Jak szansa na polskiej scenie politycznej dla partii Palikota i Kluzik-Rostkowskiej? Jakie szanse w następnych wyborach mają SLD i PSL?
Partie dotychczas obecne w parlamencie mają wszelkie szanse znaleźć się w nim podobnie, świadczy o tym zarówno wynik w wyborach samorządowych jak i fakt, że PO może rozczarować ostatnimi decyzjami część wyborców, z których część wybierze właśnie SLD i PSL. Ich pozycja zależeć będzie przede wszystkim od tego, czy w kampanii polaryzacja będzie się zaostrzać, czy jednak znajdą jakiś sposób na jej przełamanie, natomiast kluczowy będzie wynik PO i to czy będzie ona potrzebować koalicjanta (koalicjantów?) czy też nie. Można też spodziewać się, że zdesperowany PiS licytować będzie wysoko, licząc na egzotyczną koalicję „wszyscy przeciw PO”. Plotki o niej będą się nasilać wraz z pogarszającymi się dla partii rządzącej sondażami, po to by Polacy jeszcze raz „uratowali Polskę przed IV RP”.
Co do PJN, to z racji posiadania własnego klubu oraz pewnej zręczności jej liderów jest ona wciąż obecna w debacie publicznej utrzymując jednak notowania poniżej progu wyborczego. Szanse tej partii mogą rosnąć bliżej terminu układania list wyborczych, ma ona sporo teoretycznie biorących miejsc, które mogą skusić wszystkich, którzy wypadną z łask w PiSie, a nawet, choć to mniej prawdopodobne, w PO. Jej problemem jest brak wyrazistości, a zwłaszcza lidera z prawdziwego zdarzenia. PiS – light to za mało by się przebić. Problemem tej partii jest to, że chce zwracać się do elektoratu pisowskiego, a podoba się (ale nieprzesadnie) komentatorom i elektoratowi, który stawia na PO. Jeśli ta partia chce naprawdę przekonać rozczarowany elektorat Platformy musi być bardziej antykaczyńska niż do tej pory (co ze względu na przeszłość jej założycieli byłoby dość absurdalne) lub mówić językiem i pokazywać ludzi wiarygodnych na prowincji. Młode polityczne japiszony w postaci Poncyliusza, Bielana czy Kamińskiego, ani czytająca z kartki znajdująca się na lewo w sprawach społecznych od PO, Kluzik – Rostkowska nie są w stanie przelicytować Kaczyńskiego i jego gwardii na wsiach i w małych miasteczkach, zwłaszcza, że nie mają poparcia Kościoła.
Palikot po kilku miesiącach „przypomniał” sobie o gospodarce kiedy okazało się, że rząd Tuska postanowił „dać wycisk” swojemu elektoratowi z brutalną otwartością ignorując jego interesy, wedle logiki, że „może i mają nas serdecznie dość, ale przecież nie zagłosują na Kaczora”. To za późno, budując struktury z ludzi może zdeterminowanych, ale przypadkowych wypadł z mediów, co w przypadku pozaparlamentarnej inicjatywy jest kluczowe. Nie ma pieniędzy, o których mówił wcześniej, a w każdym razie nie widać by je miał (może zastanawia się czy ma szanse na częściowy choćby zwrot z inwestycji). Nie wiadomo też jak anonimowe nazwiska na listach wyborczych mają przyciągnąć do niego zwolenników w wyborach. Zapowiedzi o spektakularnym politycznym transferze po to by następnie z wielkim hukiem przyjąć skompromitowanego Tymochowicza okazały się gwoździem do trumny Ruchu Poparcia.
Czy ostatnie wydarzenia wokół raportu o przyczynach katastrofy smoleńskiej mogą znacząco wpłynąć na polską scenę polityczną?
Na pewno podtrzymują główną oś konfliktu polskiej polityki, który stał się tak intensywny ponieważ dwie największe partie dzielą już nie osobiste animozje liderów, nie mówiąc już o zasadniczych różnicach programowych, ale krew. Skoro jedni oskarżają drugich o odpowiedzialność za katastrofę smoleńską i kolaborację z zamachowcami szanse na cywilizowany dyskurs spadają do zera. Jedynym ratunkiem są wybory, które mogą rozstrzygnąć o tym czy ten konflikt zostanie pogrzebany czy też okaże się efektywnym sposobem generowania poparcia dla PiSu.
Prawdopodobnie Smoleńsk okaże się wystarczający do tego by PiS utrzymał się jako największa partia opozycyjna, ale niewystarczający do tego by miał szanse na objęcie władzy. To może doprowadzić do pęknięć w PiSie i dalszego upadku tej partii, a w konsekwencji także koniec automatycznego mechanizmu popierania PO przeciw Kaczyńskiemu i odblokowanie polskiej sceny politycznej.
Reszta wywiadu Łukasza Grzesiczaka na portalu Śląska Cieszyńskiego ox.pl