Rzadko zdarza się, że rodzice i politycy z ogromną determinacją ingerują w program nauczania. W dojrzałych demokracjach Zachodu podstawy programowe są kreślone przez ekspertów, powstają jako rezultat konsensusu na temat tego, co młody człowiek wiedzieć powinien, żeby mógł bezpiecznie funkcjonować w społeczeństwie, rozwijać się i konstruktywnie wpływać na otoczenie. Szkoła ma dostarczać informacje i umiejętności oparte na nie budzących wątpliwości wiedzy i doświadczeniu. Korekty w programach nauczania się zdarzają i są czymś zupełnie naturalnym w pluralistycznym społeczeństwie, w szczególności takim, które żyje w niezwykle szybko zmieniającym się świecie jak nasz, gdzie postęp naukowy i kumulacja informacji są wielkie jak nigdy wcześniej. Nieczęsto jednak mamy do czynienia z sytuacją, w której opinia publiczna jest mobilizowana za pomocą potężnych kampanii społecznych – napędzanych środkami publicznymi i prywatnymi – do wyrugowania całego przedmiotu z oficjalnego systemu oświaty.
Tak się jednak dzieje z edukacją seksualną. W wielu zakątkach Europy walka z edukacją seksualną stała się elementem światopoglądowej wojny. Działa przeciwko niej wytaczane mają charakter pozanaukowy, bazują na poglądach i wierze. Celem jej przeciwników jest całkowite przemilczenie zagadnienia będącego obiektem zainteresowania edukacji seksualnej – czyli wyposażenia ludzi w wiedzę i umiejętności umożliwiających zdrowe i godne życie – bądź zastąpienie naukowego i holistycznego podejścia marnym jego wycinkiem silnie nacechowanym ideologicznie, zaakceptowaną przez liderów religijno-politycznych protezą. Edukacja seksualna jest pod tym względem zupełnie wyjątkowa. Trudno wyobrazić sobie podobne działania skierowane przeciwko fizyce czy geografii. No dobrze, można znaleźć przykłady i w tych dziedzinach. Teorie płaskiej ziemi zdobywają coraz więcej zwolenników, którzy żądają wycofania globusów ze szkół… Porównanie płaskoziemców z przeciwnikami opartej na wiedzy edukacji seksualnej może się wydawać na pierwszy rzut oka nieodpowiednie, wręcz szokujące. Ale działanie obu grup w ostatecznym rozrachunku sprowadza się do tego samego, do odrzucenia nauki na rzecz nieodpowiedzialnych i destruktywnych przekonań. Fanatyczne kampanie przedstawiające edukację seksualną jako źródło nieszczęść młodzieży a edukatorów seksualnych jako potencjalnych pedofilów niewiele różni się w gruncie rzeczy od propagowania teorii spiskowych typu QAnon. Oba zjawiska są niebezpieczne dla jednostek i społeczeństwa. Liberalne państwo powinno sprzeciwiać się nieprawdom i manipulacjom na temat rzetelnej edukacji seksualnej z taką samą determinacją z jaką powinno walczyć z fake newsami, z dezinformacją w ogóle.
Pozytywne konsekwencje edukacji seksualnej są bezsprzeczne. Jest to najskuteczniejsza formą ochrony dzieci przed wykorzystaniem seksualnym, wzmacnia asertywność, wpływa pozytywnie na rozwój psychoseksualny. Ponadto pomaga w budowaniu pozytywnego obrazu siebie. Jest tez odpowiedzą na zagrożenia wynikające z postępu technologicznego takie jak pornografia, sexting czy cyberstalking. Prawidłowo prowadzona i rzetelna edukacja seksualna koreluje ze wzrostem tolerancji i poszanowania granic drugiej osoby.
Mimo tego, wielu polityków cynicznie, nie oglądając się na długofalowe następstwa, wykorzystuje zagadnienie edukacji seksualnej w bezwzględnym wyścigu o popularność i lekkomyślnie zaprzęga ją do indywidualnych projektów wyborczych. Każdy temat odnoszący się do ludzkiej cielesności i zawierający słowo „seks” łatwo pada łupem prawicowych populistów. Klika prawicowych autorytaryzujących rządów w Europie z pełnym zaangażowaniem walczy z „ideologią gender” uderzając w prawa kobiet, prawa mniejszości, prawa reprodukcyjne, itd. Na przykład w Rumunii w 2020 r. kilku posłów znanych jako Parlamentarna Grupa Modlitewna doprowadziło do ograniczenia postępowego projektu ustawy, który zakładał wprowadzenie obowiązkowej edukacji seksualnej do szkół[1]. Niebezpieczne tendencje było można zaobserwować także w krajach tzw. starej Unii, np. w Austrii[2].
