowiedzialności. Znane są przypadki, w których wyłącznie stres zdaje się tłumaczyć śmierć, a określane są jako śmierć voodoo. Jednakże w tych sytuacjach nie dochodzi nigdy do zawału mięśnia sercowego. Jeśli jednak prawdą jest, że kobieta została na kilka dni przed śmiercią poinformowana o korzystnym rozpatrzeniu jej wniosku ze skutkiem cofnięcia decyzji o zwolnieniu z pracy, to może należy sądzić, że umarła z radości? Bądźmy poważni! Traktujmy się jak dorosłych i odpowiedzialnych ludzi, a nie jak niemowlęta, które nie potrafią zadbać o samych siebie.
Apeluję do rozsądku pełnych roszczeń o bezpieczeństwo Polaków, abyście uświadomili sobie Państwo, że na życie bez stresu mogą liczyć tylko wierzący w raj, ale i to dopiero po śmierci. Apeluję do rozsądku p. Patrycji Kwaśny, aby z powodu osobistej tragedii nie przyczyniała się do zaostrzania irracjonalnej nagonki na polskich przedsiębiorców. Apeluję do rozsądku posłów, aby przestali traktować pracodawców jak gnębicieli, a dostrzegli w nich wreszcie jedyną szansę zrealizowania swych postulatów. To pracodawcy tworzą miejsca pracy, a nie wy! Jako posłowie możecie im w tym jedynie nie przeszkadzać. I o to was proszę. O tworzenie takiego właśnie prawa, które chroni umowy o pracę, a pracodawcom nie utrudnia prowadzenia działalności.
PS: Absurdalność tej sprawy wywołała we mnie silny stres. Czy z tego powodu mam prawo rościć sobie żądania odszkodowawcze za uszczerbek na zdrowiu? Czy koniecznie muszę jednak wcześniej umrzeć? Może wprowadźmy regulację – cenzurę medialną – abym nie musiał, co rana czytać takich bredni na łamach portalu tvn24.pl i tym podobnych? Czy klub Solidarnej Polski nie wstydzi się tak wykorzystywać dla swych celów młodej dziewczyny, która dopiero, co straciła matkę?
Prezes bydgoskiego oddziału
Kongresu Nowej Prawicy
Arkadiusz Jarzecki