Kallas weszła do wielkiej polityki w 2010 roku związując się z Partią Reform (RE). Tym samym poszła w ślady ojca – Siima Kallasa – byłego wieloletniego zastępcę Przewodniczącego Komisji Europejskiej, premiera i założyciela RE. Sama Partia Reform to klasyczne liberalne ugrupowanie. Od chwili powstania w 1994 roku stała się jedną z kluczowych sił politycznych Estonii – prawdziwą krajową instytucją. Reformatorzy rządzili w latach 1995–1997, 1999–2001 i od 2002 do 2016. Z jej ramienia premierami zostali: Andrus Ansip i Taavi Rõivas, którzy mięli ogromny wpływ na budowę marki E-stonii, cyfrowego tygrysa Europy.
Zatoka Fińska to miejsce, na które z zazdrością spoglądają wszelkiej maści liberałowie i postępowcy odkąd w grudniu 2019 roku świat obiegła informacja o zmianie sterów w rządzie w Helsinkach. To wtedy premierką została tam 34-letnia Sanna Marin. Socjaldemokratka, feministka, obrończyni przyrody stała się symbolem nowego stylu w polityce, jakże różnego od standardów wytyczonych przez przywódców zrośniętych z parlamentarnymi fotelami i komunikujących się ze społeczeństwem za pomocą wyuczonych gestów i frazesów. „Najmłodsza liderka świata” dołączyła do Jacindy Ardern i Zuzany Čaputovej dając nadzieję na zmianę, w szczególności najmłodszemu pokoleniu wyborców i wyborczyń, tym bardziej że stworzona przez nią koalicja składa się z pięciu partii, na czele których stoją wyłącznie kobiety, na dodatek cztery z nich dopiero niedawno skończyły 30 rok życia.
Dość szybko jednak wzrok obserwatorów europejskiej polityki zwrócił się ku drugiemu brzegowi zatoki. To tam, w Tallinnie, pierwsze skrzypce w życiu publicznym zaczęła odgrywać inna kobieta, a jej charyzma i ambicje mają szansę odnowić wizerunek regionu i wpłynąć na politykę całej Europy. 26 stycznia 2021 roku premierką Estonii została 43-letnia Kaja Kallas.
Kallas weszła do wielkiej polityki w 2010 roku związując się z Partią Reform (RE). Tym samym poszła w ślady ojca – Siima Kallasa – byłego wieloletniego zastępcę Przewodniczącego Komisji Europejskiej, premiera i założyciela RE. Sama Partia Reform to klasyczne liberalne ugrupowanie. Od chwili powstania w 1994 roku stała się jedną z kluczowych sił politycznych Estonii – prawdziwą krajową instytucją. Reformatorzy rządzili w latach 1995–1997, 1999–2001 i od 2002 do 2016. Z jej ramienia premierami zostali: Andrus Ansip i Taavi Rõivas, którzy mięli ogromny wpływ na budowę marki E-stonii, cyfrowego tygrysa Europy.
Kallas jest prawniczką. Jest też mamą. To ostatnie jest to o tyle ważne, że sama konsekwentnie to podkreśla, budując swój wizerunek „zwykłej, ciężko pracującej Estonki”. W tym celu wydała nawet książkę „MEP. 4 lata w Parlamencie Europejskim”. Nie był to jednak pełny PR-owy sukces, ponieważ „typowa samotna mama Kaja” okazała się nie być aż tak zwyczajną i wcale nie tak bliską problemom zwykłych Estończyków. Opowieści kuchenne mieszają się tam z rautami, balami, spotkaniami z papieżem czy gwiazdami rocka. Książkę ochrzczono „Pamiętnikami księżniczki”, a królewski przydomek przylgnął na długo.
Kiedy Kallas ogłosiła w 2017 roku zamiar ubiegania się o stanowisko szefowej partii, wiedziała, że tak naprawdę ogłasza chęć stworzenia przyszłego gabinetu. Kiedy podejmowała tę decyzję, posiadała opinię wyróżniającej się i docenianej europosłanki skupionej na sprawach gospodarczych i cyfrowych. Była też znaczącą postacią liberalnej międzynarodówki ze świetnymi kontaktami na szczytach europejskiej władzy. Zrzekła się mandatu i wróciła do Estonii. Bała się powtórzyć błąd ojca, który kilka lat wcześniej za długo zwlekał z powrotem z Brukseli i stracił tym samym szansę na kolejne premierostwo.
Kallas lekko kryjąc swoje bardzo liberalne poglądy i umiejętnie lawirując między frakcjami skonsolidowała przed wyborami Partię Reform i poprowadziła ją do zwycięstwa w 2019 roku. Jednak drugi w wyścigu partyjnym – dotychczasowy premier – Jüri Ratas z Partii Centrum zdecydował się na utworzenie koalicji rządowej nie z reformistami, a z dotychczasowymi partnerami z partii Isamaa (Ojczyzna) oraz ze skrajnie prawicową Estońską Konserwatywną Partią Ludową (EKRE).
