Pani Dunin niezbyt mi się podoba odkąd napisała dość jadowitą recenzję nowej książki Masłowskiej, gdzie głównym zarzutem było chyba to, że autorka nie jest kolejnym wieszczem czy bardziej wieszczką. Zbiegło się to z wypowiedzią Masłowskiej, w której stwierdziła ona, że nie chce być na sflaczałym sztandarze lewicy. O ile się z nią nie zgadzam i straciłem do niej część sympatii to przenoszenie tych uczuć na recenzję w bardzo poważnym serwisie wygląda mi na prowokowaną niskimi instynktami zemstę a mało rzeczy tak nie lubię jak nie merytorycznej oceny czy załatwiania osobistych antypatii recenzją (w końcu studiowałem siedem lat na polskim uniwersytecie więc wiem co mówię, żeby nie rzec, że mogę pretendować do miana specjalisty w tej dziedzinie).
Jednak dzisiaj przeczytałem wypowiedź pani Dunin odnoszącą się do nowego spotu premiera Tuska. Otóż dla mnie propaganda nie zawsze jest zła a spot wbrew temu co pisze autorka „Krytyki politycznej” nie promował wizji „waniliowego nacjonalizmu”. Donald Tusk nie mówił nic, że Polacy są zgodnym narodem a w Polsce panuje sielanka, on tylko stwierdził, że powinno tak być szczególnie w czasie świąt i apeluje aby się zjednać bo razem możemy dużo zdziałać, a końcu idee lewicowe, którym ja też hołduję bardzo dużo mówią o współpracy (a nie rywalizacji) jako źródle prawdziwego sukcesu społeczeństw. Co do nacjonalizmu to uważam to za zarzut niesprawiedliwy (szczególnie porównywanie do Kaczyńskiego) i krzywdzący. Przecież mówienie, że jesteśmy wielcy może oznaczać i z pewnością w ustach premiera oznacza zdrową dumę płynącą z naszych dokonań a nie chęć wywyższenia się ponad inne narody (przecież nikt nie powiedział, że jesteśmy najwięksi czy chociażby więksi tylko, że wielcy). Dodatkowo słowa uznania dla naszego narodu słyszałem i to w podobnym tonie z ust mieszkańców innych krajów, którzy podziwiali naszą solidarność w trudnych momentach, historię czy rozwój ekonomiczny (tak właśnie). Niektórzy nawet piszą o nas piosenki jak zespół „Sabaton” nazywając nasz kraj: „glorious land”. Czy muzycy mają na myśli, że Polska jest wspanialsza od Szwecji? Wątpię, po prostu każdy obywatel ma prawo do dumy z tego kim jest bez wywyższania się nad innymi (a tylko wtedy jest to nacjonalizm).