Do przyjaciół społeczeństwa obywatelskiego,
od lat 80. XX wieku polski naród walczył przeciwko reżimowi autorytarnemu w ramach masywnego ruchu solidarnościowego. Ponad 1/4 populacji wstąpiła do związków zawodowych. W 2019 roku dwa miliony ludzi wyszło na ulice Hong Kongu, co również stanowi ponad 1/4 całej populacji, aby powiedzieć „stop” naszemu autorytarnemu rządowi.
Polskę i Hong Kong łączą podobne przejścia i wyzwania.
Właściwie, jeśli zapytać nauczycieli, wykładowców i weteranów ruchu społecznego, powiedzą nam oni, że historia Europy Wschodniej – a w szczególności Polski – to lekcja historii, z której my, Hongkończycy, powinniśmy wyciągnąć wnioski, jeśli chcemy wywalczyć wolność i demokrację.
Pragnę podziękować organizatorom Igrzysk Wolności za ten zaszczyt i możliwość wygłoszenia przemówienia właśnie w Polsce, z ramienia Joshui Wonga i innych protestujących w Hong Kongu, którzy każdego dnia nieprzerwanie walczą na ulicach, w centrach handlowych, na stacjach metra i w każdym zakątku Hong Kongu w ramach oddolnego ruchu, który nie ma przywódców.
Choć 9. czerwca 2019 roku milion ludzi wyszło na ulice,
szefowa administracji Hong Kongu, Carrie Lam, ogłosiła tej samej nocy, że drugie czytanie projektu ustawy o ekstradycji odbędzie się bez zakłóceń.
12. czerwca, społeczność miejska otoczyła siedzibę organu legislacyjnego w sposób pokojowy, rząd zaś stłumił nasz protest, używając siły.
16. czerwca, już dwa miliony ludzi wyszło na ulice, by zaprotestować przeciwko użyciu przemocy przez policję oraz przeciw rządom Carrie Lam. Lam, z kolei, oświadczyła, że obywatele nie mają nic do powiedzenia w zakresie kwestii społecznych. To jednak wierutne kłamstwo.
Wszyscy jesteśmy częścią Hong Kongu, dlatego też winniśmy mieć prawo wyrazić sprzeciw
wobec działań obecnego rządu.
Przemoc fizyczna i psychiczna
W odpowiedzi na nasze działanie spotkaliśmy się z przemocą. Począwszy od 12. czerwca użycie siły przez policję tylko się nasilało. Od gazu łzawiącego, często przeterminowanego, przez kule gumowe, aż po pałowanie. Policja posłużyła się przemocą w tłumieniu licznych protestów. Dotychczas aresztowano 1.200 osób, ponad 100 postawiono zarzuty, 2 osoby straciły oko.
Ogromna liczba demonstrantów doznała obrażeń.
Niektórzy protestujący po zatrzymaniu byli przetrzymywani w pomieszczeniach bez dostępu do światła.
Aresztowani strajkujący spotkali się z groźbami, zastraszaniem, a także biciem, które skutkowało złamaniami. Inni zatrzymani nie mogli nic zrobić, jedynie być świadkami tego okrucieństwa.
Protestujące kobiety były napastowane seksualnie i upokarzane.
Mówimy w Hong Kongu o rządach prawa, tymczasem zachowanie policji bez wątpienia nie jest z nimi zgodne.
Rząd zaś usiłuje sprawować władzę przez terror.
Coraz bardziej brutalne starcia między demonstrantami a policją przekształciły prosperującą metropolię w miejską strefę konfliktu. Głosy młodych ludzi przybrały na sile, gdy to nie wyrazili zgody na bycie zepchniętymi na margines, podobnie jak to miało miejsce w 2014 roku. Nawet już po tym, gdy rząd ustąpił, wycofując się z planów wdrożenia ustawy ekstradycyjnej, protestujący wciąż licznie wychodzili na ulice, wracając do wcześniejszego postulatu wprowadzenia powszechnego prawa wyborczego.
