Jakie są najważniejsze wyzwania dla Polski, Europy i świata w 2015 roku?
W polityce wewnętrznej będzie to pozorny wybór między bezwładną kontynuacją a radykalnym zerwaniem, pytanie czy w ogóle – wydaje się to dziś mało prawdopodobne – pojawi się wariant rozwoju i przyspieszenia.
Świat będzie adaptował się do niskich cen ropy – co sprzyjać będzie rozwojowi gospodarczemu i destabilizować będzie autorytarne reżimy żyjące z eksportu surowców, co na krótką metę może spowodować wzrost napięcia. Drugim kluczowym wyzwaniem będzie ustabilizowanie nierozwiązywalnego konfliktu na Bliskim Wschodzie i znalezienie jakieś modus vivendi dla faktycznego rozkładu Iraku i Syrii.
Dla Polski i Europy największym wyzwaniem jest rozwój sytuacji za wschodnią granicą, islamski terroryzm oraz ekonomiczne napięcia, które mogą rozsadzić strefę euro.
Czy powinniśmy się spodziewać zaognienia albo zakończenia konfliktu we wschodniej Ukrainie?
To zależy od tego czy przeżywająca osłabienie gospodarcze Rosja będzie eskalować sytuację czy też w imię własnych interesów starać się będzie doprowadzić do porozumienia z rządem w Kijowie, UE i USA. Kluczowe będzie też wsparcie dla Ukrainy, która znosi tragiczną sytuację, w jakiej się znalazła z heroiczną wytrzymałością. Pytanie jak długo.
Jak będzie wyglądała polska polityka zagraniczna? Co będzie jej głównym tematem – wprowadzenie euro, polityka wschodnia, integracja europejska?
Polityka zagraniczna będzie koncentrować się tak jak w ostatnim czasie na Ukrainie. Z racji roku wyborczego możemy spodziewać się, że bardziej niż zwykle nastawiona będzie na realizację celów w polityce wewnętrznej. Na arenie międzynarodowej rząd będzie symbolicznie wspierać walkę z terroryzmem, ale o ile nie wystąpi jakieś realne zagrożenie dla Polski nie powinno przyjąć to bardziej znaczącej formy. Strefę euro czeka być może kolejna fala napięć w związku z czym jej atrakcyjność jako tematu nie wzrośnie, raczej przeciwnie.
Przed nami podwójne wybory. Prezydentem pozostanie Bronisław Komorowski, a premierem Ewa Kopacz, czy czeka nas polityczna rewolucja?
Bronisław Komorowski mógłby powtórzyć za Edwinem Edwardsem, legendarnym pięciokrotnym gubernatorem Luizjany: „Jedyny sposób, w jaki mógłbym przegrać te wybory to zostać złapanym w łóżku z martwą dziewczyną albo żywym chłopakiem”. Biorąc pod uwagę, że w wyborach poza nim startują rezerwowi, którzy nie mają nic do stracenia, wszystko poniżej 50% będzie można uznać w jego przypadku za rozczarowanie.
Co do Ewy Kopacz, to jej pozycja wyjściowa jest silna, jest szefową partii, która wygra wybory prezydenckie, po których będą wakacje i zaraz wybory parlamentarne. Jednocześnie siły w jej własnej partii najbardziej zainteresowane są wzmocnieniem swojej pozycji. Dla nich idealny scenariusz to kiepski wynik (czyli wyraźna porażka wyborcza, rzędu 3 punktów procentowych, ale nie większa) po której PO i tak rządzi dzięki lepszemu wynikowi PSL/innemu wariantowi koalicji. Dlatego można się spodziewać, że PO nie będzie monolitem, a nudna i przewidywalna kampania prezydencka nie da spodziewanego efektu.
Czym będziemy zaskoczeni przez najbliższe dwanaście miesięcy?
Czym nie powinniśmy być szczególnie zaskoczeni:
Wyjściem Grecji ze strefy euro (choć wciąż bardziej prawdopodobne wydaje się jej pozostanie), dalszymi agresywnymi krokami Rosji wobec Ukrainy, i innych sąsiadów (np. Mołdowy) oraz Zachodu, odbiciem ekonomicznym Japonii, kolejnym terrorystycznym atakiem w Europie. 2015 będzie to też zapewne pierwszy „pokryzysowy” rok – przynajmniej w znacznej części świata, za sprawą gospodarczego optymizmu jaki zapanował znów w USA. W Polsce byłoby to powstanie nowej liberalnej i nowoczesnej siły politycznej.
Co byłoby większym zaskoczeniem:
Gwałtowne zwyżki cen ropy (z powodu znaczącego ograniczenia podaży przez innowacyjne firmy z USA), sprawne przeprowadzanie kolejnych reform zacieśniających europejską integrację, lokalny konflikt na Dalekim Wschodzie zapoczątkowany np. przez Chiny, unormowanie – tymczasowe – relacji między największymi graczami na Bliskim Wschodzie z racji zagrożenia ISIS i doprowadzenie do klęski kalifatu, regularna wojna między dwoma dużymi krajami (najbardziej prawdopodobna na Ukrainie), wygranie wyborów przez PiS i rządy z konserwatystami z PO i/lub Korwin – Mikkem.
Duże niespodzianki:
– Obalenie putinowskiego reżimu – przez drastycznie pogarszającą się sytuację w Rosji. Niestety bardziej prawdopodobna jest wcześniej regularna wojna, w którą Putin uwikła swój kraj.
– Załamanie chińskiej gospodarki – przez narastanie wewnętrznych sprzeczności i roszczeń ludności – wciąż chyba jeszcze nie w tym roku.
– Technologiczny przełom w komunikacji lub energetyce
– Polska znów wygra z Niemcami.
