Finanse publiczne to coś więcej niż cyferki, relacje, tablice. To na pewno więcej niż budżet państwa, który stał się kompletną fikcją. Oczywiście ważne jest pytanie: Jaki jest stan finansów publicznych w sensie finansowym? Czy deficyt jest za duży? Czy wystarczy na emerytury? Mimo wszystko na finanse trzeba jednak spojrzeć szerzej.
Finanse publiczne obejmują ogół zjawisk, procesów i instytucji związanych z gromadzeniem i podziałem „WSZYSTKICH co do grosza” środków publicznych znajdujących się w dyspozycji władz publicznych, służących wypełnianiu funkcji państwa. Finanse publiczne są pewnego rodzaju emanacją całego współczesnego państwa w płaszczyźnie finansowej. Występują w prawie wszystkich obszarach funkcjonowania państwa, dotyczą wszystkich obywateli, jako podatników i beneficjentów transferów oraz dóbr i usług publicznych. Finanse publiczne w aspekcie podatków i transferów są istotnym elementem debaty publicznej, programów wyborczych poszczególnych partii. Budżet państwa jest podstawą absolutorium rządu. Finanse publiczne mają swój rozdział w konstytucji. „Budżet”, choć nie ma budynków, ludzi, jest instytucją konstytucyjną w sensie prawnym.
Finanse publiczne są zatem złożonym kompleksowym systemem.
Kilka tygodni temu premier na specjalnie zorganizowanej konferencji na Stadionie Narodowym poinformował społeczeństwo, że deficyt budżetu państwa w ubiegłym roku wyniósł 12,4 miliarda złotych. Z tej liczby rząd wkrótce będzie rozliczany i otrzyma lub nie tzw. absolutorium. Wszyscy eksperci wiedzą, że te 12 miliardów to fikcja, nic nieznacząca liczba, niewielki wycinek finansów publicznych, którym można dowolnie manipulować, bo rząd od kilku lat co roku wyprowadza poza budżet państwa setki miliardów złotych do funduszy poza budżetem państwa, poza kontrolą parlamentu, poza kontrolą społeczną.
W rozliczeniu budżetu próżno szukać sprawozdania finansowego Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR), Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, Funduszu „Polski Ład”, czyli Programu Inwestycji Strategicznych. Nomen omen, skrót PIS. Te fundusze to raj wydatkowy premiera Mateusza Morawieckiego. Jak mafie VAT-owskie wyprowadzają swoje transakcje do rajów podatkowych, tak rząd wyprowadził setki miliardów złotych poza budżet państwa, poza kontrolę parlamentu.
Obecny rząd do perfekcji opanował sztuczki budżetowe, kreatywną księgowość i propagandową narrację, aby oszukiwać społeczeństwo co do stanu finansów publicznych i sposobu gromadzenia i wydawania środków publicznych. Oprócz „raju wydatkowego” rząd wykorzystuje szereg rozmaitych trików budżetowych. Na przykład na masową skalę zamiast dotacji rozdaje obligacje skarbowe. Przykładem jest telewizja publiczna, która co roku dostaje około 2 miliardy złotych, nie na rachunek bankowy w postaci przelewu złotówek, ale na rachunek maklerski w postaci skarbowych papierów wartościowych. I takie na przykład radio Koszalin dostaje obligacje skarbowe, następnie je spienięża, a uzyskane środki wydaje na propagandę. Po co to wszystko? Po to, aby zaniżyć deficyt budżetu państwa, bo obligacje nie są traktowane jako wydatek budżetowy. I cyk, można się chwalić na Stadionie Narodowym Niskim deficytem. Tylko w ubiegłym roku rozdano obligacje za ponad 20 miliardów złotych, a w ciągu kilku ostatnich lat kwota przebija już 100 mld zł. Obecny rząd jest też twórcą kreatywnej narracji, polegającej na wmawianiu społeczeństwu, że opłata, danina to nie podatek. Kuriozalne są tłumaczenia ministra finansów, który mówił że oni nie podnoszą podatków, tylko daniny i opłaty. Czyli obietnica przedwyborcza, że nie będzie podwyżek podatków, nie została naruszona. To jest kłamstwo narracyjne. Rząd również na masową skalę tworzy stanowiska pełnomocników rządu, pełnomocników premiera, tworzy agencje, instytuty i różnego rodzaju fundusze. Można powiedzieć, że powstaje taka karuzela funduszy. Po co? Po pierwsze każdy minister chce mieć swój fundusz, swoje królestwo. Po drugie w niektórych funduszach agencjach można zatrudnić swoich. Ponadto taka pajęczyna funduszy działa jak karuzela VAT-towska. W karuzelach tych tworzyło się łańcuch transakcji zakupu i sprzedaży, żeby zgubić urząd skarbowy i wyłudzić VAT. W przypadku karuzeli funduszy i agencji można zgubić ślad po różnego rodzaju dziwnych dotacjach. Całe szczęście mamy jeszcze niezależne media, które cały czas tropią takie przykłady jak głośniki dla Bąkiewicza, czy dotacje do podmiotów powiązanych z obecnymi politykami.