Jednak to sytuacja w Polsce, w której ultrakonserwatywni działacze zagrozili edukatorom więzieniem, stała się symbolem ideologizacji edukacji w całej Europie. To właśnie sytuacja w Polsce spowodowała, że Fundacja Projekt: Polska we współpracy z Friedrich Naumann Foundation for Freedom zrealizowała w latach 2019-2020 serię projektów dotyczących edukacji seksualnej. Ich celem było wsparcie edukatorów z Europy wschodniej i południowej w trudnym czasie lockdownu i wyposażenie ich w niezbędne umiejętności szczególnie w tych krajach, w których oparta na standardach WHO edukacja odbywa się jedynie poza murami szkoły. W ramach projektu przeprowadzono szereg szkoleń z zakresu nowoczesnej edukacji seksualnej dla polskich nauczycieli i przedstawicieli innych zawodów, którzy mają stały kontakt z młodzieżą. Dla większości udział w projekcie był jedyną szansą zdobycia lub podniesienia (zaktualizowania) kompetencji z zakresu edukacji seksualnej, jako że państwo polskie nie dość że nie udostępnia odpowiednich kursów, to jeszcze aktywnie sprzeciwia się transferowi wiedzy z wyspecjalizowanych organizacji pozarządowych do pracowników sfery budżetowej.
Finalnym produktem wyżej wymienionych projektów jest publikacja „Good Sex Ed. Sexual Education in Europe between Evidence and Ideology” [Dobra edukacja seksualna. Edukacja seksualna w Europie pomiędzy wiedzą a ideologią]. Jej celem jest przybliżenia podstawowych problemów i wyzwań edukacji seksualnej w Europie osobom, które nie są ekspertami w tej dziedzinie. Publikacja pomaga zrozumieć, dlaczego powszechna, obowiązkowa i oparta na wiedzy edukacja seksualna jest tak ważna w każdym nowoczesnym społeczeństwie. Dostarcza rzeczowych argumentów w dyskusji ze zwolennikami jej usunięcia z programów nauczania i wskazuje na najważniejsze zagadnienia z zakresu seksualności człowieka, które mają istotne konsekwencje społeczne. Pokazuje korzyści płynące z wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół już na wczesnym poziomie nauczania i koszty (także gospodarcze) jej lekceważenia przez władze publiczne.
Publikacja jest owocem współpracy ekspertów reprezentujących nie tylko różne dyscypliny, od psychologii, seksuologii przez pedagogikę i lingwistykę po nauki polityczne i prawo, ale także pochodzących z różnych części Europy, od Szwecji po Portugalię. Tym samym jej rezultat pozwala spojrzeć na edukację seksualną z wielu perspektyw, ułatwiając całościowe zrozumienie zagadnienia.
Kolejne rozdziały skupiają się na kluczowych pytaniach wplatając wiedzę z zakresu seksuologii w szerszy kontekst społeczno-polityczny. Pierwsze dwa rozdziały analizują skrajnie różne drogi, jakie mogą obrać rządy poszczególnych państw. Z jednej strony, Jack Lukkranz pokazuje, w jaki sposób Szwecja stała się światowym liderem w dziedzinie skutecznej edukacji seksualnej, której przyglądają się liberalne i progresywne rządy na całym świecie. Lukkerz zauważa, że „edukacja seksualna w Szwecji zawsze była uważana za wartościowe narzędzie budowy stabilnego i zdrowego społeczeństwa i jako taka jest częścią szwedzkie systemu od ponad 100 lat”. Kształtowała się w duchu humanizmu, w sprzyjającym otoczeniu politycznym i bez religijnego hamulca, zawsze mając na względzie rozwój jednostki i rozwój społeczeństwa.
Z drugiej strony, Miłosz Hodun pokazuje, co się dzieje, kiedy do władzy dochodzą prawicowi populiści, a program edukacji seksualnej jest w całości dyktowany przez kościół i jego sojuszników w parlamencie. „Ideologizacja przestrzeni publicznej w Polsce, która dotyka nie tylko politykę, ale i media, kulturę czy szkolnictwo, powoduje, że partia władzy posiada instrumenty narzucania wartości całemu społeczeństwu. W zideologizowanym państwie nie ma miejsca na dyskusję i argumenty, a nauka staje się tylko jedną z opinii. Ofiarą ideologizacji stała się także edukacja seksualna, którą ogołocono z treści wypracowanych przez autorytety z dziedziny medycyny czy psychologii na rzecz niemożliwych do udowodnienia twierdzeń, wyobrażeń i opinii orędowników obowiązującej doktryny”, pisze Hodun. Polska jest przykładem państwa, w którym postanowiono zniszczyć mikre osiągnięcia na polu budowy edukacji seksualnej. Płynące z rzetelnej edukacji seksualnej korzyści, choćby w zakresie walki z niszczącym zjawiskiem pedofilii, poświęcono na ołtarzu bieżącej walki politycznej.
