Dzień Kobiet to piękne, zgrabne i inspirujące święto. Aż szkoda, że obchodzimy je tylko raz w roku. Zwłaszcza że dni mężczyzny / chłopca / faceta (strażaka / żołnierza / policjanta / księdza) jest – według różnych kalkulacji – co najmniej kilka; jeśli nie wszystkie pozostałe dni oprócz dzisiejszego – jak twierdzą, w pewnym stopniu słusznie, niektóre aktywistki. Koleżanki po fachu ogłaszały niedawno Stan Feministyczny na terenie całego kraju. Daleki jestem od bojowej dezorganizacji stosunków międzypłciowych – dlatego, z sympatią i poszanowaniem dla wykluczanych zwłaszcza ze względu na płeć, ogłaszam, grzecznie, pokojowo i skromnie, Manifest Życzeniowy.
Preambuły przy tak istotnych treściach zdecydowanie nie są konieczne. Przyjmijcie więc, Drogie Kobiety, moje najlepsze życzenia:
- Żeby dopisywało Wam zdrowie.
- Żeby rak piersi i inne nowotwory przeszły do historii.
- Żebyście zarabiały godniej i więcej, zwłaszcza że potraficie wydawać mniej i w sposób bardziej konstruktywny.
- Żebyście nigdy więcej nie miały problemu z czasem i przestrzenią, zwłaszcza osobistą.
- Żebyście były takie, jak lubicie: fizycznie, psychicznie, sensualnie, intelektualnie i metafizycznie; w każdym rozmiarze i wymiarze, z umiarem i bez.
- Żeby lustra nie były potrzebne, gdy lustrami okazywaliby się inni, równie życzliwi i otwarci ludzie, zwłaszcza płci męskiej lub do męskiej zbliżonej.
- Żebyście nie były narzędziami i środkami do realizacji męskich wyobrażeń, oczekiwań i fantazji; do walki z męskimi kompleksami, zwłaszcza penisa.
- Żebyście już nigdy nie były towarem na jakimkolwiek rynku.
- Żeby ringi były tylko sportowe, a domowe – pierścionki, bez okazji.
- Żeby patriarchat nie musiał zamieniać się w matriarchat, tylko przeszedł do (niechlubnej) historii.
- Żeby seksizm nie musiał zamieniać się w radykalny feminizm, tylko przeszedł do (jeszcze bardziej niechlubnej) historii.
- Żeby światem rządziły mózgi, a penisy zajęły należne im miejsca w majtkach (ich właścicieli).
- Żeby faceci umieli z Wami rozmawiać.
- Żeby faceci umieli Was szanować.
- Żeby faceci umieli Was podrywać.
- Żeby faceci nie byli najlepszymi środkami antykoncepcyjnymi.
- Żeby faceci nie byli tylko wątpliwej jakości dodatkami do penisów, miękkich i pomarszczonych.
- Żebyście oglądały penisy tylko wtedy, kiedy macie na to ochotę.
- Żeby akcja #metoo nie była potrzebna.
- Żeby na drzewach zamiast liści wisieli gwałciciele i parkowi ekshibicjoniści.
- Żeby seks był dla Was przyjemnością, a nie tylko wątpliwej jakości dodatkiem do związku tudzież romansu.
- Żeby orgazm nie był tylko hasłem w Nonsensopedii, niezdarnie opracowanym przez seryjnych masturbantów.
- Żeby faceci częściej pokazywali, że mają równe Waszym jaja.
- Żebyście nie musiały się zajmować swoimi i nie swoimi dziećmi płci męskiej przez całe życie.
- Żeby czarny i inne kolorowe protesty nie były potrzebne.
- Żeby legalne było wszystko to, co jest Wam potrzebne i daje Wam luz i komfort, od „a” do „zet”, ze szczególnym pominięciem „gie”.
- Żebyście mogły wychodzić na ulicę w celu manifestowania siebie i swojej radości, nie swojego gniewu i poczucia niesprawiedliwości.
- Żeby hasło „każda władza nam przeszkadza” przestało Was w końcu dotyczyć.
- Żeby w Waszych oczach Beata Szydło była bardziej kobieca, a Mateusz Morawiecki bardziej męski.
- Żeby gender przejawiał się w bardziej przekonujących przypadkach niż ten powyżej.
- Żebyśmy wszyscy sobie mówili, uczciwie i bez wstydu, co nas kręci, co nas podnieca, a co nas drażni, boli lub znieważa; żeby to była główna zasada pokojowej i kuchennej koegzystencji.
- Żeby zapanowała wolność, równość i miłość – na przekór demokracji.
- Żeby nie było już niczego, co Wam stoi na drodze i nie pozwala normalnie, sensownie, sensualnie i w jakiś sposób magicznie żyć.
- Żeby nie zawsze po ludzku wykorzystywane pojęcia „kobieta” i „mężczyzna” jak najczęściej zastępowało pojęcie o ponadczasowym terminie ważności – „człowiek”.
W imieniu mężczyzn i chłopców, neoliberałów i anarchosyndykalistów, pisarzy i malarzy pokojowych, wręczam Wam ten bukiet z trzydziestu trzech i jednej róży, z biletem we wszystkie strony nowego, wspanialszego świata; z poważaniem, sympatią, podziwem i fascynacją.
Wasz Rafał
