Oponenci prezydenta Macrona jak mantrę powtarzają od lat, że chodzi na pasku wielkiego przemysłu. To, co dla niektórych jest obelgą, ja traktuję jako pragmatyzm. Nie da się przeprowadzić reform bez wsparcia wszystkich uczestników debaty publicznej, z zachowaniem części ich postulatów, tak aby czuli za te reformy odpowiedzialność.
Początek lutego 2022 roku, urzędujący prezydent Francji Emmanuel Macron wciąż nie ogłosił oficjalnie swojego startu w kwietniowych wyborach. Na pierwszej tegorocznej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w Strasburgu przedstawił priorytety francuskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, m.in. tradycyjne dla jego kraju wzmocnienie unijnej współpracy obronnej, pogłębienie integracji systemu pomocy społecznej w krajach członkowskich czy strategiczna współpraca z krajami afrykańskimi.
Media w Polsce skupiły się na jego propozycji wpisania do Karty Praw Podstawowych prawa kobiet do decyzji o przerwaniu ciąży (w teorii chwała mu za to, ale biorąc pod uwagę, że treść obecnej Karty Praw Podstawowych była negocjowana przez całe lata i ratyfikowana przez kolejne, to pewnie spełnienia tej francuskiej obietnicy moja córka może się spodziewać ok. 2035 roku) oraz ochrony praworządności. Każda obietnica francuskiego prezydenta, która została wypowiedziana do europosłów, faktycznie była też kierowana do francuskich obywateli, którzy w kwietniu zdecydują, czy chcą zmiany kierunku polityki prowadzonej przez Macrona, a w czerwcu wybiorą deputowanych do parlamentu.
Spośród innych kandydatów na prezydenta, Macrona wyróżnia jego entuzjazm do projektu europejskiego, wciąż silna wiara w jego potencjał i sprawczość. Nie wydaje się tak naiwny, jak kandydaci podzielonej francuskiej lewicy. Dla Ursuli van der Leyen jest pragmatycznym partnerem, świadomym podziałów istniejących wzdłuż i wszerz kontynentu, wciąż stara się współpracować i nie zamyka się wojowniczo w bańce swoich politycznych przekonań. Prezydencję traktuje jak zwieńczenie swojej prezydentury i narzędzie do podtrzymania swojego wizerunku.
Uwagę francuskich komentatorów politycznych zwróciła ostatnio strona avecvous.fr, na której publikowane są postulaty, które spodobają się wyborcom Zielonych – „Prowadźmy rolnictwo bardziej przyjazne środowisku”, rodzicom – „Priorytetem powinna być edukacja i emancypacja naszych dzieci”, wyborcom liberałów – „Zatrudnienie jest jedyną gwarancją spójności społecznej i narodowej”, a nawet konserwatywnym zwolennikom państwa w terenie – „Więcej policji i brygad żandarmerii dla bezpieczeństwa naszych obywateli”. Zatem dla każdego coś miłego, pewna powtórka z poprzedniej kampanii prezydenckiej, bo strona internetowa ma się skupić na zbieraniu postulatów politycznych i prowadzeniu konsultacji projektów. Na dzień 1 lutego ciągle nie ujawniono, że należy do prezydenckiej partii La République en Marche, zatem francuscy wyborcy zostali zaproszeni do zabawy w zgadywanki.
Ugrupowanie Emmanuela Macrona musiało odrobić polityczną lekcję z protestów „żółtych kamizelek” z jesieni 2018, kiedy wprowadzone prawie bez konsultacji społecznych podwyżki paliw uderzyły po kieszeniach mieszkańców terenów mniej zurbanizowanych, zależnych od transportu samochodowego i pracy przy pomocy maszyn rolniczych. W odpowiedzi na to czynnie protestowało ponad 160 tys. osób, manifestacje objęły całą Francję. Przepychanki i negocjacje wziął na siebie premier Édouard Philippe, by finalnie w grudniu 2018 zawiesić podniesienie akcyzy na paliwa. Mimowolnie stał się twarzą niepopularnego rządu, a to pozwoliło prezydentowi Macronowi wezwać w orędziu noworocznym do zgody narodowej i zapowiedzi zorganizowania „Wielkiej Narodowej Debaty”, podczas której wypracowano modele konsultacji społecznych. Cykl debat trwał ponad dwa miesiące, na specjalnie poświęconej stronie można było samodzielnie zarejestrować debatę w swojej gminie, ale gros zostało zorganizowane we współpracy z władzami lokalnymi (nawet jeśli lokalne władze reprezentowały partie opozycyjne). W konsultacje zaangażowały się stowarzyszenie broniące praw lokatorów, NGO-sy, nowe pokolenie aktywistów ekologicznych, doświadczone organizacje branżowe reprezentujące francuski przemysł i oczywiście tradycyjne, francuskie związki zawodowe, które chciały pokazać, że nadal są potrzebne i kogoś reprezentują. Bardzo aktywni okazali się samorządowcy, którzy skwapliwie skorzystali z prezydenckiego zaproszenia – kuszeni dodatkowo przez nowego ministra ds. rozwoju terytorialnego Sébastien’a Lecornu. To w tych debatach wypracowano wnioski, które miały być odpowiedzią dla działań rządu i prezydenta republiki.
Przekucie porażki wizerunkowej w sukces udało się Macronowi połowicznie. W kolejnych wyborach do Parlamentu Europejskiego, jego ugrupowanie przegrało jednym mandatem ze Zjednoczeniem Narodowym Marine Le Pen (21:22). Elektorat wciąż niezadowolonych wyborców przejęła ówczesna główna francuska eurosceptyczka. Resztę z 74 miejsc dla przedstawicieli Francji w PE podzielili między siebie Republikanie, socjaliści i Zieloni.
