Czy Czarny Protest eksplodowałby z taką siłą, gdyby nie internet? Czy Dziewuchy skrzyknęłyby się bez Facebooka? Czy udałoby się skoordynować dziesiątki manifestacji w całej Polsce, gdyby nie smartfony?
Wirtualna rzeczywistość daje kobietom przestrzeń, by ich głos – tradycyjnie uciszany, lekceważony, pomijany – wybrzmiał z nową siłą. Daje też narzędzia do tworzenia społeczności opartych na wspólnocie wartości i przekonań.
Konstruuje przestrzeń, w której kobiety odkrywają, że ich doświadczenia nie są smutnym wyjątkiem, lecz przygnębiającą normą. #JaTeż. #MeToo. #YoTambien. Pozwala na zadzierzgnięcie nici porozumienia, a nawet kobiecej solidarności.
Jednak nowe technologie niosą też niebezpieczeństwa dla emancypacji kobiet. Tak, wzmacniają głosy kobiet, ale dają sposobność, by je wykpić, sponiewierać, zakrzyczeć. By spotęgować szyderstwo i reakcję.
Cyfrowe narzędzia pozwalają zaatakować na wiele sposobów, przy czym nie chodzi o hakerstwo, lecz stary, niedobry seksizm, tyle że tym razem wysługujący się poniżającym gif-em lub hashtagiem. Na pytanie o status związku protestów kobiet z nowymi technologiami można więc odpowiedzieć: to skomplikowane.
Anna Dryjańska – publicystka naTemat i „Wysokich Obcasów”, aktywistka kobieca
21 października w sobotę o godzinie 20:00 w Teatrze Nowym im. Kazimierza Dejmka w Łodzi (Więckowskiego 15) Katarzyna Knapik poprowadzi dyskusję podczas tegorocznych Igrzysk Wolności. W panelu pt. „Siła protestu kobiet a nowe technologie” udział wezmą: Anna Dryjańska (naTemat.pl), Marta Lempart (pomysłodawczyni i liderka Strajku Kobiet), Anna Migała (Dziewuchy Dziewuchom), Joanna Mucha (posłanka Platformy Obywatelskiej).
Foto: Iga Lubczańska via Foter.com / CC BY