Biały terror
Linie lotnicze Cathay Pacific, wiodący przewoźnik w Hong Kongu należący do koncernu Swire, doświadczyły reperkusji w efekcie infiltracji organizacji przez chińskie władze. Co najmniej
14 pracowników hongkońskiego sektora lotniczego zostało zwolnionych w odwecie za udzielenie poparcia ruchowi protestujących,
w tym piloci z Cathay Pacific oraz członek zarządu związku zawodowego linii Cathay Dragon. Członkowie załogi muszą z zasady udostępnić swoje telefony i zezwolić na cenzurę przez chińskie władze, gdy wkraczają na terytorium Chin.
Wskutek tej procedury, zwykłe polajkowanie posta na Facebooku może stać się przyczyną do ich zwolnienia. Personel był zachęcany do donoszenia na współpracowników. Ludzie byli uciszani. Dobrze wiemy, że to typowa taktyka wykorzystywana przez reżimy komunistyczne – zwracać ludzi przeciwko sobie i siać biały terror. Musimy być jednak dzielni i pokonać ów terror, ponieważ wolność słowa jest jednym z naszych podstawowych praw.
Pięć lat temu, choć rewolucja parasolek zakończyła się bez sukcesu, a Pekin pozostał nieugięty w odpowiedzi na nasze nawoływanie do demokracji, ruch ten osiągnął coś znacznie większego niż zakładano.
Obudził całe pokolenia Hongkończyków, których polityczna apatia zbyt długo już dawała przyzwolenie na działania naszego nie wybieranego, nie podległego nikomu rządowi.
Podobnie, jak populacja Polski była mobilizowana przez liczne ruchy zanim jeszcze pojawiła się Solidarność.
Zwykli obywatele zdali sobie sprawę z ogromnej władzy, jaką dzierżą w swoich rękach, jeśli tylko będą działać razem, wykorzystując fora internetowe i media społecznościowe, by się zorganizować i zaangażować społeczność międzynarodową.
Wybory
Wiemy, że zdjęcia z masakry na placu Tian’anmen w Pekinie wstrząsnęły całym światem i wywarły wpływ na wybory w Polsce w 1989 roku.
To właśnie prawo wyborcze jest tym, o co walczymy,
ponieważ wolne wybory są zakorzenione w naszym podstawowym zbiorze praw zagwarantowanym przez Pekin. Jeśli Polakom udało się wygrać wybory, nam też musi się udać. Hong Kong to coś więcej niż to, co można dostrzec gołym okiem.
Znany ze strzelistych wieżowców i lśniących centrów handlowych, to jedyne miejsce na chińskiej ziemi, gdzie obywatele mają odwagę, by postawić się rządzącym i, raz na jakiś czas, udaje się nam wywalczyć pójście na ustępstwa.
Powszechne zrywy z ostatnich siedmiu lat stały się przyczynkiem do sprzeczności wpisanych w kierowanie, a jednoczesne tolerowanie wolnego społeczeństwa przez reżim totalitarny. To
przejawy pogłębiających się pęknięć w wizji “jeden kraj, dwa systemy”, która niegdyś wyznaczała kierunek miasta
poprzez płynne przejście spod rządów kolonialnych pod kuratelę Chin.
Tak czy inaczej, owe przypływy oporu ponownie zmieniają Hong Kong: z miasta o znaczeniu gospodarczym na przyczółek polityczny. Nie umniejszając wysiłkom Pekinu, by utrzymać nasze miasto w stanie stałego niedorozwoju, udało nam się przerosnąć najśmielsze oczekiwania wszystkich. Prowadzona narracja nawiązująca do starcia Dawid z Goliatem stała się symbolem niezwykłej i niepodważalnej walki z reżimem, który postrzegany jest jako niepokonany – zarówno w kraju, jak i za granicą.
