Tabloidowy feminizm nosi wygodny królewski kostium, opierając się na podstawianiu sobie stołków, absurdalnej konkurencji, częściej w wyścigu o uznanie opinii publicznej, rzadziej o tron, powiela mizoginistyczne uprzedzenia i oddaje hołd pamięci przeszłości. Spektakl, który rozgrywa się wokół Royal Family, nie złagodzi lęku przed konsekwencjami Brexitu i pogłębiających się podziałów, ale coraz ważniejszą rolę odgrywają w nim kobiece bohaterki.
„Królowa ludzkich serc”[1], „evil Camilla”[2], „czekającą Katie”[3] i „narcystyczna socjopatka”[4] – kobiece figury w monarchicznym dyskursie to postaci rysowane grubą kreską, przynależne do elit, w kreowanych publicznie konfliktach zbliżające się jednak do socjologicznego największego wspólnego mianownika. Miejsce feminizmu wciąż jest w szafie Pałacu Buckingham. I to dosłownie. Diabeł tkwi tu w szczegółach i dodatkach.
Światowe media rozpisują się o łyżeczce z XII wieku, na którą w rytuale koronacji wylewa się olejek ze złotej ampuły. Oglądamy zdjęcia złotych karet, z których jedna ma klimatyzację, a druga 263 lata, do tego dochodzi jeszcze udekorowana 444 kamieniami szlachetnymi, m.in. rubinami, ametystami, szafirami, granatami, topazami i turmalinami korona św. Edwarda. Szczegółowo analizuje się nie tylko królewskie klejnoty, ale również symbole zakodowane w sukniach, płaszczach czy innych nowoczesnych emblematach zgromadzonych. Dowiadujemy się, że królewska suknia w kolorze kości słoniowej miała misterny, złoty haft dwóch czworonogów na rąbku jej spódnicy tuż pod jej królewskimi insygniami, podczas gdy imiona syna Toma i córki Laury, a także czwórki wnuków, Gusa, Elizy, Louisa i Loli, wplecione były w wyhaftowane pnącza. Zresztą stroje są ważne również w kontekście polityki międzynarodowej. Stany Zjednoczone reprezentowała Jill Biden. I Finnegan Biden, które pojawiły się w żółtej i niebieskiej sukience, kolorach flagi Ukrainy. Z kolei dla kreacji księżnej Kate kluczowe okazały się kolczyki – pamiątka po Lady D. Uwagę mediów przykuła też Penny Mordaunt. Była pierwszą w historii kobietą, która podczas koronacji nosiła zabytkowy miecz i przekazała go władcy. Symboliczny gest dostał zaskakującą oprawę. Sieć zasypały komentarze Penny opowiadającej, w jaki sposób przygotowywała się fizycznie do ceremonii, robiąc pompki i ćwicząc z replikami.
Tabloidowy feminizm nosi wygodny królewski kostium, opierając się na podstawianiu sobie stołków, absurdalnej konkurencji, częściej w wyścigu o uznanie opinii publicznej, rzadziej o tron, powiela mizoginistyczne uprzedzenia i oddaje hołd pamięci przeszłości. Spektakl, który rozgrywa się wokół Royal Family, nie złagodzi lęku przed konsekwencjami Brexitu i pogłębiających się podziałów, ale coraz ważniejszą rolę odgrywają w nim kobiece bohaterki. Zamiast przełamywania tabu i znoszenia granic, serwuje się nam jednak królewską bajkę o pragmatycznym, konserwatywnym charakterze. Tradycja i nowoczesność w spektakularny sposób nawiązują relację o charakterze „friends with benefits”. Z korzyścią dla tej pierwszej.
Miłość do króla a noszenie korony to dwie różne sprawy. Camilla miała brutalnie się o tym przekonać. Jej droga do tronu była nie tylko długa, ale i wyboista. Internet mówił krótko – Cruella lub „evil Camilla”. To na nią zrzucono odpowiedzialność za wszystkie tragiczne wydarzenia, jakie spotkały księżną Dianę. To ona miała uwieść bogu ducha winnego Karola. Dzisiaj – kilka dni po koronacji – Internet zasypują grafiki podsumowujące, że komuś się opłaciło bycie „tą na boku”. To nie efekt zmiany obyczajowej, ale mozolnego procesu odbudowy wizerunku, w czym pomógł zatrudniony w tym celu przez księcia Karola PR-owiec Mark Bolland. Etyka jego działań od lat budzi wątpliwości. Miał rzekomo podrzucać do mediów historie w zamian za artykuły, które stawiałyby Camillę w pozytywnym świetle. Ale nie po raz pierwszy w historii cel uświęca w ten sposób środki.
