Wczoraj prasę obiegł najnowszy sondaż Kantar MB dla TVN24. Powód? PiS spadł w nim o 12 p.p. w porównaniu z poprzednim sondażem [1]. Opozycja i media zatriumfowały – ludzie są zmęczeni PiSem, przyznawanie sobie nagród to skandal – zaczyna się odwrót od rządu [2].
PiS z kolei zarzucił sondażowi to, że jest zmanipulowany. Patryk Jaki zasugerował, że w sondażu wykorzystano pytanie naprowadzające [3]. Bo dokładnie takiej samej wielkości próbę w tych samych dniach zapytano o to, czy PiS dobrze zrobił przyznając swoim ministrom duże nagrody. Jeżeli pytanie o nagrody padło przed pytaniem o preferencje wyborcze – słaby wynik PiSu jest artefaktem związanym ze złą konstrukcją sondażu. Co prawda Kantar zarzeka się podobno, że dodatkowe pytania padają po pytaniach o preferencje wyborcze [4] ale bez wglądu w protokół badań ciężko to stwierdzić (bo badający pytając osoby o zgodę na udział w sondażu mógł choćby wspomnieć, że sondaż będzie o preferencjach wyborczych i nagrodach jakie sobie przyznał rząd itp.). A to, że firma, której wyniki finansowe zależą od tego, że klienci ufają temu, że nie popełnia błędów metodologicznych nie będzie chętna przyznać się do popełnienia błędu metodologicznego nie powinno być jakimś szczególnym zaskoczeniem*.
Patrząc na to jak wyglądają wyniki hipoteza Jakiego wydaje się być prawdopodobna. Porównaliśmy o ile p.p. różniły się wyniki PiS między kolejnymi sondażami Kantar MB – i dla wszystkich poprzednich, nie ważne czy były przeprowadzane 10 czy 150 dni od siebie – różnica była między 0 a 6 p.p. To znacznie więcej niż różnica wczorajszego sondażu – 12 p.p. Ale nie należy wykluczać alternatywy – że PiS rzeczywiście traci. Po feralnym styczniu 2017 Nowoczesna spadła między dwoma sondażami o 13 p.p. więc spadek PiS nie byłby zupełnie bezprecedensowy. Ale – i to jest kluczowe w całej dyskusji – wynik tamtych sondaży był potwierdzony przez inne źródła. Dopiero kiedy wyjdą dodatkowe badania z innych ośrodków będziemy mogli autorytatywnie stwierdzić czy rację miał Jaki czy Szacki.
To co martwi to tendencja opozycji do chwytania się korzystnego wyniku mimo chwiejnych przesłanek. Sondaże są robione po to, żeby pokazać stan rzeczywisty a nie tworzyć iluzję. Jeżeli badanie z powodu jakiegoś systematycznego błędu – czy po prostu przez to, że wyniki badań są zawsze obarczone losową wariacją wyników – zaniża poparcie PiS, osoby, które kupią bez kwestionowania wyniki tego sondażu będą działać w oparciu o fałszywe przesłanki. Zgodnie z motto modelowania – garbage in – garbage out. Szczególnie ważne jest to w wypadku polityków PO, którzy sądząc po twitterze na podstawie jednego badania myślą, że rozpoczął się ich marsz po odzyskanie władzy a PiS skończył się na Kill’em all. Być może mają rację ale raczej nie.
Mamy szczerą nadzieję, że triumfalistyczne wpisy to zwykła próba przekonania opinii publicznej, że idą zmiany i, że politycy PO nie do końca wierzą w to co piszą. Nawet wliczając ostatni sondaż Kantar MB – średnie poparcie dla PiS w ostatnich dziesięciu sondażach to 41%, dla PO 21%. I z dużą dozą prawdopodobieństwa to taki obraz jest bliższy rzeczywistości. Opozycja musi zacząć patrzeć na świat realnie jeżeli chce pomarzyć o powrocie do władzy. Zamykanie się w świecie iluzji nie jest tu rozwiązaniem bo nie pozwala rozliczyć się uczciwie ze swoich błędów. Tymczasem większość polityków opozycyjnych zdaje się tego nie rozumieć, a ci, którzy pokazują jakieś sygnały tego, że wiedzą, że nie jest różowo i gdzie popełniono błędy (Boni, Sienkiewicz) zeszli na drugi czy trzeci tor. Bez zderzenia się z rzeczywistością (jak niewygodna by nie była) nie można myśleć o reformie wewnętrznej, która przyniesie dobre rezultaty.
[1] https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/sondaz-kantar-mb-dla-tvn-pis-mocno-traci/hkskgh4
[4] https://szacki.blog.polityka.pl/2018/03/29/jaki-fake-news/
*Nie twierdzimy, że KMB popełnił błąd – twierdzimy, że jeżeli popełnił, odnosi korzyści z nieprzyznawania się do tego faktu.