Do Sejmu rząd wyśle liczbę 12 miliardów złotych, ale prawdziwy deficyt rządowy wynosi ponad 100 miliardów złotych. Ten deficyt można obliczyć na podstawie danych z notyfikacji fiskalnej wysyłanej do Eurostatu. Rząd w procedurze uzyskania absolutorium za ubiegły rok pokaże Sejmowi jedynie 12% prawdziwego deficytu. Pozostałe 88% jest poza naszą kontrolą, poza kontrolą parlamentu, poza kontrolą demokratyczną.
Przeciętny wyborca pewnie się nie zorientuje, myśląc, że coś, co nazywa się „budżetem państwa” to finanse całego państwa. Rząd i media publiczne skrzętnie to wykorzystują w swojej propagandzie. Rząd tłumaczy się, że przecież wysyła do Brukseli informację o deficycie całego sektora finansów publicznych według metodologii europejskiej, gdzie są uwzględnione te fundusze. Ale Eurostat to nie jest polski parlament. Rząd nie jest rozliczany z tego, co jest wysyłane do Eurostatu. Zresztą, aby rozliczyć rząd, potrzebujemy szczegółowego rozliczenia tych 88% – na co ten dług został zaciągnięty, ile kosztował. To wszystko powinno być zawarte w budżecie państwa. Jednak budżet państwa jest jedną wielką fikcją. A premier Morawiecki, mówiąc na Stadionie Narodowym, że deficyt budżetu państwa wyniesie 12 mld, okłamywał społeczeństwo.
Finanse publiczne jako system są w głębokim kryzysie. Niezależnie od tego, czy deficyt jest duży, czy mały, czy konieczne są cięcia wydatków, czy nie finanse publiczne wymagają głębokiej reformy systemowej i naprawy. Trzeba przywrócić konstytucyjną rangę budżetowi państwa. Trzeba przywrócić przejrzystość finansów publicznych. Trzeba przywrócić kontrolę demokratyczną i społeczną nad finansami publicznymi. Trzeba zlikwidować patologie finansach publicznych, które są wykorzystywane do celów politycznych i partyjnych.
Obywatele mają prawo do zrozumienia i wpływania na sposób pozyskiwania i wydawania WSZYSTKICH środków publicznych. Obowiązkiem państwa demokratycznego jest ten obowiązek respektować. Przejrzystość finansów publicznych jest fundamentem państwa demokratycznego
Od czerwca dział „Ekonomia dziś” będzie realizowany we współpracy z Instytutem Finansów Publicznych.
Instytut Finansów Publicznych (IFP) to pierwszy w Polsce think-tank zorientowany kompleksowo na finanse publiczne. IFP stoi na straży przejrzystości i efektywności finansów publicznych, stabilnego, przewidywalnego i prostego systemu danin publicznych oraz praworządności i wolności gospodarczej z uwzględnieniem wyzwań dotyczących klimatu i środowiska. IFP organizacją pozarządową typu watch dog – tworzymy ośrodek ekspercko-analityczny reprezentujący interes społeczeństwa i obywateli oraz aktywnie uczestniczymy w debacie publicznej. Założycielem i fundatorem IFP jest dr Sławomir Dudek – ekonomista i ekspert w dziedzinie finansów publicznych z ponad 23-letnim doświadczeniem w Ministerstwie Finansów. Przez wiele lat kierował Departamentem Polityki Makroekonomicznej.
Fundacja Liberté! zaprasza na Igrzyska Wolności 2023 „Punkt zwrotny”! 15-17.09.2023, EC1 w Łodzi. Partnerami strategicznymi wydarzenia są: Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji na: https://igrzyskawolnosci.pl/