Kościół Katolicki, katolickie media i politycy, często mówią w ostatnim czasie o „ideologii LGBT”. Sporo osób zauważa jednak, że tak naprawdę chodzi tutaj nie o ideologię, a o ludzi określanych takim skrótem – czyli lesbijki, gejów, biseksualistów i transseksualistów. Słusznie jest to spostrzeżenie – bo pojęcie „ideologia LGBT” to tak naprawdę retoryczny psi gwizdek i etykieta piętnująca.
Kościół Katolicki zawsze czymś straszy, by napuszczać swoich zwolenników przeciwko tym, którzy są niewygodni – i jednocześnie lękiem konsolidować swoich słuchaczy. Kiedyś byli to na przykład Żydzi, rzekomo zatruwający studnie i robiący macę z dzieci. Od początków XX wieku zaczęto utożsamiać wszystkich niekatolików z „komunizmem”. Ostatnio zaś doszedł problem LGBT.
Zwiększająca się świadomość społeczeństw sprawia jednak, że piętnowanie i podżeganie wobec różnych grup – jest częściej dostrzegane i krytykowane. Dla Kościoła jest to problem, bo potrzebni mu są nie tylko faktyczni katolicy, ale i ludzie skłonni korzystać z jego produktów kulturowych oraz poprawia jego statystyki.
Czerpie on bowiem z ich kieszeni środki finansowe, a ich formalne deklaracje przynależności do katolickiej wspólnoty, zapewniają mu pozory szerokich wpływów (w Polsce są to nawet pozory „katolickiej większości”) – co przekłada się na społeczne i polityczne wpływy.
Kościół Katolicki i katolickie formacje, mogłyby więc mieć tutaj dylemat – głosić dalej swoje idee zachęcające do wrogości wobec wszystkich wokół, czy zadbać o utrzymanie przy sobie jak największej ilości ludzi. Odpowiednio pokrętna retoryka pozwala jednak na zachowanie jednego i drugiego – a jedną z metod jaka może być tu wykorzystana, jest użycie retorycznego „psiego gwizdka”.
Nazwa tej metody (od angielskiego „dog whistle”), wzięła się od specjalnego gwizdka wykorzystywanego do tresury i przywoływania psów, którego gwizd jest słyszalny dla psa, ale nie dla człowieka. Analogicznie do działania tego urządzenia, mianem „psich gwizdków” określa się komunikaty rozumiane inaczej przez osoby do których są kierowane, a inaczej przez resztę społeczeństwa.
Retorycznym „psim gwizdkiem” jest sztuczne pojęcie „ideologa LGBT”. Kiedy wygłaszany jest komunikat potępiający „ideologię LGBT”, to środowiska katolickie mają odczytać go jako uderzenie we wszystkie osoby o innej orientacji lub tożsamości seksualnej, a także wszystkich tych, którzy takich ludzi tolerują. Reszta społeczeństwa ma zaś rozumieć to jako potępienie jedynie jakiejś ideologii.
Działa to podobnie jak etykietowanie wszystkich niekatolików „komunizmem”. Kiedy na przykład pochwalana jest „antykomunistyczna” działalność Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego – to strona katolicka rozumie to również jako pochwałę dla czystek na tle wyznaniowym i etnicznym, zaś reszta ma odczytywać to jako w pełni pozytywny wyraz uznania dla bohaterskiej walki z totalitaryzmem sowieckim.
Podstawą do działania retorycznego psiego gwizdka jest kulturowe utrwalenie w jakimś środowisku, konkretnego toku rozumowania. Dla pojęcia „ideologii LGBT” Kościół Katolicki stworzył takie podstawy. Według Kościoła homoseksualizm, biseksualizm i transseksualizm – są grzechem, zaprzeczeniem katolickiego porządku.
Nie jest to jednak grzech jednorazowy – jak opuszczenie niedzielnej mszy, ale grzech związany z tożsamością osoby, popełniany nieustannie przez sam fakt jej egzystencji. Tak samo więc jak w przypadku innowierstwa, czy ateizmu – Kościół Katolicki krytykuje nie tylko sam czyn, ale i potępia ogółem całą osobę.
Dla Kościoła Katolickiego, geje, lesbijski, biseksualiści i transseksualiści – czyli LGBT – są tym samym złem samym w sobie, dla którego nie powinno być miejsca w społeczeństwie. Dla środowisk katolickich nie ma tu więc znaczenia, czy ktoś mówi o „LGBT”, czy o „ideologii LGBT”. Jedno i drugie zawiera w sobie to samo – potępienie jako nieakceptowanego zła, wszystkich ludzi o innej orientacji lub tożsamości seksualnej.
Pojęcie „ideologia LGBT” to jednak nie tylko retoryczny „psi gwizdek” atakujący takie osoby. To również etykieta piętnująca tych, którzy takich ludzi tolerują – a w szczególności, którzy mówią głośno o tym, że mają oni prawo do miejsca w społeczeństwie.
Katolicyzm potępia jako odstępców od katolickiego porządku (grzeszników) nie tylko osoby nieheteroseksualne i transseksualne, ale również każdego kto je toleruje, chroni lub „nie przeszkadza” w ich grzesznej egzystencji – co wynika z Katechizmu Kościoła Katolickiego – punktu 1868.
Pojęcie „ideologii LGBT” jest więc tutaj rozszerzeniem skrótu „LGBT” o ludzi, którzy wyznają jakąś „ideologię” nakazującą tolerować takie osoby – wbrew „jedynemu słusznemu” i „powszechnemu” porządkowi katolickiemu.
Zwrot „ideologia LGBT” jest uszczegółowioną do tematu orientacji seksualnych, wersją wykreowanego wcześniej przez Kościół pojęcia „marksizm kulturowy”. „Marksizm kulturowy” miał być z kolei rozmytą wersją coraz bardziej skompromitowanego utożsamiania niekatolików z komunizmem.
Komunizm był bowiem antydemokratyczny, ograniczał wolność wyznania i był opresyjny względem osób nieheteroseksualnych – więc przyczepianie komunistycznych dążeń dla obrońców wolności obywatelskich – w tym i praw osób nieheteroseksualnych było absurdalne.
Pod „marksizm kulturowy” Kościół Katolicki wcisnął różne przejawy tolerancji i równouprawnienia – kwestie związane z poszanowaniem ludzi o innym wyznaniu, temat uznawania praw osób o innej orientacji seksualnej, sprawy dzielenia się obowiązkami małżeńskimi, czy też „problem” noszenia spodni przez kobiety.
Pamiętać więc należy, że pojęcie „ideologii LGBT” ma również pośrednio, przez związany z nim pojęciowy łącznik w postaci „marksizmu kulturowego” – piętnować osoby nieheteroseksualne, transseksualne oraz osoby tolerujące takich ludzi – negatywnym skojarzeniem z komunizmem. Nie jest to tak wyraźne, jak w przypadku bezpośredniego określania niekatolików mianem „komunistów”, czy nawet jak w przypadku samego „marksizmu kulturowego”.
Pojęcie „ideologia LGBT” wyewoluowało jednak z dwóch poprzednich zabiegów retorycznych. Należy więc mieć na uwadze, że wielu ludzi wychowanych na tym ciągu narracyjnym, będzie również budować nienawiść wobec takich osób, kojarząc je z komunizmem.