Zimnej wojny nie ma już od niemal dwóch dekad. Podział na bipolarny schemat świata załamał się w 1991 roku. Cień atomowego grzyba, który rósł na oczach całej ludzkości skurczył się i dziś zagrożenie nuklearnym holocaustem jest znacznie mniejsze. Motyw zimnej wojny przewijał się na wielu płaszczyznach. Swoje piętno odcisnął również w muzyce rozrywkowej.
Prolog
Symbolicznym początkiem Zimnej Wojny (jak i ery nuklearnej) był rok 1945 i zbombardowanie Hiroszimy i Nagasaki. Zanim doszło do unicestwienia japońskich miast, wypróbowano pierwszą bombę na poligonie w Nowym Meksyku. „Wybuch był jaśniejszy niż tysiąc słońc”- powiedział po wybuchu jeden ze świadków eksplozji. W 2006 roku brytyjska heavymetalowa grupa Iron Maiden podjęła ten sam temat w piosence Brighter then a 1000 suns. Długi progresywny protest-song w mocno oskarżycielskim tonie wdarł się w usta nie tylko zespołu, ale odzwierciedlał też opinie współczesnych historyków o słuszności (a raczej nie słuszności) użycia najpotężniejszej broni, jaką wymyślił umysł ludzki.
W 1968 roku wybuchły rewolty młodzieżowe w Europie zachodniej. Zainspirowana tymi wydarzeniami grupa The Rolling Stones napisała piosenkę Street Fighting Man. W tym samym czasie pojawiła się tez piosenka The Beatles Revolution, w której czwórka z Liverpoolu też odniosła się do wydarzeń 1968 roku. „Wiesz, wszyscy chcemy zmienić świat.
Ale kiedy rozmawiasz o zagładzie, Czy nie wiesz, że nie możesz na mnie liczyć” śpiewał John Lennon nieco ostudzając umysły młodych ludzi.
Także protest-songiem i zarazem hymnem podziemia w krajach Europy wschodniej stała się piosenka hardrockowego zespołu Deep Purple Child in time z 1970 roku (z jednego z najlepszych albumów „In rock„ – p.s. wyśmienita okładka!).Ta dziesięciominutowa nietypowa ballada to majstersztyk: pięknie wejścia Lorda na organach hammonda, krzyk Gillana (niebywała skala!) i jeszcze środkowa instrumentalna część w której, Blackmore demonstrujący nową technikę gry na gitarze. Wszystko opatrzone krótkim tekstem z przesłaniem – wobec zagrożenia pociskami balistycznymi, każdy człowiek na Ziemi czuje się jak bezbronne dziecko. Rok po sukcesie kultowej piosenki Deep Purple, podobny trend zbadali heavymetalowcy z Black Sabbath w piosence Children of the grave (album Master of reality). Z tym, że odnieśli się do młodzieży, która pragnie miłości i pokoju, a nie konfliktu mocarstw. Ich „nienawiść w sercach„ to bunt wobec świata, w jakim przyszło im żyć. Całość przypomina rewolty młodzieżowe i ruchy pacyfistyczne końca lat sześćdziesiątych.
W 1979 roku ukazał się koncept album brytyjskiej grupy Pink Floyd o wymownym tytule The Wall. Prawdziwym hitem z tej płyty szybko stała się piosenka „ Another brick in the Wall – part II” okraszona piękną solówką gitarową Davida Gilmoura pod koniec utworu. Na ekrany wszedł też muzyczny film. Tytułową „ścianę” należy traktować symbolicznie. Nie była tylko murem w głowie Pinka (jednego z bohaterów historii), lecz też linią podziału na świat wschodni i zachodni, który utkwił w głowach ludzi w czasach Zimnej Wojny.
