Wszyscy ewangeliści zgadzają się, że razem z Jezusem ukrzyżowano dwóch łotrów. Ale tylko Łukasz opowiada o „łotrze nawróconym”. Kiedy wszyscy szydzili, że Jezus mieniący się synem Boga nie może się uwolnić i zejść z krzyża, żeby okazać swoją nadprzyrodzoną moc, jeden z łotrów skarcił drugiego i stwierdził, że oni dwaj zasługują na karę, ale Jezus jest niewinny i cierpi za grzechy innych. Poprosił go więc, by wstawił się za nim w modlitwie. Na to Jezus obiecał, że jeszcze dzisiaj ów łotr znajdzie się razem z nim „w domu Ojca”.
Dziwne, że nie wspomina o tej rozmowie ukrzyżowanych ewangelista Jan, uważany za owego umiłowanego ucznia, który osobiście był przy śmierci Nauczyciela. Łukasz z pewnością nie był jej świadkiem, bo jeśli nawet już żył, to znajdował się raczej w wieku niemowlęcym. Podróżował potem jako lekarz ze świętym Pawłem, który mimo że był twórcą podstaw chrześcijaństwa, nigdy Jezusa nie spotkał, jeśli nie liczyć wizji po drodze do Damaszku. Ale w Rzymie spotkali się obaj podróżnicy z apostołem Piotrem i być może od niego Łukasz usłyszał wersję o nawróconym łotrze. Jednak Piotr też nie był świadkiem ukrzyżowania, podobnie jak pozostali dwaj ewangeliści Marek i Mateusz. Wygląda więc na to, że piękną, umoralniającą opowieść o dobrym łotrze wymyślił Łukasz, może za namową swojego mistrza Pawła, tak dbającego o wykreowanie Jezusa Miłosiernego.
Od tamtego odległego czasu upowszechniło się jednak pozowanie na tle wizerunku krzyża różnych łotrów, którzy chcieli zasugerować patrzącym, że mimo swoich ludzkich słabości też są godni, by znaleźć się w niebie. Miłosierdzie i wybaczanie stały się ulubionymi kategoriami tych, co sami ani miłosierdzia dla innych, ani skłonności do wybaczania nie mają za grosz. Oksymoron „dobry łotr” jest rozwijany w różnych wersjach i używany według mnie coraz częściej. W dobie selfików i zalewu mediów społecznościowych obrazkami ze sobą w roli głównej na tle Jezusa, czy Marii, można rozumieć takie znaki, jako pragnienie bycia kimś lepszym, niż to się innym wydaje. Jednak głównie jest to chyba rodzaj paskudnego używania sacrum dla własnej autopromocji, albo wręcz do wykorzystania wiary naiwnych odbiorców w mataczeniu wokół swoich intencji.
Ostatnio w mojej Ojczyźnie tendencja demonstrowania swojej wiary, bez możliwości jej weryfikacji właściwymi czynami, osiągnęła skalę tak nieznośną, że często szczera pobożność nie ma szansy ukazania swego prawdziwego oblicza ludziom reagującym alergicznie na podpieranie się świętymi obrazkami i trąbieniem na każdym rogu o swojej miłości do Boga. Polecam gorąco lekturę lub obejrzenie na scenie nieśmiertelnego arcydzieła, jakim jest „Świętoszek” Moliera. Opisany tam łotr nad łotrami długo i skutecznie udaje pokorną osobę, której usta są pełne pobożnych frazesów, a reszta ciała oddana jest zgoła innym celom. Łotr to łotr i tego się trzymajmy nie dając się zwieść ozdobom i świecidełkom, w jakie często bywa przystrojony.
Fot. Photo by Matej Rieciciar
Fundacja Liberte! zaprasza na Igrzyska Wolności w Łodzi, 14 – 16.10.2022. Partnerem strategicznym wydarzenia jest Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji już wkrótce na: www.igrzyskawolnosci.pl