- Kukiz jest w tym wszystkim najmniej istotny. Człowiek, który uważał się kiedyś za lidera trzeciej siły w państwie, właśnie skończył się raz na zawsze, jest klaunem i karykaturą wszystkiego, co obiecywał. Jego historyczna rola sprowadzi się w rezultacie do wprowadzenia najbrudniejszej siły (nacjonalistów) do parlamentu i koncertowego roztrwonienia jakiegokolwiek politycznego kapitału. Nie ma takiej deklaracji, której by nie złamał, nie ma takich słów, którym by nie zaprzeczył działaniami. To miłe, że piszecie mu jak fb długi i szeroki, kim jest – zasłużył i warto, by upadek klauna zaopatrzyć w te komentarze. Towarzysz Szmaciak IV RP nie załatwi już ani jednej ‚polskiej sprawy’. To w sumie optymistyczne.
- Arcyklaunem jest też J. Gowin. Nie pierwszy raz hamletyzuje, nie pierwszy raz stroi się w piórka obrońcy demokracji. Już o nim tutaj z osobna pisałem. Sytuacja, w której walka o demokrację w Polsce zawisała w parlamencie na nim i jego partyjce, była i jest w gruncie rzeczy nieznośna. Chciałbym, by pamiętali o tym politycy partii prodemokratycznych – można jego kilka szabel, owszem, taktycznie wykorzystać, jeśliby to miało przybliżyć kres szaleństwa, które oglądamy od 2015 r., można pozwolić choć w mikroskali zmazać wszystkie grube przewiny z ostatnich sześciu lat, ale na tym koniec. Potem do widzenia, dobranoc, zwijamy sztandarek i Porozumienie Gowina wraz z jego politykami staje się archeologią, tak jak partie satelickie wokół komunistycznej mateczki-monopartii. Gowin jako choćby najmniejszy z puzzli postpisowskiej układanki to abominacja. Mógł odejść z twarzą, głosując ‚przeciw’ – ale wówczas głosował zawsze ‚za’, chociaż się nie cieszył. Nie współczuję, nie pozdrawiam.
- Reasumpcja a la Witek kompletnie nie dziwi – to przecież jest n-ty przykład naruszenia lub złamania procedury parlamentarnej, pogardy dla prawa i standardów od 2015 r. I trzeba będzie kiedyś dopilnować wyciągnięcia odpowiedzialności prawnej wobec sprawców wszystkich tych przypadków. Jeśli tym razem łamanie konstytucji, ustaw, regulaminu sejmu itp. pozostanie bezkarne – nigdy nie naprawimy choroby polskiej demokracji.
4a. Podkreślać trzeba najważniejsze – sama idea pisania ustawy po to, by zaszkodzić albo zniszczyć jedną osobę prawną czy fizyczną – jest niewyobrażalnym skandalem. A to się przecież właśnie dzieje, przy butnych i niepohamowanych tyradach rządzących.
4b. Rewersem zgrozy jest to, że ów podmiot, ta osoba prawna, którą chce się przejąć bądź wyniszczyć ustawą to główne telewizyjne medium ogólnokrajowe krytyczne wobec władzy, empatyczne wobec osób lgbt, pluralistyczne pod względem doboru politycznych gadających głów. To jest najśmielszy po ataku na sądy i trybunały krok w kierunku orbanizacji Polski. Tego puścić płazem nie można.
- Dość symetryzmu – jeśli ktoś się jeszcze nie obudził, to jest ostatni dzwonek. TVN nie jest opozycyjnym odpowiednikiem TVPiS – kto tak twierdzi, wystawia swojemu intelektowi jak najgorsze świadectwo.
- Pilnujmy języka – w niektórych Waszych najnowszych postach widzę diagnozę, że polskie państwo pisowskie to teraz totalitaryzm albo faszyzm. Nie jest tak póki co, i nie chodzi mi tu o historyczną precyzję stosowania pojęć. Inflacją słów nie zostawiamy sobie w ogóle terminologii na ewentualne jeszcze gorsze a niewykluczone później, ale przede wszystkim bezwiednie dezawuujemy ofiary totalitaryzmów i faszyzmów z przeszłości i teraźniejszości. To, czym staje się Polska od 2015 r., to forma bytu państwowego przecież równie obrzydliwa i godząca w nasze prawa, a jedynie mniej mordercza. Mówiłem wiele razy do mikrofonu, że złotą formułą rządów podłej zmiany jest maślany autorytaryzm bez przemocy, w którym nie trzeba tortur i więzień, a wystarczą zwolnienia, przejęcia, handelki kosztem państwa, odwracanie pojęć (Witkowa nie raz, nie dwa miała czelność odwoływać się do konstytucji) i – przede wszystkim – morze bezprawia. Rządzący wiedzą, że ostrzejsze, przemocowe działanie wywołałoby naszą bezprecedensowo mocną reakcję, zaś deptanie konstytucji, obniżanie standardów, zawłaszczanie państwa przez partię tak ostrych reakcji u części społeczeństwa tak łatwo nie wywoła, pozostawiając je w letargu.