Już wtedy można było zauważyć, jak bardzo we francuskiej debacie publicznej przebijają się zagadnienia ochrony środowiska naturalnego i zmiany sposobu prowadzenia polityki gospodarczej w bardziej zrównoważony sposób. Dlatego jedną z ciekawszych inicjatyw rządu kierowanego już przez Jean’a Castex’a było prawo AGEC (anti-gaspillage et économie circulaire – niemarnowanie i gospodarka o obiegu zamkniętym), które weszło w życie
1 stycznia br., a wprowadza nowe regulacje dotyczące m. in. opakowań żywności. Zgodnie z nim określone gatunki warzyw i owoców nie będą mogły być opakowywane w plastik i opakowania niebiodegradowalne. Aby dać producentom czas na dostosowanie do proponowanej legislacji, rząd podzielił owoce i warzywa na 7 kategorii i dla poszczególnych z nich wprowadził półroczne okresy przejściowe. Zaczęto od zakazu opakowań plastikowych dla warzyw korzeniowych i bulw, a do 2026 r. harmonogram regulacji obejmie również artykuły „stwarzające ryzyko znacznego pogorszenia w przypadku sprzedaży luzem”, czyli kiełki i owoce jagodowe. Prawo obejmuje tylko sprzedaż detaliczną, tak aby zwiększyć selektywną zbiórkę odpadów na skalę ogólnokonsumencką oraz nie utrudniać dostaw owoców i warzyw w ilościach hurtowych przez rolników.
Inicjatywa zapowiedziana przez premiera w exposé w pełni skorzystała z dorobku „Wielkiej Debaty Narodowej”, dodatkowe konsultacje obejmujące organizacje rolnicze, producentów opakowań i sieci handlowe wypracowały zadowalające rozwiązanie. W trakcie prac nad rozporządzeniem to wręcz organizacje producenckie zabiegały, aby w nowym prawie umieścić propozycje, które zmniejszą negatywny wpływ przemysłu na środowisko. Od
1 stycznia na rynek francuski nie mogą zostać wprowadzone herbaty i kawy, których opakowania nie będą w 100% biodegradowalne. Zakazane zostało dodawanie dzieciom plastikowych zabawek do posiłków, a opakowania z tworzyw niebiodegradowalnych nie mogą mieć zastosowania dodatkach do magazynów prasowych.
Ciekawostką jest, że w urzędach centralnych i jednostkach samorządu terytorialnego, które zatrudniają 300 osób i więcej, został wprowadzony nakaz zainstalowania fontann z wodą pitną. Do 2025 roku podobne urządzenia mają znaleźć się w każdym budynku zarządzanym przez państwową administrację, tj. w szkołach, posterunkach policji, jednostkach wojskowych, szpitalach, etc.
Organizacjom zrzeszającym francuskich producentów tekstyliów udało się wynegocjować rządowe dopłaty do sortowania i recyklingu, obejmujące koszty związane z ponownym wykorzystaniem ich produktów na terenie Francji. Wsparcie to uwzględnia dochody z ponownego użycia i opiera się na „dobrym współczynniku opłacalności” zarządzania zużytymi tekstyliami. Tak, liberalny rząd zdecydował się na subsydiowanie rozwoju przemysłu, tak aby zmniejszyć jego negatywny wpływ na środowisko naturalne. Nawet jeśli większość produkcji francuskiego przemysłu odbywa się w Azji czy Afryce, to jest to dobry krok, bo ograniczy nakłady środków na wyniszczające środowisko uprawy bawełny w celu pozyskania nowych surowców.
Wreszcie art. 58 ustawy AGEC stanowi, „że od 1 stycznia 2022 r. państwo, władze lokalne i ich grupy muszą kupować towary powstałe w wyniku ponownego użycia lub zawierające surowce z recyklingu w proporcjach od 20% do 100% w zależności od rodzaju produktu”. Ta ambitna zmiana prawa o zamówieniach publicznych otwiera furtkę dla współpracy z administracją dla najbardziej innowacyjnych dostawców, którzy zaoferują produkty wytworzone z ramach gospodarki cyrkularnej. Ma na celu zachęcić przemysł do większego udziału surowców z recyklingu w produkcji materiałów biurowych, ale również w produkcji materiałów budowlanych czy mebli.
Prawo AGEC nie objęło dotychczas przemysłu farmaceutycznego oraz kosmetycznego. Rząd premiera Castex’a wytłumaczył to nadchodzącymi propozycjami unijnymi, które jako nadrzędne i tak wprowadzą regulacje opakowań w tych dziedzinach., Rząd ma zaufanie do francuskiej branży kosmetycznej, że skutecznie przyczyni się ekologicznej transformacji, ale tajemnicą poliszynela jest to, że w roku wyborczym nie chciał otwierać kolejnego frontu.
Oponenci prezydenta Macrona jak mantrę powtarzają od lat, że chodzi na pasku wielkiego przemysłu. To, co dla niektórych jest obelgą, ja traktuję jako pragmatyzm. Nie da się przeprowadzić reform bez wsparcia wszystkich uczestników debaty publicznej, z zachowaniem części ich postulatów, tak aby czuli za te reformy odpowiedzialność. Nie, jeśli chce się rządzić drugą kadencję, a na decyzję w tej sprawie pewnie jeszcze kilka dni poczekamy.
Fundacja Liberte! zaprasza na Igrzyska Wolności w Łodzi, 14 – 16.10.2022. Partnerem strategicznym wydarzenia jest Miasto Łódź oraz Łódzkie Centrum Wydarzeń. Więcej informacji już wkrótce na: www.igrzyskawolnosci.pl