Ulubienicą mediów jest za to przyszła królowa. Potencjalnie pierwsza, która będzie wywodzić się z klasy średniej i ma dyplom wyższej uczelni. Pierwsza, która w okresie narzeczeńskim mieszkała z księciem, pracowała zarobkowo i pokazała się na wybiegu w samej bieliźnie. Cierpliwością i konsekwencją szybko odkupiła potencjalne winy. Kluczem była pokora w stosunku do symboli, które kocha świat. Nie inaczej było podczas koronacji. Kate oddała hołd księżnej Dianie, zakładając diamentowe kolczyki z perłą, które do niej należały. Do tego dobrała naszyjnik, który powstał w 1950 r. na prośbę króla Jerzego VI dla jego córki, nieżyjącej już królowej Elżbiety II. Ważne są też jej relacje z innymi kobietami. Kiedy Meghan Markle stała się częścią rodziny królewskiej, relację Pań brytyjskie media nazywały chłodną i podkreślały, że ogranicza się do oficjalnych spotkań. Niestety do czasu. Uwaga zaczęła się koncertować na rzekomych konfliktach. Kate miało być ciężko zaakceptować to, że ktoś inny przykuwa uwagę mediów. Miała do tego dochodzić zazdrość wobec swobody i obycia przed kamerą. W momencie wycofania Meghan z pełnienia obowiązków w strukturach królewskich, problem powinien rozwiązać się sam. Niestety nic na to nie wskazuje. Markle nie wzięła udziału w koronacji z nie do końca jasnych powodów, wśród których wymienia się m.in. konieczność opieki nad dziećmi i świętowanie urodzin syna, a nawet spekuluje się o trzeciej ciąży księżnej.
Mimo tego Amerykanka nie znika z pierwszych stron gazet. W mediach społecznościowych brytyjskiej rodziny królewskiej udostępniono filmik, w którym do królewskiej karocy zostaje zaprzężona siwa klacz o imieniu… Meg. Dokładnie tym zdrobnieniem książę Harry zwraca się do swojej ukochanej. Meghan ma powody do zadowolenia. W maju – z rąk ikony feminizmu Glorii Steinem – otrzyma prestiżową nagrodę Women of Vision za „globalne orędownictwo na rzecz wzmocnienia pozycji kobiet i dziewcząt”. Szkoda, że świat jest bardziej skłonny do kibicowania podziałom między Paniami, zamiast skoncentrować się na tym, co mogłoby je połączyć.
Koszt koronacji wyniósł ponad 250 mln funtów, Rodzina królewska twierdzi, że tegoroczna dotacja na jej utrzymanie w wysokości 86,3 mln funtów stanowi równowartość 1,29 funta na osobę. To mniej niż każdego Polaka kosztuje utrzymanie Kancelarii Prezydenta. Różnica polega też na tym, że ten wydatek to znakomita inwestycja. Na monarchii gospodarka brytyjska zarabia krocie. Złotówka na kancelarii prezydenta tylko traci, a jedyny rodzaj marketingu, jaki uprawia pierwsza dama to marketing szeptany.
[1] Diana Frances Spencer – członkini brytyjskiej rodziny królewskiej, pierwsza żona Karola III, króla Wielkiej Brytanii, syna królowej Wielkiej Brytanii Elżbiety II i Filipa, księcia Edynburga. Matka Wilhelma, księcia Walii oraz Henryka, księcia Sussexu, odpowiednio 1. i 5. osoby w sukcesji do tronu brytyjskiego.
[2] Kamila – królowa Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, jako żona Karola III, króla Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej.
[3] Katarzyna, księżna Walii – członkini brytyjskiej rodziny królewskiej, żona Wilhelma, księcia Walii, następcy brytyjskiego tronu. Księżna Walii od 9 września 2022 r. Matka Jerzego, Karoliny i Ludwika, którzy zajmują kolejno: drugie, trzecie i czwarte miejsce w linii sukcesji do brytyjskiego tronu.
[4] Meghan, księżna Sussexu – od 2018 r. członkini brytyjskiej rodziny królewskiej jako żona Henryka, księcia Sussexu.
—
Fundacja Liberté! zaprasza na Igrzyska Wolności 2023 „Punkt zwrotny”! 15-17.09.2023, EC1 w Łodzi. Partnerami strategicznymi wydarzenia są: Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji na: https://igrzyskawolnosci.pl/