Zamiast wzmocnić obywatela względem władzy sądowniczej, PiS podporządkowuje go władzy wykonawczej. Zamiast podmiotowych (co nie znaczy, że idealnych) sądów obywatel dostanie sądy uzależnione od partii władzy.
Konstytucja RP została uchwalona przez parlament, podpisana przez prezydenta, przyjęta w referendum. Nawet jej przeciwnicy (organizująca się na oporze wobec projektu konstytucji AWS) nie podjęli żadnej poważnej próby jej zmiany.
Partia, która posiada ledwie czterech posłów ponad ustawową większość, nie ma żadnego prawa do tego, żeby ten akt suwerena naruszać jakąś pomniejszą ustawą. Nawet w tym kiepskim żarcie, jakim jest szumnie zapowiadane referendum Andrzeja Dudy (które, jak kot Schrödingera, jednocześnie istnieje i nie istnieje), nie ma punktu pt. „Czy chcesz, żeby politycy dowolnie wpływali na wymiar sprawiedliwości, szczególnie Sąd Najwyższy, który decyduje m.in. o ważności wyborów w Polsce?”.
To, jak funkcjonuje podporządkowana ministrowi sprawiedliwości prokuratura i wspomnienie o sędziach „na telefon” partii rządzącej, sprawia, że perspektywy sądownictwa uzależnionego od polityków nie wyglądają szczególnie pomyślnie. Przede wszystkim dla obywateli, pozbawionych arbitra w sporach z władzą.
Wymiar sprawiedliwości faktycznie wymaga daleko idących reform. Ich zręby proponowały m.in. Iustitia czy FOR. PiS możliwość potrzebnych zmian zablokował, wymusił na zwolennikach demokracji obronę dalece niedoskonałego status quo (ponieważ zmiany przypominają leczenie grypy rozpalonym żelazem). Postępujące upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości i trwałe podważenie jego wiarygodności są wyłącznie pogłębieniem patologii na niekorzyść obywateli, a nie żadnym rozwiązaniem.
Ciężkie pobicie, ze śmiertelnym włącznie, na komisariacie policji czy staranowanie przez rządową kolumnę będą rozstrzygane na korzyść tych, którzy mają wpływ na orzekanie, czyli partii aktualnie znajdującej się u władzy, trzymającej pieczę nad sądami, policją, urzędami skarbowymi, agencjami i spółkami państwowymi. To samo dotyczyć będzie banalnych sporów o wysokość zawyżonego rachunku przez państwowego operatora energii.
PiS występuje przeciwko suwerenowi, przyjmując rozwiązania, które osłabią pozycję obywatela względem władzy. W sposób ewidentny łamie wolę suwerena wyrażoną jasno zarówno w demokratycznych wyborach do parlamentu (PiS nie otrzymał konstytucyjnej większości, ugrupowania, które konstytucję uchwaliły, taką większość otrzymały), jak i w demokratycznym referendum.
Tekst pochodzi z bloga „Moja Polityka. Liberalny blog Leszka Jażdżewskiego”
Zdjęcie tytułowe: Wikipedia, fot. NeetiR (CC BY-SA 4.0)