Lata osiemdziesiąte to kopalnia piosenek o Zimnej Wojnie. W 1981 roku podczas trwania stanu wojennego w Polce szwedzka grupa ABBA nagrała piosenkę, która odnosiła się do tej sytuacji. The Visitors to opowieść o opozycjonistach, którzy w narastającej atmosferze słuchają pukania do drzwi z góry już wiedzą, że za chwilę wkroczą do ich mieszkania nieproszeni goście – funkcjonariusze służby bezpieczeństwa. W innej piosence, tym razem będzie to Iron Maiden 2 Minutes To Midnight, motywem jest zegar zagłady w Chicago – jeden z symboli Zimnej Wojny, który odlicza ile minut pozostało ludzkości do nuklearnej zagłady. Liczba minut do północy to jej zwiastun. Największy stopień zagrożenia był w 1953 roku, kiedy nasiliły się testy termojądrowe – stąd temat piosenki przesiąkniętej niezliczonymi metaforami. Zakończenie piosenki nie zwiastowało nic dobrego: „Północ, północ…Całą noc”.
Jeszcze inaczej potraktowała temat irlandzka grupa U2. Sytuacja w Polsce na początku lat 80 skłoniła zespół do napisania piosenki New years day. Był to hołd oddany ruchowi Solidarności. Już w wolnej suwerennej III Rzeczpospolitej i Europie bez granic, piosenka stała się nieoficjalnym hymnem promującą Polskę przez Komisję Europejską. W 1984 roku zimnowojenną tematykę w muzyce podtrzymał zespół Queen. W piosence Hammer to fall (album The Works) zespół jakby wzywa do zakończenia powojennego podziału i wyzbycia się strachu z powodu broni atomowej. Antywojenny charakter odbił się też w piosence zespołu Dire Straits Brothers in arms z albumu o tym samym tytule z 1985 roku. Utworowi towarzyszył czarno-biały pół-animowany teledysk, na którym widoczny był tragizm wojennej walki, zawarty jakby przestroga. Wymowny i symboliczny był też obraz rąk zrywających kajdany.
Lata osiemdziesiąte to też wielkie zmiany w muzyce. Przywództwo wzięła na barki muzyka pop. W 1985 roku na listach przebojów pojawiła się piosenka Stinga Russians (album The dream of the blue turtles), nosząca nadzieję, „bo mam nadzieję, że Rosjanie też kochają swoje dzieci”. Ponadto ukazywała retorykę obydwu stron jak i strach „Jak mogę ocalić synka przed śmiertelną zabawką Oppenheimera?”. Debiut solowy Stinga wypadł okazale, a na politycznym horyzoncie zaczęło się przejaśniać i to w taki sposób, że rok później trójka panów z Genesis w swoim teledysku do Land of confusion (album Invisible touch) pozwoliła sobie na żarty i ośmieszenie polityków końca lat osiemdziesiątych. Choć sam tekst do zabawnych nie należy, to Collinsowi i spółce braku poczucia humoru i ironii nawet w poważnych sprawach, zarzucić nie można.
Epilog
Przemiany polityczne w Europie Wschodniej w latach 1989-1991 zainspirowały niemiecki zespół Scorpions do napisania piosenki Wind of change (album „Crazy world”), dając w niej wyraz dbania o współczesny już niepodzielony świat. Zespół gościł też na koncercie w Moskwie w 1989 roku. Natomiast w 1993 roku ukazała się piosenka Deep Purple pt. Anya ( album The battle rages on). Inspiracja ta sama. “ <<Anya>> to nie jest prawdziwa osoba. To jakby symbol. Ten utwór dotyczy ludzi z byłych republik radzieckich, trudności, jakie mieli w latach komunizmu. Nasza muzyka była wówczas dla nich wyobrażeniem wolności. Więc zamiast śpiewać osobno dla ludzi z Węgier, Armenii czy Polski, śpiewam po prostu dla dziewczyny, dycha wolności…” – tłumaczy w jednym z wywiadów wokalista zespołu Ian Gillan. Na koncertach piosenki: Child in time i Anya, były wykonywane obok siebie. Trudno o bardziej wymowny gest. „Ściana” została zburzona
