To co mnie ostatnio denerwuje to liczne opinie dotyczące niskiej czy dla niektórych wręcz śmiesznej kary dla Andersa Breivika. Internet pełen jest komentarzy oburzonych internautów, którzy zazdroszczą skazanemu warunków w jakich będzie żył. Więzienia mają to do siebie, że dostać się do nich jest stosunkowo łatwo, szczególnie jeśli ktoś bardzo chce i jest w tym kierunku zdeterminowany. Także dla chcącego nic trudnego, proponuję tej grupie oburzonych pojechać do Norwegii i na przykład kogoś pobić, ciekawe co będą mówili po chociażby kilkumiesięcznej odsiadce w nawet najbardziej ekskluzywnym więzieniu. Padają głosy, że Breivik będzie miał lepsze warunki niż przeciętny polski student nie mówiąc już o emerytach. Tylko, że pomiędzy losem studenta mieszkającego w akademiku a losem Andersa Breivika jest myślę, że dość istotna różnica, że ten pierwszy może z tego akademika wyjść na zewnątrz kiedy tylko chce ten drugi przez co najmniej 21 lat a sądząc po obecnym zachowaniu do końca życia będzie oglądał wciąż te same trzy pomieszczenia, co każdego zdrowego psychicznie człowieka przyprawiło by o mdłości już po tygodniu.
Norweski system sądowniczy nie jest oparty na prymitywnej zemście lecz na przekonaniu, że społeczeństwo, które reprezentują sędziowie nie może fundować nikomu piekła na ziemi jak to ma miejsce w Rosji czy chociażby u nas gdzie w więzieniach panuje przemoc, koszmarne warunki i gwałty pod czujnym okiem strażników. Czyli społeczeństwo a szczególnie jego instytucje nie mogą być tak samo złe jak przestępca. Bo jeżeli w Stanach Zjednoczonych zamykają pedofila do celi z gwałcicielami to czy nie zniżają się do poziomu moralnego owego pedofila? Myślę, że najważniejsze jest aby takiej osobie uniemożliwić czynienia krzywdy innym a tą funkcje długoletnie czy dożywotnie w wypadku złych rokowań więzienie spełnia.
Poza tym należy pamiętać, że skazany oprócz tego, że jest katem to z pewnością jest też ofiarą. Bo czy ktoś z nas chciałby być nim? Czy ktoś z nas mu zazdrości? Zachowanie tego człowieka jest moim zdaniem żałosne oraz budzące bardzo silną złość, jednak ta złość zostaje skanalizowana dzięki faktowi, że został on sprawiedliwie osądzony i ukarany według zasad naszych a nie jego, naszych to znaczy zawsze szanujących godność oraz prawa (nawet najgorszego) człowieka, dążących do izolacji takowych a nie ich niszczenia. Uważam, że nie można się znęcać nad nikim bo wtedy świadczyłoby to o nas, że sami jesteśmy sadystami, że sami jesteśmy też źli tylko, że po drugiej stronie, dlatego nie należy się przejmować tym, że Anders Breivik uszanuje tylko karę śmierci, bo to nie jego reguły rządzą w Norwegii.
Moje poczucie sprawiedliwości zostało zaspokojone wymierzoną przez norweski sąd karą i co najważniejsze ich system prawny czy jego filozofia nie została zmieniona przez jednego narcyza czy opinie publicystów z mniej postępowych krajów.