Zastosowana w Hong Kongu formuła “jednego kraju, dwóch systemów” jest pod wieloma względami manifestacją sposobu, w jaki władze komunistyczne postrzegają jego związki z resztą świata.
W swojej imponującej wizji nowego globalnego ładu Pekin dąży do przepchnięcia propozycji “jeden świat, dwa imperia”, w ramach której
Stany Zjednoczone wraz z sojusznikami miałyby bronić swojej liberalnej ideologii ugruntowanej w swobodach obywatelskich,
podczas gdy Chiny i inne jednopartyjne państwa żądają, by wolny świat nie wtrącał się, gdy one realizują swoją ekspansywną agendę.
Najwyższy czas na wezwanie Hongkończyków do solidarności. To obecnie najbardziej paląca potrzeba, zaraz za nawoływaniem do zjednoczenia sił w stawianiu oporu autorytarnym Chinom.
Jeśli w tym momencie zaniechamy protestów, nikt nie będzie w stanie pociągnąć Carrie Lam i jej rządu do odpowiedzialności za ich przewinienia, przypadki naruszania praw człowieka oraz przemoc ze strony policji. To nie gałązka oliwna, a zacieśniany uścisk. To zaledwie taktyka, która ma na celu granie na czas i stworzenie wrażenia pokoju przed 1. października.
Jeśli teraz przerwiemy protesty i damy Lam wygrać, uwaga świata ulegnie rozproszeniu,
ustępując miejsca dalszym czystkom politycznym.
Dziś, już za samo odśpiewanie naszego hymnu – pieśni, która wyłoniła się oddolnie z naszego ruchu – grozi napaścią ze strony gangsterów.
Jego tekst jest wyrazem naszego smutku i wściekłości, jednocześnie stanowiąc zachętę do podjęcia walki o lepszy Hong Kong. Oto jego słowa w przekładzie na język angielski autorstwa byłej legislatorki, Margaret Ng:
My land, why are tears fast falling? /Ziemio moja, czemu płaczesz rzewnie?
People, why does your anger rage? / Ludzie, czemu wasz gniew szaleje?
Head high! Break this silence and cry: / Stańcie dumnie! Przerwijcie ciszę i krzyczcie:
Freedom belongs to this place! / Wolność pasuje nam tu!
Dark fears can never be erased, / Głębokie lęki nigdy nie wymazane,
But faith will guide us all the way. / Lecz nadzieja prowadzi nas aż po kres.
Advance! Even through blood and tears, /Naprzód! Choćby przez krew i łzy,
For our Hong Kong free and bright! / Za wolność i światłość naszego Hong Kongu!
The stars are fallen, darkness reigns, / Gwiazdy już spadły, ciemność króluje,
Through fog and mist, a clarion call from far: / Przez opary mgły z oddali dźwięk trąbki mknie:
Gather here! Stand firm together! For liberty we fight! / Podejdźcie tu! Stańcie w zwartym szyku! Za wolność walczymy!
Courage, wisdom will never die! / Odwaga i mądrość nigdy nie zginą!
See! Dawn breaks! Hong Kong again clothed in light! / Patrz! Świta! Blask znów Hong Kong spowija!
O daughters and sons, for justice in our time / Córy i synowie, za sprawiedliwość w tym życiu
May freedom and democracy for ever live / Niech wolność i demokracja żyją wiecznie,
May glory be to thee, Hong Kong! / Chwała wam i Hong Kongowi!
Ani ja, ani Joshua Wong nie jesteśmy liderami tego ruchu. My po prostu kochamy nasz Hong Kong. Chwała Hong Kongowi i ludziom. Solidarnie walczmy o lepszy świat.
Przemówienie zostało wygłoszone w trakcie Igrzysk Wolności 2019, zorganizowanych przez Fundację Liberte! w dn. 13-15/09 w Łodzi
Tekst przemówienia oraz hymnu Hong Kongu z języka angielskiego przełożyła Olga Łabendowicz
Zdjęcie: Studio Incendo // CC 2.0
