Na 100-lecie odzyskania niepodległości nasza Polska przybrała kolor brunatny. Wypełzły zewsząd demony przeszłości, wiecznotrwałe.
Te same, które zawładnęły Polską międzywojnia i kazały zamordować Narutowicza, a potem wprowadzić getto ławkowe. Te same, które podczas okupacji popchnęły ludność do mordu w Jedwabnem. Te same, które już po wojnie objawiły się w Kielcach podczas pogromu. I w 68 roku, gdy wypędzano stąd polskich Żydów. Mamy oto znów faszyzm w Polsce. Wstyd i hańba, zwłaszcza rządzącym, którzy pobłażają faszystom, i którzy zachęcają do wrogości i pogardy. Polska jest faszystowska.
Neofaszyści z całej Europy jadą do Warszawy na 11 listopada. Konferencja, koncert, a potem Marsz Niepodległości – donosi prasa. W tym kontekście wydają się śmieszne zabiegi prezydenta, który zapraszał na ten marsz, a później zeń zrezygnował. Śmieszne, lecz także symptomatyczne, zwłaszcza w kontekście rezolucji Europarlamentu o zakazie działalności grup neofaszystowskich, której eurodeputowani PiS nie poparli.
Ten haniebny marsz nie jest jednak problemem, lecz objawem prawdziwego problemu. Polska na co dzień już spowita jest mrokiem nadciągającego faszyzmu. Nie powstrzymaliśmy brunatnej fali, nie potrafiliśmy, nie dostrzegaliśmy zagrożenia. Wydawało się nam przesadzone w ustach tych, którzy ostrzegali, bagatelizowaliśmy je. Zmienia się na naszych oczach ustrój państwa, a ludzie wokół klaszczą, o czym świadczą wyniki wyborów. Partia rządząca ich nie przegrała. Przeciwnie, osiągnęła nowe przyczółki. Trzymają się na razie miasta.
Faszyzm to nie tylko marsze ogolonych na łyso w podkutych glanach. Faszyzm to, jak uczy historia, dzielenie ludzi na lepszy i gorszy sort. Faszyzm to likwidacja niezależnego sądownictwa i powołanie sądów ludowych. Faszyzm wreszcie to powołanie do życia uzbrojonych bojówek. Obecna władza zmierza metodycznie w tym kierunku.
Wszelako to jeszcze nie jest największy problem. Największym problemem jest to, że społeczeństwo akceptuje owe zmiany. Pragnie rządów silnej ręki, wymiany elit na te ludowe, daje się szczuć przeciwko mniejszościom. Ulice polskich miast codziennie są świadkami napaści na obcokrajowców. Naród zasmakował w pogardzie, w nienawiści i wrogości, w agresji. Porzucił poprawność polityczną.
Zdaniem politologów podstawowe znamiona faszyzmu, to m.in. nacjonalizm, etatyzm, militaryzm, totalitaryzm, antykomunizm, korporacjonizm, populizm, kolektywizm oraz opozycja do politycznego i ekonomicznego liberalizmu. Ziarno zostało zasiane.
Kolejnym symptomem jest współdziałanie Kościoła hierarchicznego, o czym pamiętamy z lekcji historii. Mimo zatem pewnych analogii do PRL, dzisiejsza Polska staje się zatrważająco narodowo – socjalistyczna.
Tak wygląda współczesny pejzaż naszej Polski w listopadzie, najgorszym z tutejszych miesięcy, którym powinniśmy się cieszyć jako przypominającym nam o niepodległości, a który coraz wyraźniej przypomina nam o kolorze faszystowskich mundurów, niegdyś naszych prześladowców, dziś naszych współobywateli.
I w takiej atmosferze świętujemy nasze stulecie, kompromitując się przed całą Europą.
_________________
Tekst z listopadowego numeru „Naszego Czasopisma”