„Antylitewskie treści umieszczone na transparencie uważamy za skandaliczne i oceniamy je jako pożałowania godny przejaw bezmyślności i ignorancji, który budzi sprzeciw MSZ i rządu polskiego” powiedział PAP Michał Safianik dyrektor biura rzecznika prasowego MSZ.
„Nie spodziewałem się tego po kibicach Lecha. Wszyscy możemy się za nich wstydzić. Taki idiotyczny wybryk nie powinien mieć miejsca.” – Ryszard Grobelny, Prezydent Poznania.
Czy transparent, który zawisł na trybunach poznańskiego stadionu podczas meczu Lecha z Żalgirisem Wilno można nazwać bezmyślnym i idiotycznym – oczywiście, że można. Czy podobnie można określić kibiców odpowiedzialnych za wywieszenie tego transparentu? W mojej opinii NIE.
To nie było bezmyślne zachowanie, jestem pewien, że było wręcz odwrotni. Wszystko było przygotowane wcześniej a hasło nie jest przypadkowe. Jest zapewne przemyślane i przedyskutowane, tak bowiem autorzy tego transparentu postrzegają świat i tak patrzą na Litwę. Wystarczy przejrzeć internetowe fora, facebookowe profile i bez problemu trafimy na pełne rewanżyzmu i szowinizmu dyskusję. Gdzie piszą o „krajowym wyjeździe w pucharach”, „wiecznie polskim Wilnie” o tym, że wystarczy „wypędzić parchów i podludzi” czy we wpisach bardziej poprawnych politycznie „żmudzinów” .
Również nazwanie kibiców ignorantami mija się z celem, całkiem nieźle operują historycznymi faktami, chętnie podają daty, nazwiska czy statystyki (szczególnie często procent ludności polskiej w przedwojennym Wilnie). Wydają się być żywo zainteresowani tematem. A szczególnie na sercu leży im troska o polską mniejszość na Litwie, którą trzeba chronić, bo Litwini „mają mentalność damskich bokserów, którym świetnie idzie prześladowanie naszych Rodaków; mentalność alfonsów wprawionych w rzucaniu kamieniem zza węgła.
Irytujące jest nazywanie tego incydentu bezmyślnym czy idiotycznym. Jest to najzwyklejszy szowinizm, kolejny element faszystowskiego, prawicowego patriotyzmu spod znaku szalika i racy, marzącego o Polsce od morza do morza.
Niestety tego typu incydenty nie ograniczają się już tlko do stadionowych trubun. Widzieliśmy kibiców na wykładach Zygmunta Baumana we Wrocławiu czy Adama Michnika w Łodzi i bynajmniej nie w roli słuchaczy. Zobaczymy zapewne kolejny raz maszerujących przez Warszawę 11 listopada. Tym bardziej nie powinniśmy fałszować rzeczywistości nazywając jej głupotą czy bezmyślnością.