Kallas nie mogła uwierzyć, że Ratas wybrał radykałów zamiast niej. Nie mogła przeboleć pozostania w opozycji. Od tej chwili nie przepuściła żadnej okazji, żeby uderzyć w nowego-starego premiera. Przy czym zamieniła wcześniejszy kierunek ataku – rosyjskie ciągoty Partii Centrum (na którą głosuje ok. 80% rosyjskojęzycznych Estończyków) – na argumenty o dopuszczeniu do władzy ekstremistów. A liderzy Estońskiej Konserwatywnej Partii Ludowej: Martin i Mart Helme, dawali reformistom wiele okazji do ofensywy, w szczególności w kwestii praw osób LGBT+. Mart Helme, minister spraw wewnętrznych, wzywał m.in. do zesłania estońskich gejów do Szwecji, a EKRE wymusiła zgodę koalicjantów na przeprowadzenie referendum w sprawie definicji małżeństwa (estońskie organizacje praw człowieka wskazują na powiązania lokalnej prawicy z polskim Ordo Iuris). Kallas twierdziła, że to czysty cynizm i pogwałcenie europejskich wartości, za które Ratas musi zapłacić. I płacił, Estonia z pozycji regionalnego czempiona staczała się wizerunkowo w kierunku Polski i Węgier.
Kallas powtarzała, że rząd Ratasa niszczy 28 lat niepodległości Estonii. W wywiadzie dla „Przeglądu Bałtyskiego” mówiła: „Rząd Jüriego Ratasa przeszedł przez tyle afer, że nawet jedna czy dwie z nich, te najmniejsze, jeszcze dwa, trzy lata temu zdmuchnęłyby taki gabinet z powierzchni ziemi. Tymczasem oni zniszczyli wizerunek międzynarodowy Estonii, jej reputację, naruszyli rządy prawa, poniżyli wiele osób czy grup społecznych. Mam na myśli ekologów, kobiety, Rosjan.”
Kiedy skandal korupcyjny zatrząsł koalicją rządową i Ratas podał się do dymisji, Kallas wróciła do gry i zbudowała większość w Riigikogu z poparciem mocno poturbowanej Partii Centrum. Rząd niezwykły. Nie tylko po raz pierwszy w historii kraju na jego czele stanęła kobieta, ale także połowa jego członków to kobiety, które objęły m.in. ministerstwo finansów, spraw zagranicznych i sprawiedliwości. Z gratulacjami pośpieszyła Sanna Marin, której Kallas złożyła pierwszą oficjalną wizytę zagraniczną.
Estonia przeskoczyła Finlandię i stała się jedynym krajem w Europie, gdzie fotele szefa państwa i szefa rządu piastują kobiety (nie licząc duńskiej monarchii). Od 2016 r. prezydentką kraju jest Kersti Kaljulaid, biolożka z wykształcenia. Kadencja Kaljulaid kończy się w tym roku i jej ambicją jest objęcie stanowiska szefowej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. W razie niepowodzenia w OECD ma spore szanse na prezydencką reelekcję.
Kallas rozpoczęła rządy z przytupem od bojkotu szczytu „17+1” organizowanego przez ChRL z udzialem Xi Jinpinga oraz żądań przedłużenia sankcji wobec putinowskiego reżimu. Czy jej rządy okażą się pasmem sukcesów i niekończącym się miesiącem miodowym? Chyba jednak należy spojrzeć na sytuację bardziej realistycznie. Po pierwsze, przed nową premierką wyzwanie w postaci pandemii koronawirusa, walkę z którym określiła niedawno jako „nową wojnę o niepodległość”. Co więcej, nie należy zapomnieć, że Kallas zawiązała trudną koalicję dwóch dużych partii, które będą spierały się o fundamentalne kwestie programowe takie jak szkolnictwo (tylko po estońsku czy także po rosyjsku?) czy podatki (liniowe czy progresywne?). Nie ulega wątpliwości, że Partia Centrum będzie chciała w 2023 r. wskazać nowego szefa rządu.
Jednak Kallas zaczyna premierostwo z dużym kredytem zaufania zarówno w kraju jak i za granicą. Ma szansę nie tylko przywrócić Estonii miano dobrego partnera, regionalnego prymusa, członka rodziny nordyckiej, ale sama może stać się symbolem nowoczesnej polityki, inspiracją dla polityczek, ale też polityków, w całej Europie. Kallas już na starcie dołączyła do grona klubu motywujących światowych przywódczyń. To ogromny kapitał, który pomoże jej utrzymać władzę w kraju (wybory samorządowe jeszcze w tym roku), a w przyszłości zawalczyć o kluczowe międzynarodowe stanowiska. Kallas ma wyraźnie nakreślony plan działania i konsekwentnie go realizuje, co ułatwia niezwykle profesjonalna i sprawna machina wyborcza Partii Reform. Ma także wizję miejsca Estonii w Europie i jasno wytycza jej kierunki rozwoju. Wydaje się, że Kallas, z jej ambicjami, doświadczeniem, pasją do walki politycznej oraz zapleczem w najsilniejszej partii w kraju ma szanse odegrać większą rolę niż jej koleżanka-premierka z Helsinek.
