Jaką wartość ma żmudny proces malarski wobec faktu, że z pomocą sztucznej inteligencji jesteśmy w stanie wygenerować obraz w ułamku sekundy? Twór, który jest wynikiem mniej lub bardziej skomplikowanego połączenia fragmentów różnych obrazów. Generowany przez sztuczną inteligencję obraz jest remiksem. Wiek XX uświadomił nam, że malarstwo również jest remiksem. Poza jaskrawymi przykładami pastiszu i cytatu awangardowi artyści posługiwali się zradykalizowanymi rozwiązaniami wykorzystywanymi przez swych poprzedników. Historia malarstwa pokazuje, że rozwiązania uznane za prekursorskie mają swoje korzenie w istniejących wcześniej tendencjach i sposobach obrazowania. Z perspektywy rynku sztuki malarstwo Jacksona Pollocka było odpowiedzią na zapotrzebowanie Stanów Zjednoczonych na nową postać amerykańskiej tożsamości kulturowej. Z perspektywy tradycji obrazowania rozwiązania formalne Pollocka, zweryfikowane przez rynek sztuki jako na wskroś nowatorskie, mają swoją proweniencję w sztuce Dalekiego Wschodu, o czym mówi artysta w jednym z wywiadów. W podobny sposób można rozpatrywać inne przełomy w obrazowaniu, sytuując je w sieci wizualnych ciągów obrazowych.

Jeśli kontynuowanie idei i nawiązywanie do wizualnych wzorców jest tworzeniem interesujących połączeń pomiędzy wcześniejszymi i późniejszymi dziełami, to awangarda te połączenia czyni w pewnym sensie zakamuflowanymi. Nieświadome klisze zawarte w dziele, powielające zależności obrazowe, definiujemy jako wtórność. Odrzucenie uczestnictwa w tej zbiorowości wizualnej nie musi stanowić o oryginalności dzieła. Nie można tworzyć w oderwaniu od tej sieci połączeń. Na poziomie uniwersalnym przeżycia obrazowane przez ogół kryją się w doświadczeniu indywidualnego twórcy obrazu. Malarstwo nie ma swojego Kaspara Hausera, tożsamość można ustalić, śledczymi są krytycy sztuki. Demokratyczny głos z historycznej perspektywy oceny wartości dzieła sztuki nie jest nieomylny. Weryfikuje jednak niektóre niesprawiedliwości kapitalistycznego rynku sztuki, stale uwiarygadnianego narracją jego przedstawicieli. Vincent Van Gogh za życia sprzedał jeden obraz z prawie 900 namalowanych, ale wywarł znaczący wpływ na historię obrazowania. Z dzisiejszej perspektywy można oszacować wartość jego malarstwa mierzoną wpływem na kolejne pokolenia twórców takich jak; Pablo Picasso, Francis Bacon, Akiro Kurosawa, Edvard Munch, David Hockney, Willem de Kooning, Adrian Ghenie. Pozycjonowanie w tym ciągu kulturowym następuje poprzez porównanie siły oddziaływania obrazów danego artysty na dzieła innych twórców. Być twórcą obrazu oznacza być uwikłanym w historyczne przemiany sztuki. Malarstwo to substancjalność farby, jej immanentna przypadkowość i choreografia pociągnięć pędzla tak indywidualna, wynikająca z ekspresji oraz instynktu. Technologiczna specyfika procesu malarskiego pozwala na tworzenie wrażenia uczestnictwa w nim. Proces uwidoczniony na obrazie pozwala nam śledzić kolejne gesty wykonywane przez malarza. Poprzez swoją procesualność każdy, nawet najstarszy obraz jest współczesny. To uczucie może być potęgowane przez malarza, który demonstruje ekspresję. Współcześnie siła malarstwa tkwi w materii obrazu, która wzmaga napięcie często zakorzenione w fotograficznym zapisie rzeczywistości. Zdjęcie stanowi wyrwany z przestrzeni i czasu skrawek chwili, która jest martwa, malarstwo ją ożywia i uwspółcześnia. Fotografię można powielić, malarski obraz to materialny artefakt będący manifestacją procesu powstawania.

Na współczesne malarstwo można również spojrzeć jak na sztuczną inteligencję, która jest odbiciem doświadczenia wszystkich twórców kultury. Każdego z malarzy współczesnych można postawić na końcu skomplikowanego zbioru połączeń między przedstawicielami wielu epok. Na początku tej sieci połączeń znajduje się protoplasta z epoki paleolitu, który jako pierwszy wtarł pigment w ścianę jaskini, rozpoczynając proces rozwoju idei obrazowania, którego efektem jest każdy współczesny obraz, również ten tworzony z pomocą sztucznej inteligencji. Obrazowanie w epoce postpiśmiennej przejmuje prymat, społeczeństwem rządzą twórcy komunikatu wizualnego. Kapitalizm napędzany jest niezliczoną ilością utowarowionych i upolitycznionych obrazów bombardujących ludzką percepcję, kierujących uwagę na konkretne produkty oraz idee. Internet, wizualna popkultura i kino stworzyły nową biblię pauperum. Resztki ludzkiej uwagi rozproszonej dźwiękiem powiadomienia kierują wzrok na telefon w celu zanurzenia się w narkotycznym przewijaniu rolek, produktów oraz narracji obrazowych. Teksty dopiero opatrzone interesującym zdjęciem są w stanie zatrzymać uwagę współczesnego odbiorcy, która po chwili ulega znużeniu, domagając się kolejnej dawki dopaminy pompowanej do mózgu przez oczy. Internet ostrzega, że w przypadku nadmiaru dopaminy pojawiają się zaburzenia percepcji oraz koncentracji uwagi, w konsekwencji mogą wystąpić skłonności do hazardu, urojenia i halucynacje. Badacze twierdzą, że zbyt duży wzrost poziomu dopaminy może wywołać schizofrenię. W tak ukształtowanym systemie sprawowania władzy nad ludzkim wzrokiem człowiek jest, jak bohater Mechanicznej Pomarańczy Stanleya Kubricka. Alex DeLarge jest przypięty do urządzenia wymuszającego oglądanie niekończącej się liczby agresywnych wizualnie obrazów wlewanych do jego oczu kolorowym strumieniem pikseli. Percepcja człowieka z czasem przywyknie do wertykalnych obrazów, które odbiera z pionowego ekranu telefonu. Wyjeżdżając na urlop, koimy swój wzrok horyzontalnym widokiem gór lub morza. Krótkowzroczność i błędne spojrzenie to konsekwencja tiktokizacji obrazu. Wobec postępującego w tempie wykładniczym rozwoju technologii można zaobserwować tęsknotę za autentycznością. Autentyczność jest fetyszyzowana przez współczesną kulturę. Z tego zapotrzebowania rodzi się kreacja autentyczności artystów, tłumaczenie dzieła poprzez życiorys twórcy, resentyment.

Tworzenie obrazu jest więc narzędziem propagandy. Człowiek poddawany jest manipulacji wizualnej. Manipulacja jest stosowana w aplikacjach na telefon, reklamach, ma również wymiar tworzenia propagandy politycznej, która od niedawna dysponuje nowym narzędziem, jakim jest sztuczna inteligencja. Generowane z jej pomocą obrazy mogą stać się czynnikiem wpływającym np. na demokratyczne wybory. Człowiek narażony na wpływ obrazu bardziej niż kiedykolwiek w historii ulega jego dyktatowi. Krytyczne spojrzenie na tę sferę ludzkiej aktywności oraz próba zdemaskowania wspomnianych zjawisk jest wyzwaniem, przed którym stoją artyści XXI wieku.