- Tym bardziej trzeba walczyć i protestować. Tak, tutaj chodzi o TVN i nie ma co się tego wypierać. O prywatną telewizję z amerykańskim właścicielem (tyle że, zdaje się, USA są i powinny pozostać jednym z naszych głównych sojuszników, polskie media publiczne są tysiąc razy gorsze, a państwo amerykańskie nie wpływa na treści codziennych wiadomości TVN). Przede wszystkim jednak chodzi o wolność jako taką – niech pozbawią nas TVN-u, a mogą nas pozbawiać wszystkiego. Wydaje mi się to naprawdę wiele mówiące, że w tym samym czasie prawie co do dnia do sejmu spłynęła haniebna lex Godek, która – gdyby stała się prawem – doprowadzi do tego, że nie uświadczycie parady równości na ulicy, „Tamtych nocy, tamtych dni” w kinie czy telewizji, a Prousta w księgarni czy antykwariacie. Ile jeszcze swobód można nam bezkarnie odbierać?
- Nie jest też przypadkiem, że dokładnie co do dnia sejm przepchnął nowelizację KPA, która jednym głosowaniem pięknie wpisuje PiS w tradycje PRL, skłóca nas dodatkowo z USA (o Izraelu już nawet nie wspominając) i jeszcze pogłębi negatywne zdanie zagraniczne o tym, co się w Polsce dzieje. Sprawa mienia żydowskiego nie jest jednoznaczna (bo trudno sobie wyobrazić jakiekolwiek restytucje bez kompleksowego rozważenia problemu restytucji mienia utraconego przez wszystkich obywateli II RP), ale tak instrumentalne potraktowanie sprawy, niezależnie od kalendarza parlamentarnego, i nawet jeśli jest jakąś szemraną strategią Zjednoczonej Prawicy – to po prostu działanie na szkodę państwa. I to nie tylko wizerunkową. To też zwyczajna podłość i kompletna bezmyślność. PiS nie rozwiąże żadnego problemu polskiej polityki zagranicznej – to będą musieli już zrobić następcy i nie będzie im łatwo.
- Skoro doświadczamy kolejnego wielkiego zamachu na wolność, protestujmy na ulicach. Nie okazujmy przesadnej wdzięczności politykom opozycji, że są z nami na demonstracjach – to także przecież ich interes, a pewnie i ich osobiste przekonanie. Nie wyświadczają nam ani łaski, ani grzeczności. Ale też skończmy wreszcie powtarzać, że mamy beznadziejną albo słabą opozycję. To bardzo na rękę podłej zmianie. My na ulicach to jedna strona, oni tam, w parlamencie to druga, a trudno jest i nam, i im. Nie można powiedzieć, by strona opozycyjna milczała tej nocy, albo by zawiodła. A przypomnijcie sobie choćby Strajk Kobiet – ile by osób nie wyszło z radiowozów z powrotem do demonstrantów, gdyby nie szybkie interwencje poselskie/senatorskie. Drobny przykład, ale przecież nie bez znaczenia.
Miejmy nadzieję, że dzisiejszej nocy strona prodemokratyczna z Wiejskiej nie przespała, planując, jak pozbawić *** większości sejmowej i jak walczyć dalej. Jeśli to wszystko ma się udać, stwarzajmy klimat do co najmniej wzajemnej nieagresji a, optymistycznie patrząc, przyszłych porozumień koalicyjnych PO, 2050, Lewicy i PSL. Wiem, to może nie wyjść, ale innej opcji na stole nie mamy.
- Bardzo chciałbym wierzyć, że każdy polityk opozycyjny, obojętnie którego szczebla, na tym etapie wie już, że nie możemy być w przyszłości czymkolwiek z tego, czy jest PiS, a mamy być tym wszystkim, czym PiS nie jest i czym nigdy nie będzie. Że standardy trzeba będzie znacząco podnieść, nawet krępując sobie ręce. Poniekąd jednak wiem, że niektórym trzeba o tym przypominać. I to już teraz. Zbyt wielu politycznych młokosów sprowadza politykę do skuteczności, a po drodze żongluje tym co najważniejsze – postulatami ideowymi, zamierzeniami praktycznymi, programem. To też musi się zmienić.
- Przykro mi, że rządzący znowu zepsuli nam wakacje. To przecież nie tylko ta smutna środa, ale i następne tygodnie. Ale, jak krzyczeliśmy w Łodzi, i tak „nie ma wakacji bez demokracji”.
Pozdrawiam wszystkich jak najserdeczniej. Wielkie dzięki dla wszystkich, którzy wyszli na ulice i jeszcze wychodzić będą. Nieważne, czy był to Wasz pierwszy, czy dwusetny raz. Dajecie nadzieję na powrót do normalności – nawet jeśli jeszcze długa droga przed nami.
Autor zdjęcia: Marla Prusik
_________________________________________________________________
Fundacja Liberté! zaprasza na Igrzyska Wolności w Łodzi w dniach 10 – 12.09.2021.
Dowiedz się więcej na stronie: https://igrzyskawolnosci.pl/
Partnerami strategicznymi wydarzenia są: Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń.