Pod koniec grudnia 2008 roku polski Parlament znowelizował ustawę o swobodzie działalności gospodarczej, wprowadzając tym samym, od dawna oczekiwane przez przedsiębiorców, „jedno okienko”. Czym jest i czy w rzeczywistości spełnia oczekiwania ludzi, którzy pragną założyć działalność gospodarczą?
HISTORIA PEWNEGO OKIENKA
O „jednym okienku”, w którym moglibyśmy załatwić wszystkie formalności związane z założeniem przedsiębiorstwa [firmy], głośno zrobiło się za czasów koalicji PIS/Samoobrona/LPR, kiedy to Jarosław Kaczyński zaprezentował „Pakiet Kluski”, który miał z Polski uczynić „Tygrysa Europy”. Plan zakładał likwidację wielu koncesji, zezwoleń, ograniczenia kontroli i możliwość szybkiego zakładania firmy – także przez internet. Niestety, na skutek tarć w koalicji Plan Kluski podzielił los wcześniejszego „Planu Hausnera”, który również miał zreformować polską skostniałą administrację.
Po wyborach, nowy rząd Donalda Tuska zaczął wdrażać pomysły poprzedników, między innymi ograniczając czas kontroli w firmach [Plan Szejnfelda]. Odgrzany został również pomysł jednego okienka [o którym poniżej], a wszystko zgodnie z założeniami Strategii Lizbońskiej z 2000 roku. Z raportu Banku Światowego „Doing Business 2008” wynika, że w 2007 i 2008 roku na założenie firmy w Polsce czekało się tyle samo, to jest 31 dni [dla porównania w USA tylko 6]. W 2007 roku Rada Europy dała państwom członkowskim rok, na wprowadzenie ułatwień w zakładaniu firmy – proces ten miał umożliwiać założenie firmy w jednym miejscu. W 2008 roku tylko 9 państw nie wdrożyło tego zalecenia – wśród nich Polska.
OKNO NA ŚWIAT!
Reforma wprowadzająca jedno okienko jest bardzo prosta. Aby założyć firmę w „Drugiej Irlandii” – zgodnie z hasłem przedwyborczym pana Premiera – należy złożyć wniosek [EDG-1] w urzędzie gminy [miasta]. Zastępuje on trzy zgłoszenie do ZUS [KRUS], urzędu statystycznego oraz do naczelnika urzędu skarbowego. Jest to z pewnością duże udogodnienie i oszczędność czasu dla osób fizycznych chcących założyć działalność gospodarczą. Ponadto, przedsiębiorca ów wniosek możne przesłać do urzędu w różnych formach – osobiście, pocztą, jak również drogą elektroniczną [także bez podpisu elektronicznego]. Niestety, jeśli wybierze tą ostatnią formę, to nie będzie mógł rozpocząć działalności już w dniu wysłania wniosku, tak jak to jest w pozostałych przypadkach. W takiej sytuacji organ porozumie się z wnioskodawcą [być może nawet poprzez pocztę elektroniczną!] w celu ustalenia spotkania [w terminie 3 dni od wysłania] i osobistego podpisania dokumentu. Naturalnie wszystkie powyższe czynności może wykonać pełnomocnik przedsiębiorcy.
JESZCZE DŁUGA DROGA
Niestety, ten kto uważa, że po 31 marca 2009 roku firmę w Polsce można założyć [tylko] w jednym okienku, ten jest w błędzie. Zacznę od tego, że wniosek jest obszerny – ma 8 stron a jego wypełnienie wiąże się niekiedy z koniecznością porady urzędnika lub specjalisty. Ponadto większość przedsiębiorcy nadal będzie musiało osobno zarejestrować się dla celów podatku VAT, wybrać formę opodatkowania i zgłosić się do ubezpieczenia społecznego. Tak więc wizyta w ZUS i w urzędzie skarbowym będzie nieunikniona. Jeśli będziemy chcieli zarejestrować oprócz siebie pracowników, to musimy wypełnić kolejne formularze [ZUS ZUA/ZUS ZZA] i oczywiście zawiadomić odpowiedniego inspektora pracy. Sytuacja jeszcze bardziej skomplikuje się jeśli będziemy chcieli założyć spółkę cywilną.
Na szczęście, zniesiono obowiązek opłaty za wpis do ewidencji [100 zł i 50 zł za zmianę], co jest bardzo dobrym posunięciem. Niestety, będzie się to wiązać ze znacznym obniżeniem wpływów do budżetu polskich samorządów, na które przeniesiono koszty tego rozwiązania. W Krakowie szacuje się je na 1,2 mln zł, we Wrocławiu na 900 tys. zł a w Poznaniu na 600 tys zł. Oczywiście nie mówimy tutaj o wszystkich samorządach, gdyż np. w Mieście Stołecznym Warszawa, takie opłaty nie są popierane już od 2005 roku.
Należy się również spodziewać, ze nowelizacja zwiększy koszty administracyjne urzędów, które będą musiały zwiększyć zatrudnienie [o kilka etatów], aby podołać nowym obowiązkom. Ponadto rząd spóźnił się z uchwaleniem rozporządzeń wykonawczych do nowelizacji, co skutkowało bałaganem i dezorientacją w urzędach, oraz tym, że przez parę tygodni nie można było składać wniosków w formie elektronicznej.
Podsumowując, wprowadzenie jednego okienka dla zakładających działalność gospodarczą, jest z pewnością dużym udogodnieniem, jednak nie rewolucją, której się spodziewaliśmy. Cieszy zniesienie opłat i możliwość rozpoczęcia działalności gospodarczej w chwili wysłania wniosku. Jednak jeszcze wiele pracy przed rządem, gdyż Polska nadal jest krajem zbiurokratyzowanym, o bardzo skomplikowanym i przestarzałym systemie podatkowym, w którym ciężko jest prowadzić działalność gospodarczą. Skuteczność projektów w stylu jednego okienka będzie jednak nadal niska, jeśli polskie urzędy nie zostaną harmonijnie połączone nowoczesnym systemem informatycznym.
tekst pierwotnie ukazał się na portalu mojeopinie.pl
Źródła:
- Ustawa z 19 grudnia 2008 r. o zmianie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej oraz o zmianie niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2009 r. nr 18, poz. 97
- Rozporządzenie Rady Ministrów z 24 marca 2009 r. w sprawie wzoru wniosku o wpis do ewidencji działalności gospodarczej (Dz.U. z 2009 r. nr 50, poz. 399)
- Gazeta Prawna – „Jakie procedury obowiązują przy rejestracji indywidualnej działalności gospodarczej”
- PISM – Raport z Wykonania Strategii Lizbońskiej 2008.
- Paying Taxes 2009 – The Global Picture, Doing Business 2008,