Dlaczego lewica jest w tym miejscu, w którym jest? W swojej najnowszej książce pisze o tym filozof polityki Michael Walzer.
Walzer jest zdecydowany przywrócić ludziom lewicy wiarę w to, co czynią, ale wskazuje wiele, wiele popełnionych błędów. Ważne jednak, że przywraca także nadzieję i przekonanie na temat tego, jak wiele narzędzi ma właśnie lewica, by przywrócić współczesne państwa ludziom.
Zadanie, którego się podejmuje, nie jest proste, gdyż obecnie trudno nawet mówić o jednej lewicy. Ugrupowania te jednak łączy głębokie przekonanie o konieczności emancypacji ludzi, o możliwości realnego samostanowienia przez wolne jednostki, wyposażone w wszelkie ku temu narzędzia, a zatem także samodzielność ekonomiczną i społeczną. Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach.
Co ciekawe, Walzer poniekąd skupia się głównie na realizowanej przez lewicę polityce zagranicznej i w tym jednym aspekcie dostrzega jądro wielu problemów, w jakie dzisiejsza lewica jest uwikłana. Problem jest bowiem wielowymiarowy. Clou książki to teza, że lewica skutecznie budowała socjaldemokratyczne państwo wtedy, gdy spór o nie rozgrywał się właśnie na tym poziomie. Zbudowanie narzędzi oddziaływania na kraj i rząd w postaci związków zawodowych i emancypacji jednostek – gdy spór rozgrywał się na poziomie państw narodowych – był skuteczny. Rynki finansowe czy wielkie korporacje grały w tę samą grę i lewica mogła uzyskać względną równowagę. Od jakiegoś czasu jednak rynki finansowe podbiły stawkę – po stworzeniu ponadnarodowych instytucji niejako wywróciły stołek. Dotychczasowe reguły przestały się sprawdzać, gdyż lewica ciągle działa na poziomie narodowym/państwowym i zwyczajnie przestała mieć narzędzia by skutecznie oddziaływać na Społeczeństwo. Równowaga została zakłócona, a strukturalna przewaga, jaką zbudowały rynki finansowe – trudna do obejścia. Rynki finansowe nie są potężniejsze od Państw, ale mogą skutecznie rozgrywać wewnętrzne animozje między nimi.
Lewica zaś pozostała ze starą polityką budowania socjaldemokracji i solidarności na poziomie Państwa. Stając się jednocześnie nieskuteczna – przegrywa grę o sumienia. Jedną z dróg jest oczywiście budowanie ponadnarodowej wspólnoty – jest to jednak szalenie trudne, gdyż oznacza konieczność wykorzystania ku temu wartości lewicowych – a więc solidarność z innymi społeczeństwami, walka o prawa także w innych miejscach. O godne warunki pracy nie tylko w ramach swojego kraju, ale szerzej. To walka o demokratyzację społeczeństw, ale nie przez narzucone wyzwolenie, a samodzielną emancypację. Ludzie po prostu muszą wyzwolić się sami, na swoich warunkach. To oznacza oczywiście bardzo mozolny proces budowania mostów z innymi społeczeństwami i zwyczajnymi ludźmi, a nie przez odgórnie narzucone instytucje.
Walzer jest tu bezlitosny, pokazuje jak często łatwo jest walczyć o prawa innych, nie słuchając ich. Łatwo wiedzieć lepiej czego potrzebuje drugi człowiek, stojąc na swoich pozycjach ideowych. Łatwo zamknąć się także na wsparcie sojuszników, np. właśnie liberałów – którzy także bardzo często widzą konieczność walki z niesprawiedliwością i nierównościami. Takim sojusznikiem może też dziś być właśnie państwo narodowe – dziś jest to ciągle najskuteczniejszy podmiot prawa międzynarodowego i na pewno oddziałując na jego politykę, łatwiej cokolwiek zmienić. Na pewno łatwiej i skuteczniej, niż przez ONZ. To oznacza czasem poparcie inicjatywy interwencji, ale czasem zdecydowany sprzeciw, to trudne gdy w grę wchodzą wartości patriotyczne. Busolą powinny być oczywiście lewicowe wartości i podkreślanie ich wagi, zmiana reguł gry, zamiast licytację na umiłowanie ojczyzny.
Jest to zatem książka o poszukiwaniu kompromisów. Łatwo lewicy – która w wielu miejscach nie rządzi od wielu lat – okopywać się na ideowych barykadach. Tymczasem czasem naprawdę warto zmienić coś, w duchu własnych wartości, niż skupiać się na krytyce. To oczywiście jest jednocześnie łatwe ale i najtrudniejsze.
To książka o konieczności słuchania innych, szukania sojuszy, a także o skuteczności. Lewica budowała socjaldemokracje w wielu miejscach, ludzie na nią głosowali bo była skuteczna.
Czas tą skuteczność przywrócić.