Narodowe Marsze Niepodległości od dwóch lat otaczane są parasolem ochronnym, roztaczanym przez władzę bardziej, niż w zawoalowany sposób. Kaczyński, jak wiadomo, geniusz strategiczny, wybrał sobie skrajnie prawicowe ruchy za narzędzie do napieprzania w opozycję, robiąc przy tym z PiS partię merytoryczną, dzięki czemu jego elektorat tak właśnie Zjednoczoną Prawicę odbiera. Obóz władzy to program dla Polski, ruchy narodowe, to młot na “czerwonych z PO, Nowoczesnej, PSL i post-komuny”). Mało to finezyjne, panie naczelniku.
Po każdym wybryku nacjonalistów, marszu, czy mszy w kościele, słyszę larum części środowisk opozycyjnych, głównie lewicowych czy lewicujących. Czytam oburzenia pełne komentarze. To dobrze. Ale ja mówię, niczym heretyk, chcę więcej! Chcę więcej tej watahy na ulicach. I chcę, żeby minister Błaszczak bardziej jeszcze ich chronił, zamykając w sukach ich przeciwników. Bardziej, częściej i jawniej. Niech będzie jeszcze bardziej czerwono od rac i zielono od flag. Niech będzie jeszcze więcej białej Polski w białej Europie, więcej Polski dla Polaków. I Boga niech tam będzie więcej. Zwłaszcza Jego.
Bo ruchy narodowe, to budzik. Budzik dla Polski i budzik dla Europy. Bo ruchy narodowe mają obudzić tych wszystkich wiecznych malkontentów, którym ruszyć się nie chce z domu w dniu wyborów. To ma być dzwonek, który zadzwoni w głowach tych wszystkich niezdecydowanych, którzy dziś stoją obok. To ma być też wreszcie Dzwon Zygmunta dla wszystkich zdecydowanych i zdeklarowanych świadomych przeciwników dzisiejszego obozu władzy.
W ostatnich wyborach na PiS głosowało raptem 19% ogółu uprawnionych. Cała reszta nie głosowała na PiS jawnie lub niejawnie. Ponad 80% społeczeństwa uprawnionego do głosowania nie zainteresowało się programem PiS. Z ostatnich sondaży wynika natomiast, że aktywnych wyborców przybywa, choć nadal spora ich liczba nie ma ustalonych preferencji wyborczych. To jest to podglebie, na którym można zasiać ziarno pisowskiej degrengolady państwa.
Niech zatem idą narodowcy ze swymi sztandarami, transparentami o białej rasie i śmierci pedalstwu. Niech idą z hasłami Polski dla Polaków i niech palą kukły Żydów i Arabów. Niech Kaczyński powtarza te słowa o chorej Europie i wielkiej Polsce, niech bez przerwy żąda od Niemców reparacji, a Kownacki uczy Francuzów jeść widelcem. Niech Macierewicz powtarza te swoje brednie o zamachu i niech dalej buduje własną armię kosztem Armii Polskiej. Niech wrzucają w TVP kolejne miliardy. Niech dalej bawią się w ciuciubabkę z suwerenem, przekupując go pożyczonymi i zabieranymi innym pieniędzmi. Niech karają polskie firmy, ściągając od nich wstecz składki na ZUS, choć jeszcze nie tak dawno pisali interpretacje prawne całkowicie odwrotne. Niech dalej robią z Trybunału wydmuszkę, a z sądów prywatny folwark. Niech dalej czerpią garściami ze spółek skarbu państwa dla znajomych znajomych i ich znajomych.
Nie przeszkadzajmy im. Bądźmy cierpliwi, dajmy im przegrać wszystko, co jest do przegrania. Kij w mrowisko. I szlus.