A tych korzyści jest niezwykle dużo. Analizują je Michał Sawicki i Michał Tęcza. Dwaj edukatorzy zwracają uwagę na negatywne konsekwencje płynące z braku dostępu do sprawdzonych źródeł wiedzy o seksualności. Tabuizacja seksu, uleganie presji stereotypowych ról przypisanych danej płci, zaburzony obraz własnego ciała, niechciane ciąże, wzrost zakażeń chorobami przenoszonymi drogą płciową, uzależnienie od pornografii… To tylko przykłady z długiej listy problemów. Każdy z nich wiąże się z cierpieniem jednostki, co wydaje się oczywiste, ale znaczna ich część ma także poważne konsekwencje dla rodzin czy społeczeństwa jako takiego. Koszty zaniedbań w edukacji seksualnej są ogromne i żadne państwo nie może sobie na nie pozwolić. Dobra edukacja pozwala zmniejszyć liczbę przestępstw seksualnych, ale też ograniczyć nakłady finansowe, m.in., na psychiatrię dziecięcą, która w wielu krajach jest drastycznie niedofinansowana, czy na leczenie infekcji przenoszonych drogą płciową, które mogłyby by być ograniczone poprzez odpowiednią profilaktykę zdrowia seksualnego. Kolejne przykłady można by mnożyć…
Ci sami dwaj autorzy w odrębnym artykule udowadniają, że dobra edukacja seksualna, to taka, która na bieżąco reaguje na wyzwania współczesności. Przemiany społeczne i postęp technologiczny powodują, że edukatorzy i seksuologowie są codziennie konfrontowani z nowymi problemami. Część z nich kilka lat temu w ogóle nie była znana, ani nazwana. Zjawiska takie jak „sexting”, „groomig” czy „chemsex” dotykają coraz większej grupy osób, w tym dzieci i młodzieży. W związku z tym, inwestycja w skuteczną edukację seksualną wymaga uwzględnienia nakładów na doszkalanie edukatorów, na budowanie stałych kanałów komunikacji między pedagogami a psychologami i lekarzami, praktykami i badaczami. W przeciwnym przypadku może okazać się, że edukacja seksualna zamieni się w „historię seksualności”, bezużyteczną z punktu stawianych przed nią celów. Wówczas zwrot z inwestycji będzie niezadowalający, co dostarczy dodatkowych argumentów przeciwnikom rzetelnej edukacji.
Ostatnie dwa artykuły dotyczą kwestii języka jako kluczowego narzędzia edukacji, dzięki któremu może osiągnąć cele związane z szerzeniem szacunku wobec drugiego człowieka, i organizacji systemu edukacji, w szczególności konieczności przyjęcia odpowiedniej legislacji, właściwego podziału obowiązków między poszczególnymi szczeblami zarządzania (decentralizacja) i konieczności ciągłej ewaluacji procesu.
„Good Sex Ed” to mini-przewodnik po współczesnej edukacji seksualnej w Europie. Pozwala zrozumieć, jakie są dziś najważniejsze wyzwania przed nią stojące, z czego wynikają i do czego mogą prowadzić. Wskazuje też na najważniejsze punkty zapalne: istniejące i możliwe, w sensie merytorycznym i geograficznym. Identyfikuje kluczowych aktorów wpływających na ostateczny kształt systemu. Mówi o najlepszych i najgorszych praktykach na podstawie doświadczeń wielu krajów europejskich… Po lekturze czytelnik zrozumie, że we współczesnej Europie nie istnieje jedna edukacja seksualna, istnieją różne edukacje seksualne. Nie powinien też mieć wątpliwości, czym jest dobra edukacja seksualna, dlaczego warto jej bronić i ją promować.
Artykuł jest tłumaczeniem części wstępu do publikacji „Good Sex Ed. Sexual Education in Europe between Evidence and Ideology” pod redakcją Miłosza Hoduna, Michała Sawickiego i Michała Tęczy (wyd. Projekt: Polska 2021). Publikacja jest dostępna za darmo: https://www.freiheit.org/sites/default/files/2021-02/good-sex-ed-publication.pdf
[1] https://emerging-europe.com/news/romanias-conservatives-take-an-axe-to-gender-equality-and-sex-education/
[2] https://ecpr.eu/Events/Event/PaperDetails/30442
Autor zdjęcia: Gaelle Marcel
___________________________________________________________________________________
Fundacja Liberté! zaprasza na Igrzyska Wolności w Łodzi w dniach 10 – 12.09.2021.
Dowiedz się więcej na stronie: https://igrzyskawolnosci.pl/
Partnerami strategicznymi wydarzenia są: Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń.
